Rozdział 7 ~ Prawdziwe uczucia

Start from the beginning
                                    

Zobaczyłem wzrok Jimina, który najwidoczniej się zorientował o czym pomyślałem. Chłopak zaczął coś mówić, by odwrócić moją uwagę. Pozwoliłem mu na to. Chwilę później odrzuciłem te wspomnienia i powróciłem do różanych ust Mei. Rozmyślając o naszym pocałunku, czułem się jak na haju. Ledwie mogłem skupić uwagę na nauce, ale momentami mi się to udawało.

Wieczorem, kiedy postanowiliśmy się położyć, wróciłem myślami do niej. W mojej wyobraźni widziałem jej oczy, usta oraz słuchałem głosu, gdy opowiadała o piwoniach i rysowaniu. Zwariowałem na jej punkcie, mimo, iż prawie jej nie znam. Zapadając w sen, znów czułem nasz pocałunek, jak na jawie.

Mei

Gdy uciekłam z pokoju Jeongguk'a, nie wiedziałam co począć. Byłam rozbita przez to co wczoraj usłyszałam, a jednocześnie czułam niesamowite szczęście na myśl o tym pocałunku. Moim pierwszym.

Stojąc przy drzwiach mego pokoju, tuż po tym jak do niego weszłam, próbowałam złapać oddech i poukładać to wszystko. Czy on kłamał, a może po prostu ma ochotę zabawić się moimi uczuciami? Musiałam za wiele mu okazać. Stopniowo odzyskiwałam spokój, dalej stojąc w tym samym miejscu. W pewnej chwili miałam ochotę wrócić do chłopaka, by znów poczuć to cudowne szczęście, gdy nasze wargi były złączone.

Nie zrobiłam tego jednak, tylko przez moment dotykałam drzwi, patrząc na nie. Czy dla niego znaczyło to tyle co dla mnie? Zastanawiając się nad tym, ruszyłam wolnym krokiem do łazienki. Tam zauważyłam, że na twarzy nie mam ani grama podkładu, w miejscu siniaka. Cholera, dlatego Jeongguk go zauważył.

Szybko umyłam twarz, dalej widząc rumieńce spowodowane moim pierwszym pocałunkiem. Znów w mym ciele poczułam szczęście, które objawiało się głównie motylami w brzuchu i mimowolnym uśmiechem na myśl o czarnowłosym.

Po opuszczeniu łazienki, podeszłam do komody, gdzie stał wazon z piwoniami od chłopaka. Popatrzyłam na nie z czułością, a moje serce przyspieszyło. Ponownie wspomniałam to co niedawno się wydarzyło.

Nie mogąc tego wyrzucić z głowy, położyłam się na łóżku i zaczęłam patrzeć za okno, gdzie się rozpogadzało i nieśmiało zza chmur wychodziło słońce. Moje myśli cały czas wracały do tego pocałunku. Czułam jakby to wspomnienie miało rozsadzić moje serce. Euforia z tym związana sprawiała, że czułam się niesamowicie szczęśliwa, a jednocześnie przytłoczona. Nigdy nie miałam w sobie takich uczuć i trochę mnie to przerażało. Jednak myśli o ciepłych wargach Jeongguk'a, wypierały strach.

Leżałam tak kilka godzin, choć nie odczuwałam upływającego czasu. Dopiero dźwięk, który wydał mój żołądek, przywrócił mnie do rzeczywistości. W tym samym momencie rozległo się pukanie. Drzwi oworzył Hoseok i zobaczyłam jego lekki uśmiech. Byłam zadowolona, że tamta sytuacja nie okazała się jednorazowa, bo polubiłam tego chłopaka. Ten powiedział, że mój narzeczony dowiedział się, iż gotowałam. Zrobiłam wielkie oczy. Jednak informacja, że chce tego spróbować, zdziwiła mnie bardziej.

Oznajmiłam, że za kilka minut będę gotowa i zostałam sama. Poprawiłam ubranie oraz włosy, po czym jeszcze raz sprawdziłam stan makijażu zakrywającego siniaka. Na szczęście wszystko było w porządku i ruszyłam do drzwi. Jednocześnie starałam się przybrać obojętny wyraz twarzy, mimo, iż chciałam, by cały świat wiedział jaka jestem szczęśliwa.

