dragi (rozdzial 12)

Start from the beginning
                                    

-kurwa - wolał za mną - czekaj do chuja!

poczekałam, sama nie wiem dlaczego

spojrzałam na jego twarz. Miał wymalowaną ogromną złość na twarzy, delikatna krew zaschnęła nad jego brwią. Jego oczy były przepełnione żalem i złością jednocześnie

-przepraszam - wymamrotałam słabo

czułam ze słabnie, z każdą sekundą traciłam kontrole nad własnymi emocjami

najpierw Robert mnie zaczepia, dogadujemy się, później dowiaduje się takich rzeczy i następnie mój brat. Czemu nie mogą mi po prostu powiedzieć wszystkiego od razu?

weszłam bez słowa do domu i rzuciłam się na kanapę nie dbając o to czy moje buty ją zabrudzą

potrzebowałam tego, potrzebowałam chwilowego restartu

-słuchaj - zaczął mój brat rzucając swoje adidasy gdzieś w kąt - ogarnij się bo rodzice podjechali

wtedy podniosłam się w ułamku sekundy na proste nogi. Pobiegłam do przedpokoju i zostawiłam tam swoje buty, musiałam zachowywać się normalnie

-nie myśl sobie ze do tego nie wrócimy - ostrzegł mnie - pogadamy dzisiaj wieczorem? - zapytał łagodnie

on naprawdę chciał ze mną porozmawiać, ale o czym? Miał mi cos jeszcze do powiedzenia? Wiem już to co powinnam

-przyniosę lody i chipsy - dodał - i pózniej obejrzymy film o ile się nie obrazisz dobra?

-rób co chcesz - prychnęłam i pobiegłam do przedsionka gdzie otworzyły się drzwi

moja mama jak zwykle uśmiechnięta przywitała mnie w drzwiach całuśne w czoło

-co tam dzieciaki? - zwróciła się do nas gdy zza ściany wyłonił się Oscar

-nic - odparłam zwyczajnie

-no dużo się dzieje - prychnął mój brat puszczając mi oczko

-co się dzieje? - spojrzała to na mnie to na Oscara

-nic? - odpowiedziałam bardziej pytająco - Oscar znowu przeżywa jakąś dziewczynę pewnie - prychnęłam i odwróciłam się z powrotem do przedsionka

tam mój ojciec właśnie bez słowa przechodził do części domu w której się pracuje

nawet się nie przywitał

-nie - prychnął do naszej rodzicielki

nie słyszałam odpowiedzi mamy na moje wcześniejsze słowa bo całą uwagę skupiłam na moim ojcu. Bolało

-w tym tygodniu zjemy razem kolacje - stwierdziła mama kładąc rękę na moim ramieniu - mamy dużo pracy skarbie - raz jeszcze pocałowała mnie w czoło i zniknęła w korytarzu w którym chwile wcześniej zniknął mój ojciec

bez słowa, nie patrząc na Oscara poszłam do góry do swojego pokoju

usłyszałam jedynie jego krzyk z dołu

-za 30 minut!!

wiedziałam o co mu chodzi. Nie chciałam tej rozmowy bo pewnie skończy się to tak jak mówił ,,moim obrażeniem'' a ja bym chciała obejrzeć jakiś film z bratem

potrzebowałam odpoczynku który jednak nie dał mi wymarzonego wytchnienia

czekałam jak na skazanie, wiedziałam ze musz się z tym zmierzyć

postanowiłam pójść wcześniej żeby mieć
to już za sobą

wyszłam powolnym krokiem z pokoju i zmiana powietrza którą wyczułam po wyjściu z pokoju uświadomiła mi ze miałam łzy na całej powierzchni twarzy

poznaliśmy się przez brataWhere stories live. Discover now