gotowa na przegrana? (rozdzial 14)

15.2K 382 404
                                    

-sory drzwi pomyliłam - palnęłam głupio

Oscar spojrzał na mnie cynicznie i parsknął śmiechem

-drzwi kurwa pomyliłaś?! - warknął prześmiewczo - czego chcesz

-już nic - odpowiedziałam spokojnie i odwrociłam się w celu wyjścia z pokoju

-stój kurwa - równo z tymi słowami zatrzymał mnie i pociągnął do tylu bym nie mogła wyjść

-co? - syknęłam nawet na niego nie patrząc

-teraz serio pytam - ostrzegł - co chciałaś?

-no mówię ze nic - warknęłam tym samym tonem co on do mnie

-jak nic? - dopytywał zabierając rękę z mojego ramienia

westchnęłam ciężko

-no nic serio - westchnęłam odwracając się znowu ku drzwi

-dobra dobra - syknął wracajac do komputera - ale na przyszłość pukaj bo czasami nie chciałabyś widziec niektórych rzeczy

parsknęłam śmiechem i wyszłam z jego pokoju

faktycznie głupio zrobiłam bo mogłam go zastać w różnych sytuacjach

po prostu odwróciłam się na pięcie i wyszłam zamykając za sobą drzwi. Irytuje mnie to jak ktoś pozostawia je otwarte dlatego sama zawsze zamykam

pogrążona we własnych myślach poszłam
powolnym i leniwym krokiem do pokoju

***
piątek rano. Ostatni dzień szkoły i w końcu 2 dniowa przerwa

Harry mówił cos o piątku ale do tej pory się nie odezwał

chyba się rozmyślił

dzień jak codzień, jadę do szkoły w samochodzie mojego zaspanego i wkurzonego jak co ranek brata

ta cisza w jego obecności jest naprawdę miła. W końcu nie zatruwa mi więcej powietrza. Nigdy nie byliśmy ze sobą jakoś szczególnie blisko

on zawzyczaj mnie olewał i miał mnie gdzieś, ewentualnie byłam dla niego workiem treningowym za dzieciaka. A ja zazwyczaj za nim latałam i chciałam być taka jak on, wszystko się pozmieniało gdy oboje dorośliśmy

wysiadłam z samochodu od razu gdy dotarliśmy na parking żeby przypadkiem nie spotkać się z żadnym ze znajomych Oscara

odszukałam Mię i przywitałam się z nią jak zawsze

-wszystko z tobą w porządku? - zapytałam widząc ze dziewczyna jest inna niż zazwyczaj

starała się ukryć jakiś mały uśmieszek który wchodził na jej twarz

-no gadaj! - nakazałam szeroko się uśmiechając

-bo wiesz.. - zaczęła unikając kontaktu wzrokowego - jest taki jeden chłopak..

-wiedziałam - parsknęłam dumnie - o chłopaka chodzi - westchnęłam i przewróciłam oczami

-oj tam no..

-który? - dopytałam prosto z mostu

-e tam - machnęła ręką - i tak nie znasz

-poznam? - odpowiedziałam bardziej pytająco - to chociaż zdjęcia pokaż

-pózniej dobra? Spieszę się na lekcje

westchnęłam i kiwnęłam głową

rozeszłyśmy się w swoje strony

Mii podoba się jakiś chłopak, ciekawe czy w ogóle rozmawiali albo co ich łączy

chciałabym wiedzieć tyle a nie wiem nic

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz