ale ekipe zmontowaliscie (rozdzial 29)

Zacznij od początku
                                    

-to ty masz jakąś swoją cześć szkoły? - zaśmiał się

-no wy zawsze mieliście w lewym skrzydle - przewróciłam oczami mając nadzieje ze ta bezsensowna dyskusja zaraz się skończy

-ale jakbyś jeszcze nie wiedziała to w naszej szkole była powódź i tamta cześć została zalana i teraz wszyscy mamy w jednym skrzydle - wyjaśnił Harry. Dalej był bardzo rozbawiony

nie wiedziałam co odpowiedzieć dlatego ruszyłam w stronę sali lekcyjnej. Myślałam ze wszystko już pójdzie dobrze ale przed moją salą zobaczyłam Oscara

-siemano - prychnął patrząc za mnie. Domyślałam się ze chodziło tu o Harrego albo Benjamina

-kurwa stary widziałeś ją? - rzucił podekscytowany jakiś męski głos. Najprawdopodniej był to Benjamin bo jego głosu dobrze nie kojarzyłam

pod salą zauważyłam Mie która właśnie wkraczała do łazienki

czym prędzej pobiegłam do niej i objęłam ją

-heej - przywitałam się entuzjastycznie

-cześć - odparła sucho

-wszystko dobrze? - zapytałam będąc delikatnie zaniepokojona jej stanem

-no - mruknęła pod nosem

-no nie wydaje mi się - rzuciłam pytającym tonem w jej stronę

-daj spokój dobra? - parsknęła i zajęła jedną z kabin łazienki - wyjdź stąd i poczekaj na zewnątrz - poprosiła

zrobiłam to co kazała lecz chwile później zauważyłam ze zostawiłam w toalecie swój telefon

weszłam uchylając delikatnie drzwi łazienki i przy zabieraniu swojego telefonu usłyszałam odgłosy płaczu oraz jakby? Wymiotowania? Mia wymiotowała w szkole?

przeraziłam się i chciałam do niej zajrzeć ale przypomniało mi się ze miałam czekać na zewnątrz

jak będzie chciała to mi powie tak? Może się czymś zatruła

i tak miała zły humor wiec nie chciałam jej go psuć jeszcze bardziej

chwile później wybrzmiał dzwonek a Mia jak na zawołanie wyszła z łazienki

w ciszy udaliśmy się do klasy a tam zastała nas niespodzianka

pan profesor Fred stał przy drzwiach rozmawiając z panią profesor której nie znałam

-no przecież wezmę ich na ten czas - to przypadkiem podsłuchałam wymijając uczniów i udając się do klasy

gdy weszłam do klasy zastałam tam uczniów ze starszej klasy oraz kilkoro uczniów z naszej klasy. Uczniowe powoli się zbierali i wszyscy było równie zdziwieni

gdzieś w oddali zauważyłam Roberta

kurwa to nie mogła być prawda

skoro Robert tutaj był to mój brat i jego koledzy tez gdzieś musieli być. W końcu byli z tego samego rocznika

-nie gadaj.. - mruknęła przerażona Mia

nie zdążyłam jej odpowiedzieć bo przyszedł
profesor i entuzjastycznym głosem oznajmił

-dzisiaj mamy lekcje wszyscy razem

w odpowiedzi usłyszał niezadowolony jęk uczniów z obu klas

-to tylko 3 godziny - dodał. Myślał ze chyba nas to pocieszy ale jednak nic z tego

kilkoro uczniów ze starszej klasy chciało opuścić salę lecz profesor zamknął drzwi

-z moich lekcji się nie wychodzi - zaśmiał się gdy jakiś 2, nieznajomych mi chłopaków chciało wyjść

zasiadłam na jakimś wolnym miejscu w 3 ławce razem z Mią i razem oczekiwałyśmy rozwoju wydarzeń

-nie wiem co ja mam z wami zrobić - mruknął profesor - może popracujemy w grupach czy cos?

-panie profesorze pan tego nam nie zrobi - westchnął ktoś starszy z nieukrywanym wyrzutem

-skoro tak bardzo nie chcecie to właśnie dlatego trzeba was zintegrować! - krzyknął zadowolony

to był właśnie cały Fred. On zawsze lubił
nam dogryzać

-jest was tutaj około 50 - westchnął - zrobimy pięcio lub sześcio osobowe grupy i razem przedstawicie analizę wybranych projektów

westchnęłam niepocieszona

znając moje szczęście zostanę rozdzielona od Mii a ona jest jedyną osobą przy której czuje się komfortowo

-oczywiście pomieszamy klasy!

wtedy na sali zapanował istny chaos. Jedni krzyczeli cos w stronę profesora, drudzy mieli wszystko gdzieś a trzeci kombinowali jakby się stąd wydostać

-dajcie mi chwile a zrobimy losowanie grup

minęło 10 minut i wszyscy stali w rządku by losować numerki

-pamiętajcie ze nie można wymieniać się numerami - ostrzegł profesor

każdy numer miał przypisany. Miało być 8 grup po 5 osób

wiec szanse były małe na trafienie do grupy z kimś kogo lubiłam

widziałam mojego brata który miał we wszystko wywalone. Wylosował numerek a następnie wymienił się z jakimś kolegą obok

gdy nadeszła pora losowania Mii zobaczyłam ze Harry również wymieniał numerek

Mia wylosowała numer 1 co oznaczało ze była w grupie która miała przygotować analizę jakiegoś projektu historycznego

były różne kategorie żeby każdy mógł się do czegoś dopasować. Pomimo ze wszystko było losowe

nadeszła moja kolej wiec ja również wylosowałam numer, moim numerem był numer 5

widziałam po minach Harrego, Oscara i tego Benjamina ze się cieszyli z tego ze oszukali. Byłam niemalże pewna ze byli razem w grupie

-dobra siadajcie do stołów. Tam macie całe zadanie i proszę was zróbcie cokolwiek - wypowiedział błagalnie profesor

on wiedział ze z tamtą klasą nie było szans by cokolwiek przerobić dlatego dał nam
jakieś żałosne zadanie w grupach

mój projekt dotyczył biologii i spraw genetycznych

akurat lubiłam te tematy wiec teraz większym problemem był mój skład

przecisnęłam się przed wszystkich i usiadłam na jednym z 5 krzeseł

chwile później widziałam jak mój brat z kolegami kieruje się w moją stronę

modliłam się żeby szli do stolika 6,7 lub 8 bo tylko tamte stoliki były za numerem 5

-no nie pierdol - westchnął niepocieszony Oscar

już wtedy byłam pewna ze kierowali sie tutaj

podniosłam wzrok i obserwowałam jak cała 3 siada wokół mnie

również westchnęłam

-kurwa Harry - jęknął Oscar - a mówiłem żeby wziąć 3 a ty sie kurwa uparłeś 5

spojrzałam na Harrego który właśnie na mnie patrzał. Złapaliśmy chwilowy kontakt wzrokowy a on sie uśmiechnął

-dobra poudajemy ze coś robimy i będzie git - prychnął Benjamin - przecież mogło być gorzej a to Walker wiec sie dogadamy - zaśmiał sie

-ona jest z innego świata Walkerów - bąknął lekceważąco Oscar

nie miałam siły sie kłócić

-dobra a kto jest 5 członkiem naszego zespołu? - zagaił Harry rozglądając sie po klasie

w nasza stronę kierował sie..

-kurwa nie! - krzyknął Oscar - nie z moją siostrą

na pewno sie dogadamy..

ale żeście ekipę zmontowali..

~~~

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz