rodzice beda zli (rozdzial 7)

16.4K 436 264
                                    

przebudziłam się rano

o dziwo bardzo wyspana

wiedziałam ze dzisiaj opuszczę zajęcia bo nie byłoby to normalne gdybym jakimś cudem poszła do szkoły

musiałaby zabrać rzeczy z domu a nawet nie mam pewności czy Oscar już wrócił. Całe szczęście projekt został podpisany i Mia go przyniesie do szkoły

obudziłam się leżąc sama na łóżku, Harry musiał wstać kiedy spałam. Nawet tego nie poczułam

podniosłam się leniwie i przeciągnęłam

podeszłam powolnym i zaspanym krokiem do drzwi żeby zaraz po tym je otworzyć i spotkać się z pachnącym powietrzem jedzenia

słyszałam z kuchni odgłosy smażenia, dalej ledwo widziałam, wiec zanim pokazałam się Harry'emu postanowiłam skręcić do łazienki

w łazience zrobiłam szybkie siku i przemyłam twarz wodą

wychodząc zauważyłam ze moja cera wyglada jeszcze gorzej niż wczoraj

i po co ja się tak starałam? Zawsze dbam o cerę a dzisiaj tak po prostu wszystko poszło się jebac

weszłam do kuchni, Harry stał tyłem do mnie wiec delikatnie przesunęłam sie w jego stronę po blacie żeby mnie zauważył

-dzień dobry - powiedział zaspanym głosem

wtedy zauważyłam ze robi jajecznicę z bekonem

-jak ci sie spało? - zagaił spoglądając w moja stronę

aż mi ślinka zaczęła lecieć na widok jedzenia które przygotowywał

-halo? - odezwał sie znów, te słowa wybudziły mnie z głodowego transu

-co? A.. Ja? Mi? Dobrze - paplałam bez sensu

-to dobrze - odpowiedział podejrzliwie - siadaj do stołu - rozkazał

jak w zegarku wykonałam jego polecenie, zasiadłam na jednym z czterech krzeseł które były dostępne w jego jadalnio-salonie

brunet postawił mi przed nosem talerz z jedzeniem i szklankę. Zaraz obok postawił 2 soki

jabłkowy i pomarańczowy

dalej się zastanawiam jak tak młoda osoba jest tak zaradna życiowo

-możesz nie mówić o tym nikomu? - zaczęłam cicho gdy tylko trochę się rozluźnił

-o czym? - zapytał zdziwiony przerzucając kawałek jajecznicy

-no ze tutaj spałam - znów powiedziałam ledwo słyszalnie

chłopak się zdziwił, zrobił mine która wskazywała na niezrozumienie

-co? - prychnął - przecież nic nie robiliśmy, między nami nic nie zaszło i nie zajdzie. Może to tak wyglądać ale sama wiesz jak było, kogo się boisz? Oscara? Rodziców? - mówił z ogromnym wyrzutem

-nie chodzi o to.. - starałam się brzmieć nieco pewniej niż wcześniej ale oczywiście moja pewność siebie pozostawia wiele do rzeczenia

-a o co? - bąknął popijając łyk soku

-moja mama nie może się dowiedzieć ze spędziłam noc poza domem w środku tygodnia - zaczęłam bawic się palcami u rąk i przestałam jeść mimo ogromnego apetytu

-wytłumaczysz jej przecież - prychnął rozkoszując się jedzeniem - i jedz bo wystygnie

-a Oscar? Zamelanżował w środku tygodnia i później wylądowałam gdzie wylądowałam - syknęłam biorąc kawałek jajecznicy na widelec

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz