3.

132 5 0
                                    

Wrócili do reszty jeźdźców po godzinie. Nastolatka stwierdziła, że chce się przejść, a brunet nie był w stanie wybić jej tego pomysłu z głowy. Zielonooki zdjął wianek z głowy i wsadził do torby przymocowanej do siodła. Szczerbatek szedł tuż obok swojego pana, a szatynka co chwilę zerkała na smoka. Bardzo ją fascynował i uważała go jednocześnie za najbardziej uroczą istotę jaką spotkała, przynajmniej z tego co pamiętała.

- Czkawka, bo Astrid wczoraj mówiła o tym, że pochodzicie z Berk jeśli dobrze pamiętam. Możesz mi opowiedzieć trochę o waszej wyspie? - chłopak bez nogi zauważył, że kiedy Klaudia się do kogoś przekona, to jest bardziej śmiała i potrafiła dużo mówić.

- Pewnie, ale chyba nie ma nic ciekawego do opowiadania. - zaczął opowiadać o swojej wyspie, ale nie był tak podekscytowany jak wtedy gdy mówi o smokach, natomiast dziewczyna słuchała uważnie jego słów. - No i to chyba tyle. - spojrzał na nią, a ona oddała spojrzenie.

- Czyli będziesz wodzem.... Pasujesz na to stanowisko. Jesteś pomocny, wierny i przede wszystkim odważny i honorowy. Poza tym masz do pomocy wspaniałych przyjaciół i smoki. - usiedli na miejscu przy wygasłym ognisku. Haddock zastanawiał się nad słowami towarzyszki. - Astrid zabrała mnie na lot, ale w pewnym momencie przyleciał Sączysmark i zaczął się dziwnie zachowywać. Czy mógłbyś powiedzieć mu by...nie wiem, zachowywał się przy mnie normalnie? - podniosła spojrzenie swoich niebieskozielonych oczu na chłopaka, a on skinął głową.

- Powiem mu, nie martw się. Jeśli będzie się coś działo, to zawsze możesz mi powiedzieć. A jak tam pierwszy lot? - rozsiadł się wygodniej i uśmiechnął się.

- To było coś niezwykłego. Na początku bardzo się bałam, ale potem, czułam się taka wolna, bez zmartwień, pełna życia. Nie dziwię się, że tak bardzo to lubicie, nie da się tego nie kochać. - rozmawiali tak jeszcze przez kolejne kilka minut, aż nie przyszli do nich inni.

- O czy zakochańcy gadają? - Szpadka usiadła po lewej stronie dziewczyny, obok niej Śledzik, potem Mieczyk, Czkawka, Astrid i Sączysmark.

- Nie jesteśmy zakochani. - mruknęła cicho dziewczyna, a w tym czasie wojowniczka przeszywała ją wzrokiem. Zapanowała niezręczna cisza, a Klaudia starała się zignorować palące spojrzenie niebieskookiej. Odchrząknęła speszona i popatrzyła na innych. - Co tak właściwie tu robicie kiedy się nudzicie?

- Organizujemy na przykład smocze wyścigi. - Śledzik zabrał głos, a inni go poparli.

- Może pokażecie mi jak latacie? - wszyscy się zgodzili, wstali i podeszli do swoich smoków. Wsiedli na duże gady, polecieli do góry, ustalili trasę i polecieli. Szatynka była zachwycona tymi zwierzętami, nie potrafiła oderwać od nich wzroku, a zwłaszcza od Nocnej Furii. Było w tym smoku coś niezwykłego, wyróżniał się wśród innych pospolitych ras, a Czkawka według niej pasował do smoka. Razem tworzyli zgrany duet co spostrzegła od razu po rozpoczęciu wyścigu. Smark i Chakokieł nie potrafili się tak dobrze porozumieć, Śledzik i Sztukamięs byli bardzo powolną parą, Szpadka, Mieczyk, Wym i Jot byli bardzo brutalni dla siebie, a Astrid i Wichura były perfekcyjne. Im dłużej patrzyła na blondwłosą tym bardziej samą siebie dobijała, w końcu co miała zrobić. Dziewczyna była krótko mówiąc idealna, więc oczywistym jest, że wszystko musi robić idealnie, pewnie nawet walczyć. Obserwując ja stwierdziła, że jest niczym w porównaniu do niej, nawet nie grzeszyła urodą. Każdy kto by spojrzał na nią mógł stwierdzić, że jest przeciętnej urody, a jedyne co się u niej wyróżnia to oczy. Wróciła spojrzeniem do Szczerbatka i zrozumiała czemu Astrid spodobał się jeździec. Był w końcu przystojny, odważny jak zauważyła wcześniej, mądry i co najważniejsze, dobry, żadna się nie oprze takiemu połączeniu. Usiadła na kamieniu i dalej obserwowała smoki. Czasami jej spojrzenie spotykało się ze spojrzeniem Czkawki, który jakby chciał się upewnić, że dziewczyna dalej tam jest. Minęło kilka kolejnych minut i w końcu wyścig się skończył. - To było wspaniałe. - uśmiechnęła się do nich promiennie.

HTTYD/ Bez pamięciWhere stories live. Discover now