{16}

1.3K 65 11
                                    

Siedziałam chwilę z podkulonymi nogami na łóżku patrząc jak brunet opuszcza pokój, jego ostatnie słowa wciąż krążyły po mojej głowie Chociaż udawaj że mnie lubisz, pomimo że te niewinnie wyglądające słowa padające z jego ust brzmiały jak każde inne zdanie wypowiedziane wcześniej to czułam się jakoś inaczej po usłyszeniu tego.

Chodziło tu tylko i wyłącznie o to że mój strach przed faktem że mogę coś faktycznie zrobić nie tak pod czas udawania że go lubię aż skręcał mi jelita.

Tyle czasu zdążyłam ukrywać wszelkie uczucia w jego stronę że teraz nie jest to tak banalne je tak nagle odkryć.

Siedząc chwilę w samotności wsłuchując się w dźwięki ruchu ulicznego za oknem w końcu usłyszałam inny dźwięk niż tylko szum od aut, klucz od drzwi nagle bezwładnie się przekręcił a klamka weszła w ruch, gdy odwróciłam głowę ku drzwiom wejściowych ujrzałam tego samego chłopaka z brązowymi oczami i włosami z którym bezczelnie przegrałam najprostszy zakład w moim życiu, widząc jego uśmiechniętą od ucha do ucha mimikę twarzy przekręciłam tylko oczami odwracając głowę ponownię w stronę ogromnego okna balkonowego.

-Nie udawaj że teraz nie myślałaś o mnie. -zaśmiał się siadając obok mnie na łóżku.

-Nic nie udaje. -syknęłam do niego odwracając się w jego stronę.

-Jest dopiero dwudziesta. -mruknął z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

-Zajebiście, dzień się kończy czyli zakład też. -uśmiechnęłam się momentalnie ze szczęścia zauważając jego parchnięcie pod nosem.

-Jest jeszcze noc kochaniutka. -puścił mi oczko biorąc do rąk telefon.

-Będę spać. -wzruszyłam ramionami obserwując jego każdy teraz nie pewny ruch w mojej głowie.

-Nie jestem tego taki pewien. -posłał mi po raz ostatni chytry uśmiech po czym wyszedł za drzwi przykładając do swojego ucha słuchawkę od telefonu.

Ten chłopak zdecydowanie pozostawiał za dużo sygnałów nie pewnych w moim życiu, skąd mam do cholery wiedzieć na przykład co miał w głowie mówiąc te ostatnie słowa przepełnione chytrością? Właśnie, nikt tego nie wie bo to Pablo Martin Paez Gavira, on sam nie wie co ma w głowie a co dopiero ktoś ma wiedzieć?

Położyłam się wygodniej na ogromnym łóżku oglądając jakąś nudną hiszpańską komedię w telewizji, czułam jedynie zapach perfum chłopaka unoszący się z pościeli na której leżałam, aż dziwne jest to że potrafię wogóle spać z tym człowiekiem w bliskości jeszcze w jednym łóżku po tym jaką krzywdę mi zrobił, albo się zmienił albo to ja jestem nadal tą jebniętą, prostą i naiwną Mią Gretą Hernández Creus za czasów związku z graczem Paryżu oraz mieszkania z matką w Niemczech, to wszystko co się dzieje jest nie źle pojebane.

Wsłuchiwałam się nadal w puste dźwięki uliczne które z biegiem czasu wydawały się bardziej przyjemne dla moich uszu niż wcześniej, nie wiem dlaczego ale czułam ogromną pustkę w głowie, ciele i w moich uczuciach, może brakuje mi bliskości?

Od dziecka nie okazywano mi tyle miłości i czułości ile powinno się dostawać, mój tata za młodości był zabieganym piłkarzem, ciągle treningi by stać się lepszym i to właśnie z tego powodu on okazał mi znacznie mniej miłości, ale rozumiem to, dzięki temu osiągnął sukces jaki sobie zaplanował, natomiast moja mama nawet w czasie wolnym nie okazywała tej czułości i bliskości w moją stronę. Od zawsze moja matka była zimna, nie miała za grosz uczuć, jeszcze pod czas mieszkania w Barcelonie z nią mogłam spędzać tyle czasu z nią ile chce, lecz ona tego nie chciała, wolała jeździć sama do najdroższych sklepów barcelońskich i wydawać pieniądze które jej mój tata dawał właśnie z miłości, a mnie zostawiała pod opieką babci.

Say I'm yours... | Pablo GaviWhere stories live. Discover now