Gdy schodziliśmy po schodach, myślałam czy Junghyun'owi posmakuje mój gulasz, choć w większym stopniu chciałam nim poczęstować Jeongguk'a. Jak przekroczyłam próg jadalni, zobaczyłam chłopaka przy stole. Ukłoniłam się lekko, na co on kiwnął głową. Zaraz Minji przyniosła danie, które przyrządziłam. Nalała nam do szklanek napoju i opuściła pomieszczenie. Wtedy odezwał się mój narzeczony:

─ Obsłuż mnie moja przyszła żono, skoro to Twoje dłonie przygotowały tą potrawę ─ bojąc się jego gniewu, zrobiłam to.

Potem usiadłam przy stole i sobie także nałożyłam. Wtedy Junghyun odprawił Hoseok'a. Przestraszona patrzyłam na ochroniarza, gdy ten się wahał czy wyjść, choć ostatecznie wykonał polecenie. Posiłek zjedliśmy w ciszy. Jednak, gdy chłopak skończył podniósł się, nie komentując dania i podszedł do mnie. Nie wiedziałam co zamierza, ale obawiałam się trochę.

Junghyun chwycił moją dłoń i poprowadził na zewnątrz. Dziś jak się okazało, nie było tak ciepło jak tego dnia, kiedy spędziłam popołudnie w ogrodzie, w towarzystwie Jeongguk'a. Wzdrygnęłam się kilka razy z powodu chłodu, jednak mój narzeczony to zignorował lub nie zauważył. Ciągnąc mnie po ścieżkach, pytał co mi się tak podoba w spędzaniu tu czasu. Podejrzewałam, że nawiązywał do tamtego dnia, kiedy byłam tu z jego bratem.

Powiedziałam mu, że lubię kwiaty, ich zapach, a także przebywanie na łonie natury, ale on zdawał się tego w ogóle nie słuchać. Po kwadransie rzucił, że tu nie ma nic ciekawego i ruszył z powrotem do domu, ciągnąc mnie za sobą. Zaprowadził pod mój pokój, gdzie objął. Nie podobało mi się to, ale milczałam, nie chcąc go przypadkiem zdenerwować.

Junghyun wyszeptał w moją szyję, bym za nim tęskniła, bo go nie zobaczę przez cały jutrzejszy dzień. Mnie ta informacja ucieszyła. Zanim odszedł, jego dłoń wylądowała na moim udzie i posunęła się w górę, aż na pośladek. Skamieniałam, a wtedy mój narzeczony złożył pocałunek na mojej szyi i odszedł. Gdy odzyskałam zdolność ruchu, wpadłam do pokoju.

Od razu poszłam do łazienki. Pozbyłam się ciuchów i weszłam do kabiny. Czułam się źle przez dotyk Junghyun'a na moim ciele i chciałam zmyć go z siebie. Po kilku chwilach udało mi się to, ale dalej na wspomnienie tego, czułam nieprzyjemne dreszcze.

Nie chcąc o tym myśleć, podeszłam do szafy skąd wzięłam legginsy i dłuższy kremowy sweter. Potem kolejny raz poprawiłam kamuflaż siniaka. Usiadłam na łóżku i miałam zamiar zacząć czytać, by zapomnieć o dotyku mojego narzeczonego. Od tej czynności oderwało mnie, pukanie do drzwi, a potem wejście Hoseok'a do pokoju.

Posłał mi uśmiech, zamykając za sobą. Powiedział za chwilę, że Junghyun właśnie wyjechał, co przyjęłam z ulgą. Ochroniarz musiał coś zauważyć w moim wyrazie twarzy na wspomnienie starszego z braci Jeon, bo zapytał czy on mi coś zrobił, gdy zostaliśmy sami. Pokręciłam głową, by go nie niepokoić. Chłopak przyjął to do wiadomości, choć co było widać, niechętnie.

Potem oznajmił, że jutro spędzę dzień z Jiminem, ponieważ on miał wolne. Następnie uścisnął mnie, czym mile zaskoczył. Gdy się odsunął posłałam mu uśmiech, życząc miłego jutrzejszego dnia, po czym znów zostałam sama. Wtedy skupiłam uwagę na czytanej powieści, choć w mojej głowie, ponownie wspominałam mój pierwszy pocałunek.

• • • • • • • • • • • •

Kolejny rozdział za nami, dziękuję za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki 🥰

Czy coś Was zastanowiło w tej części? 😏

𝑫𝒘𝒐́𝒄𝒉 𝒃𝒓𝒂𝒄𝒊 | 𝐉𝐄𝐎𝐍 𝐉𝐄𝐎𝐍𝐆𝐆𝐔𝐊Where stories live. Discover now