Przylot

70 1 1
                                    

YIPEEE PIERWSZY DZIAŁ LECIMY!!! X33

POV Anny
pisanie z Marcy

Anna:
Mar-mar, napisz kiedy wysiadasz z
samolotu, czekam pod lotniskiem!!

Marcy:
AAAA, zaraz będę, nie mogę doczekać!!!

10 minut później

Marcy:
JUŻ JESTEM!!! Anna-banana gdzie ty jesteś?

Anna:
Czekaj nie ruszaj się, widzę Cię

Włożyłam telefon do kieszeni, i gdy tylko ujrzałam Marcy, podbiegłam do niej, rzucając się i ściskając ją jak najmocniej umiałam, Marcy odwzajemniła uścisk ze łzami w oczach

- Nie mogę uwierzyć, że naprawdę tu jestem z powrotem! Dużo się zmieniło od kiedy wyjechałam, nie mogę się doczekać zobaczyć twojego domu!!

- Nie wiesz jak bardzo się cieszę, że tu jesteś, i że wspólnie spędzimy czas razem, aż miesiąc!

- Ja też jestem podekscytowana, szkoda tylko, że Sasza nie mogła się pojawić, ale rozumiem, że musiała pojechać do pracy, by zająć się tymi dziećmi

- Tak, ale nie ma się czym martwić, obiecała mi, że jutro do nas wpadnie!

Rozmawiając jeszcze przez chwilę, weszłyśmy obie do mojego samochodu i pojechałyśmy do mojego domu

- Naprawdę cieszę się, że tu jestem, odpocznę wreszcie od moich rodziców..

- Hej Marce, nie myśl o nich, teraz będziesz ze mną, powspominamy trochę stare czasy... No szkoły haha.. Zrelaksuj się

Spojrzałam się na Marcy, która się lekko zarumieniła? Albo mi się wydawało

- Dzięki Anno

Wysiadłyśmy z samochodu, pomogłam Marcy wziąć jej bagaże i udałyśmy się do domu

- Aww Anno jak tu uroczo!

Marcy z gwiazdeczkami w jej oczach, rozglądała się po moim nie za dużym domku

- E tam, nic ciekawego tutaj tak nie ma

- Jak ty wytrzymujesz tak tu sama? Ja bym zanudziła się na śmierć!

- Wiesz mam Dominkę przy sobie, oraz i tak częściej nie ma mnie w domu niż jestem to jakoś mi to nie przeszkadza. Ale przyznam, że czasem jest mi trochę samotnie

Marcy odwróciła się w moją stronę i poklepała mnie po głowie

- Ale teraz masz mnie! Przez miesiąc, ale przynajmniej przez czas

Uśmiech Marcy sprawiło, że poczułam coś w brzuchu, ale było to tylko chwilowe uczucie

- No tak

Przytuliłam się do Marcy i wzięłam jej bagaże do mojego pokoju

-Wiesz, mam tylko jedno łóżko ale dwu osobowe, więc mam nadzieję, że nie będzie Ci to przeszkadzać

- Nie nie jest dobrze, przecież nie jesteś jakąś nie znajomą to nie mam się czego bać, chyba, że chrapiesz..

- Nie.... Tak przynajmniej mi się zdaję..

marzenie - marcanne ffWhere stories live. Discover now