-weź no zostań - bąknął Robert z tylu - niech sie pobawią
-mówisz jak taki przewrażliwiony rodzic - syknęłam głośno wzdychając. Chciałam zostać ale niekoniecznie z nim obok
-życie - spojrzał na mnie i uśmiechnął sie - widzisz nasze psy cię polubiły
-ale mój brat nie cię lubi - odwróciłam wzrok wiedząc ze go tym zdenerwuje
-a twój brat jest kimś kto będzie ci mówił co masz robić? - prychnął cynicznie - to ty
powinnaś decydować co robisz i z kimmiał racje
miał całkowitą racje
tyle ze ja nie mogłam. Byłam inna i w mojej rodzinie nie miałam prawa głosu
-słuchaj Robert - zaczęłam spokojnie zapinając psa na smycz - ja wiem ze dużo w życiu przeszedłeś, lubię cię. Jesteś naprawdę fajnym kolegą ale jeżeli myślisz ze cokolwiek z tego może wyjść to po prostu odpuść bo ja nie pakuje się w żadne związku obecnie - wyznałam szczerze. Chciałam żeby w końcu to wyszło ze mnie
to byka najszczersza prawda bo nie chciałam niczego więcej z Robertem. Nie chciałam żadnych związków w moim życiu
-Noemi - westchnął - właśnie tego najbardziej nie chciałem..
-czego? - pośpieszyłam go słownie. Chłop się jąkał a ja nie miałam czasu
-żebyś tak to odebrała.. - spojrzał na mnie i obserwował prosto moją twarz - ja wiem ze mam trudną przeszłość i nie wiem czego ci o mnie nagadali ale ja naprawdę cię lubię
-lubić to sobie możesz - prychnęłam - ale ja nie wchodzę w żadne głębsze relacje
-wiem - odparł - ja nie oczekuje od ciebie niczego więcej. Ja po prostu cię lubię i nie mam zamiaru cię zmuszać do niczego
-mówisz serio? - stanęłam jak wryta. Nie wiem co ja sobie myślałam
może za szybko go oceniłam?
-mówię serio - odpowiedział. Jego głos był naprawdę szczery
mój pies ciągnął mnie ciagle wiec schyliłam się i odpięłam ją żeby mogła sobie jeszcze pobiegać
usiadłam obok Roberta i wtuliłam się w jego ramie
chłopak najpierw drgnął a potem objął mnie wokół siebie
leżeliśmy tak chwile w zupełnej ciszy. Każde z nas zbierało swoje myśli. W końcu podniosłam głowę i spojrzałam mu prosto w oczy
-masz naprawdę ładne oczy - wyznałam zupełnie z dupy. Było to pierwsze co mi przyszło na myśl patrząc na jego zielono-piwne tęczówki
-dzięki - zaśmiał się i również spojrzał mi w oczy - za to ty masz naprawdę śliczne włosy. Podobają mi się
uśmiechnęłam się i spuściłam wzrok bo czułam zbyt dużą presję z jego strony. Kontakt wzrokowy wypalał we mnie dziurę
dokładnie tak czułam się gdy Harry był blisko. Teraz gdy leżałam na jego barku wyobrażałam sobie ze to właśnie on tam siedzi
Dlaczego ja w taki sposób o nim myśle?
To dupek bez serca który myśli ze może mieć mnie na wyciągnięcie ręki-ja chyba muszę iść - zagaiłam i podniosłam się gdy mój komfort przy nim znacznie spadł
-ja tez idę - wstał za mną - odprowadzę cię
-nie ma potrzeby - zapewniałam go by nie fatygował się odprowadzać mnie
-Rafy!! - zawołał a chwile później mała czarna kulka znalazła się przy jego nogach. Zapiął zwierze na smycz i czekał na mój ruch
zrobiłam to samo z moim psem i ruszyłam przed siebie. Chwile później Robert dotrzymał mi kroku
-nie musisz - przewróciłam niechętnie oczami - trafie do domu
-nie watpię - bąknął - ale zobacz nasze psy sie lubią wiec nie mogę odebrać Rafy nowo poznanej koleżanki - zaśmiał sie
faktycznie nasze psy sie polubiły. Obie machały ogonami ciesząc sie i biegając razem
nie chciałam żeby Robert odprowadzał mnie do domu bo wiedziałam ze w każdej chwili mógł nas zobaczyć albo mój brat, albo na przykład Harry
nie tak żeby obchodziło mnie to jakby mnie widział ale zawsze warto dmuchać na zimne
szliśmy w dobrych humorach gadając o zupełnych głupotach
gdy dotarliśmy pod mój dom. Milka od razu pobiegła na posesje zostawiajac swoją nowo nabytą koleżankę a ja zostałam sama z Robertem i jego psem
-to.. - jąkałam się bo było to dosyć niezręczne - to do zobaczenia - bąknęłam i odwróciłam się w kierunku domu
-czekaj - zawołał za mną. Oczywiście udało mu się mnie zatrzymać
odwrocilam się niechętnie i wysłałam mu pytające spojrzenie
zbliżył się do mnie obserwując dokładnie moją twarz
-masz tutaj cos - powiedział zbliżając się do mojej twarzy
położył dłoń na moim policzku i wytarł cos z niego
jaki wstyd. Miałam cos na twarzy i nikt mi nie powiedział?
Robert dalej trzymał rękę na moim policzku i wtedy poczułam się dziwnie. Spojrzał na moje usta a następnie znów w moje oczy
nie nie nie
to ostatnie co pomyślałam zanim złączył nasze usta
Rafy gdzieś tam w tle plątała nam się pod nogami a on mnie całował
całował mnie pod moim domem
każdy mógł nas zobaczyć!
nie czułam się dobrze z tym ze właśnie z nim tutaj stoję ale czułam potrzebę odreagowania po tym co powiedział mi Harry
nie odepchnęłam go ani nie oddałam pocałunku. Po prostu stałam
trwało to chwile aż w końcu oderwaliśmy się od siebie
złapaliśmy niezręczny kontakt wzrokowy który został przerwany głośnym piskiem opon
-kurwa no nie - jeknęłam wiedząc ze mam przejebane na całej lini jeżeli to było prawdą - idź stad jak najszybciej bo skończysz bez zębów
Robert spojrzał na mnie i pożegnał się przyjacielskim uściskiem a następnie szybkim krokiem opuścił moją uliczkę
wtedy z niebieskiego BMW wysiadło 2 chłopaków
-przepraszam bardzo ale co to kurwa było?! - i wtedy wiedziałam ze moje szanse na przeżycie są prawie zerowe
~~~
CZYTASZ
poznaliśmy się przez brata
Teen FictionNoemi Walker to poukładana, cicha, raczej zakompleksiona szesnastolatka. Nie jest zbyt popularna i ma raczej dobre oceny. Tego nie można powiedzieć o jej bracie Oscarze ma 19 lat i uchodzi za jednego z najpopularniejszych chłopaków w ich mieście. Pe...
psia przyjazn (rozdzial 24)
Zacznij od początku