- Kto? O kim mówisz, Jas?

- Muszę kończyć. Zadzwonię jutro, okej? - Rozłączyłam się, zanim Lucas zdążył cokolwiek powiedzieć. A potem zastygłam w bezruchu i zastanawiałam się, co robić. Mogłam uciec, póki Theo jeszcze mnie nie zauważył, lub ruszyć w ich stronę i udawać niewzruszoną. Gdy wreszcie podjęłam decyzję o ewakuacji, dozorca stryja spojrzał w moją stronę, a z jego twarzy momentalnie zniknął uśmiech. Następnie pomachał mi od niechcenia, a potem objął swojego towarzysza w boku i próbował go ode mnie odciągnąć. Ten jednak posłał mi szeroki uśmiech i ruszył w moją stronę.

- Ty jesteś Jasmine, prawda? - Zmierzał ku mnie z wyciągniętą ręką. - Wszyscy mówią tylko o tobie.

- Tak, to ja. A ty jesteś...? - Udałam, że go nie rozpoznaję. Dopiero teraz mogłam się przyjrzeć z bliska jego twarzy. Miał czarne, niezbyt gęste brwi, piwne oczy i zaskakująco długie jak na faceta rzęsy. Moją uwagę zwróciła też mocno zarysowana linia żuchwy i pełne usta.

- Casper De La Tour. Mój tata należy do Silver Seven. - Miał mocniejszy uścisk dłoni niż Lucas. A myślałam, że nikt nie był w stanie go przebić. - Pewnie zastanawiasz się, co tu właściwie robię?

- Nie myślałam o tym, ale skoro już poruszyłeś ten temat...

- Tata przygotowuje mnie od objęcia sterów w firmie i chce, bym zaczął powoli poznawać ludzi, z którymi w przyszłości będę prowadził interesy na najwyższym szczeblu - wyjaśnił.

W tej samej chwili dołączył do nas Theo.

- Jasmine - powiedział cicho, unikając mojego spojrzenia.

- Theo - odrzekłam, starając się nie dać po sobie poznać, jak bardzo niekomfortowo się czułam w jego towarzystwie. - Mogę spytać, skąd się znacie? - zwróciłam się do Caspera.

- Przez wspólnych znajomych - odezwał się niemal natychmiast Theo.

- Wspólnych znajomych z uczelni - sprecyzował Casper.

- Zaraz... To znaczy, że razem studiowaliście?

- Miałem ci pokazać mój motocykl... - Theo zwrócił się do Caspera. Ewidentnie nie chciał, bym dowiedziała się czegokolwiek na jego temat.

- Studiowaliśmy razem przez dwa lata w Harvard Business School. Theo był jednym z najlepszych studentów na roku - wyjawił młody De La Tour.

- To, co idziemy do mnie? - niecierpliwił się Theo. Miałam ochotę pociągnąć temat i spytać Caspera, dlaczego wspomniał tylko o dwóch latach, ale nie chciałam jeszcze bardziej podpaść Theo.

- Przepraszam, Jasmine, ale obiecałem Theo, że...

- Jasne, idźcie. Aha, Casper, zapomniałabym: twój tata cię szuka.

- Dzięki za informację, ale na razie nie zamierzam tam wracać. Wystarczył kwadrans, bym zmęczył się towarzystwem jego znajomych. - Jego wyznanie mnie zaskoczyło. Wydawał się idealnie dopasowany do środowiska bogaczy. Miał przecież zresztą dużo czasu, by się z nim oswoić. - Byłbym wdzięczny, gdybyś mu nie mówiła, że jestem u Theo, bo na pewno kogoś po mnie przyśle.

- Nie ma problemu - odrzekłam i uniosłam rękę na pożegnanie. A potem zdumiona wróciłam do środka. Proszę, proszę... Pan Theodore studiował na Harvardzie i kolegował się z synem jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Czy mi się to podobało czy nie, coraz bardziej mnie intrygował.

*

Dwie godziny później Richwood wraz z podpitymi gośćmi przeszedł do sali konferencyjnej, a ja miałam wreszcie chwilę, by odetchnąć. Zmęczona ciągłym uśmiechaniem się i opowiadaniem o tym, jak bardzo się cieszyłam z poznania stryja, wyszłam przed rezydencję w celu zaczerpnięcia świeżego powietrza.

The Candidates. Panna Richwood (Tom 1) [WYDANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz