17.

35 4 1
                                    

Nadszedł dzień którego prawie wszyscy się bali, dzień Lokiego. Każdy chodził jak na szpilkach zastanawiając się co tym razem wymyśliły bliźnięta by uczcić święto ich ulubionego Boga. Od świtu nikt nie spał by tylko nie dać zrobić sobie kawału, jednak z jakiegoś powodu Mieczyk i Szpadka postanowili zrobić kilka kawałków Śledzikowi z samego rana. Klaudia razem z Czkawką, Sączysmarkiem i Astrid siedziała w części wspólnej, a dwie Nocne Furie spały razem na podłodze. Nagle do pomieszczenia wbiegł Śledzik i zaczął opowiadać o smoku którego zobaczył.

- O mój Thor'ze, Śledzik, to niesamowite. - zielononiebieskooka zmarszczyła brwi, wiedziała, że czarnowłosy użył sarkazmu.

- No wiem, co nie?

- Co, nie! Nie dam się z Loki Szokować. Jeśli jeszcze towarzystwo nie zauważyło, jestem od was o niebo bystrzej...AAA! - gdy Smark wychodził wpadł w pułapkę bliźniąt. Teraz zwisał głową do dołu.

- Zdecydowanie, o niebo. - skomentował Śledzik.

- Loki Szoki! - powiedziały bliźnięta Sączysmarkowi i zaczęli się śmiać.

- Hahaha, brawo, macie mnie, ale ja i tak nie wierzę w tego całego potwora. - w jego głosie nie dało się wyłapać żadnej emocji.

- Potwór w naszej rajskiej zatoce. Myślałby kto, że u nas tak bezpiecznie, że u nas cud miód. - powiedział blondyn, a wszyscy się na niego popatrzyli, gdy na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech.

- No fajnie, nie spieszy mi się. - na ironię bruneta szatynka spojrzała na smoczyce.

- Mała. - Nocna Furia strzeliła, a chłopak spadł na podłogę z desek z krzykiem.

- Dzięki. Doceniam choć nie widać.

- Hej, możecie sobie kpić, proszę bardzo, ale wiem co widziałem. - upierał się Ingerman.

- Daj spokój, od miesięcy się tam kąpiemy i łowimy, chyba byśmy zauważyli jakiegoś, wiesz, potwora. - szatyn wydawał się być trochę skołowany.

- Słuchaj, a może coś ci się przywodziło we mgle? - dopytywała Astrid.

-A może się nie wyspałeś i przez to twój mózg wymyśla różne obrazy? - dodała Klaudia.

- Panna mgła urządziła komuś Loki Szoki. - Mieczyka to ewidentnie bawiło.

- Żadna mgła, błagam was. Tam czai się coś złego, bardzo złego, ale oczywiście nie uwierzycie, puki nie zobaczycie. - właścicielka Nocnej Furii zastanowiła się.

Śledzik poleciał nad brzeg morza ze swoim smokiem.

- A może to Łowcy? Trochę ich nie widzieliśmy. - wszyscy popatrzyli na Bringerhåp. - To tylko sugestia. - wzruszyła ramionami drapiąc smoka za uchem. Prawie wszyscy poszli by zająć się swoimi sprawami, ale w części wspólnej zostali Czkawka i Klaudia.

- Teraz możemy porozmawiać? - zielononiebieskooka zagryzła policzek od środka i skinęła głową. - Czemu mnie unikasz?

- Po prostu jest mi wstyd, okej? - spuściła głowę.

- Dalej chodzi o tą sprawę z Heatherą, prawda? - nastolatka skinęła głową.

- Czuję się podle z tym, że cię okłamałam, nie potrafię sobie tego tak po prostu wybaczyć. - oparła się biodrem o kant stołu.

- A powinnaś, bo my już ci wybaczyliśmy. Nie możesz ciągle żyć tym co się wydarzyło. - nastolatka pokręciła głową.

- Zawiodłam cię. - popatrzyła na podłogę nie mogąc spojrzeć chłopakowi w oczy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 21 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

HTTYD/ Bez pamięciWhere stories live. Discover now