ćpun (rozdzial 11)

14.8K 415 378
                                    

gdy tylko przekroczyliśmy próg domu od razu zaczęłam

-możesz mi wyjaśnić o co tu chodzi?!

-a dasz może kurwa wejść do domu? - syknął zirytowanym tonem

cóż, chyba go denerwowałam

-nie - burknęłam dalej tym samym irytującym tonem

-kurwa - przeklnął pod nosem i przejechał sobie dłonią po twarzy, dopiero wtedy zauważyłam ze widać po nim ze się bił

miał lekko nacięta wargę i brew

-boli cię? - zapytałam odruchowo, te słowa brzmiały dużo łagodniej

-co? - prychnął prześmiewczo - jebło cię?

-opatrzę ci to - zaproponowałam

-a spierdalaj - syknął ignorancko

a chciałam tylko pomóc, oczywiście wyszło jak wyszło

-to nie - wzruszyłam ramionami - możesz mi teraz wszystko powiedzieć?!

-niby co? - prychnął. On doskonale wiedział o co mi chodziło tylko niewiadomo z jakiego powodu dalej to ciągnął

-doskonale wiesz - przewróciłam oczami i rozłożyłam się delikatnie na kanapie

chwile później dołączył do mnie mój brat z niewzruszoną miną

-więc? - pośpieszałam go

doskonale wiedziałam ze takim zachowaniem wkurzę go jeszcze bardziej ale co miałam porządzić skoro moja ciekawość wygrywała ze wszystkim

-skąd go znasz? - zaczął - proponował ci cos? Czego od ciebie chciał? - jego ton był taki dziwny, tajemniczy

miałam szczęście ze rodzice byli w pracy. Po ich powrocie nie spędziliśmy razem zbyt dużo czasu, mama upewniła się ze wszystko z nami git i wrócili do obowiązków

-wpadłam na niego przypadkiem w szkole - odpowiedziałam szczerze. Taka była prawda

-jak wpadłaś na niego w szkole? - dopytywał z niedowierzaniem

-no normalnie? - burknęłam zirytowana, na samo wspomnienie robiło mi się niedobrze, ale taka była prawda - byłam trochę zamyślona i przypadkiem na niego wpadłam

-mhm - odpowiedział nawet na mnie nie patrząc - ile to trwa? - dopytał

-jakieś 2 tygodnie - stwierdziłam

-co kurwa - znów przejechał sobie ręką po twarzy i westchnął - czemu nic mi nie powiedziałaś? - zapytał z wyrzutem

-że co kurwa? - krzyknęłam nie kryjąc złości - to ja mam ci się jeszcze spowiadać z moich znajomych?! Mam ci mówić z kim rozmawiam?! Obchodzi cię to z kim wychodzę?!

-tak - odpowiedział niewzruszony - powinnaś pomyśleć, jest starszy, nagle się tobą interesuje. Wątpliwe ze taki chłopak zainteresowałby się tobą. I nie przeklinaj kaszojadzie - dodał na końcu. Akurat teraz miałam gdzieś moje słownictwo bo byłam zdenerwowana i miałam do tego prawo!

wtedy głębiej to przemyślałam. Ale może jednak nie miał złych zamiarów

-wiesz w książkach które czytałam.. - zaczęłam ale przetrwał mi głośny śmiech mojego brata

-kurwa proszę cię - zaśmiał się - to prawdziwe życie, nie książka! Myśl dziewczyno!

odwróciłam wzrok i spojrzałam gdzieś w dal. Jednak gdzieś tam zabolały mnie te słowa. Faktycznie watpie ze ktoś taki zwróciłby na mnie uwagę

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz