Akt 3

120 7 2
                                    

Aemond Targaryen długo rozmyślał nad Vaserą Tofją

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Aemond Targaryen długo rozmyślał nad Vaserą Tofją. Za co ta kobieta tak go nie znosiła? Fakt, nie był dla niej zbyt uprzejmy, ale nie był też nie miły. To ona szybko się złościła i irytowała, a swój gniew wyładowywała na nim.

Wieczorem, gdy wiedział, że jej emocje już opadły, zwłaszcza po tym jak na kolacji rozmawiała nawet z Aegonem byleby nie z nim, postanowił udać się do jej komnaty i oddać jej niedokończony haft. Kto wie, może kiedyś zechce go skończyć.

Zapukał do drzwi. Nie musiał czekać długo na ich otwarcie. Już po kilku sekundach stanęła przed nim jedna z służących.

-Książę -ukłoniła się, spuszczając wzrok.

Aemond wyminął ją w progu.

-Gdzie księżniczka? -zapytał.

-Zażywa właśnie kąpieli -tuż po odpowiedzi służącej usłyszał głos Vasery.

-Czego chcesz?

-Jak zwykle miła -wymamrotał pod nosem.

Aemond, podszedł do parawanu, który stał w rogu pokoju.

-Przyszedłem oddać ci twoje arcydzieło.

-Daj mi je zatem.

-Chcesz żebym wszedł? -zapytał, rozumiejąc jej słowa jako zachętę.

-Jeżeli chcesz.

Ominął osłonę, widząc przed sobą srebrną, metalową wannę, z której wylatywała para. Vasera leżała w ciepłej wodzie zanurzona aż po same ramiona.

-I gdzie to moje dzieło sztuki?

-Tutaj -zaszedł ją od tyłu, podając jej przedmiot. -Naprawdę znakomicie ci poszło.

-Kłamca -odwróciła się do niego. -Sama dobrze widzę jak to wygląda.

-O ile się nie mylę jest to topór.

-Zaiste. Planowałam go wyszyć.

-Czyli jednak nie wychodzi ci to tak źle, jak przypuszczasz.

-Bolą mnie oczy, gdy na to patrzę. Więcej nie tknę igły -obiecała, na powrót odwracając się do niego tyłem. Uniosła w powietrzu obandażowane palce, przyglądając im się.

Aemond bez słowa usiadł na krześle przy wannie i wziął w rękę jedną z jej dłoni. Zaczął odwiązywać opatrunki, starając się patrzeć jedynie na palce, nie poszczególne partie jej ciała.

Vasera spoglądała na to z niemałym zdziwieniem.

-Po co to robisz?

-Rany powinny zostać przemyte i nie uwikłane w materiał. Szybciej się zagoją.

-Bo ty się na tym tak znasz -przekręciła oczami.

-Może i nie brałem udziału w żadnej wojnie, ale tak, co nieco wiem o leczeniu i opatrywaniu ran.

Vikings || Aemond Targaryen ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz