W Eretrii był piękny, ciepły dzień. Mieszkańcy miło spędzali ten słoneczny dzień. Akurat odbywało się głosowanie online na prezenterkę pogody. Kandydatkami były dwie młode uczennice: Milene Cooper i Aurora Beauty. Każdy żył tym wydarzeń. niestety nie wszyscy.
***
W domu nad piekarnią panował chaos. Catra biegała po pokoju próbując złapać małą dziewczynkę.
-Nala, proszę zostaw to!
-Ale też chce byś projektantką mody- znowu uciekła mając na głowie kapelusz.
-Jeszcze go nie skończyłam. Jeszcze go zepsujesz! Gdzie jesteś?- spytała ale zobaczyła ruch za firanka. Cicho tam podeszła ale za firanką było tylko krzesło. Zaskoczona usłyszał śmiech dziewczynki. Głośnie westchnęła.
-Nie wieże, że znowu się na to zgodziłam- powiedziała zrezygnowana Nagle pojawił się Melog.
-Schowaj się, Melog. Nala cię zobaczy i wszystkim powie.
-Spokojnie. Pamiętaj, że jeśli przeżyjesz ten dzień to dasz sobie radę z najgorszym złoczyńcą.
Catra się uśmiechnęła ale usłyszała jakiś trzask. Odwróciła głowę i zobaczyła, że Nala stłukła wazon.
-Przepraszam-powiedziała ze skruchą.
-Nic się nie stało. To tylko kolejny zbity wazon- uśmiechnęła się na myśl, jak stłukła swój pierwszy.- Idź się pobaw a ja to posprzątam.
Nala usiadła posłusznie i oglądała wybory na prezenterkę. Catra tylko patrzyła jak dziewczynka jest przez chwilę grzeczna. Akurat skończyła sprzątać kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyła je a nimi stała Scorpia.
-Scorpia? Co tutaj robisz?
-Mam dla ciebie super wiadomość. Zgadnij kto ma sesję w parku- wyciągnęła w jej stronę telefon na którym były zdjęcia pozującej Adory. Catra się uśmiechnęła.
-W tej chwili w parku pozuje Adora? Naprawdę?
-We własnej osobie. A my teraz idziemy by ją spotkać.
Catra była tak zapatrzona w zdjęcie, kiedy sobie o czymś przypomniała.
-Ale nie mogę wyjść.
-Żartujesz sobie? Miłość twojego życia jest blisko twojego domu. Musisz iść.
Catra nie wiedziała co zrobić. Chciała zobaczyć Adorę ale..
-Kto to jest?- obok jej nóg pojawiał się Nala.
-Dla tego muszę zostać w domu. To taki mały drobiazg
-A co to za drobiazg- Scorpia pomachała do dziewczynki.
-To jest Nala. Córka znajomej mamy. Czasem się nią opiekuję. Bardzo chce zobaczyć Adore ale nie mogę zostawić jej samej- powiedziała smutna Catra
-Ja mogę z nią zostać przez ten czas
-Nie naraziłabym cię na to doświadczenie. Choć ona jest prawdziwym aniołkiem- odparła z wymuszonym uśmiechem Catra, miała nadzieję, że przyjaciółka jej uwierzy. Straciła nadzieję kiedy usłyszała huk kolejnej stłuczonej rzeczy.
-Chyba znowu wazon upadł- powiedziała z salonu dziewczynka.
-Kolejny? Mama mnie zabije. Nala, chodź tu!- dziewczyna próbowała złapać dziecko, lecz ta byłą szybka. Co róż przewracała różne rzeczy a Catra za nią biegała.
-Dziewczyno, nie rób z siebie ofiary- powiedziała Scorpia kiedy przyjaciółka podeszłą do niej z Nalą, która próbowała się wyrwać- Mam młodsze siostry więc jestem ekspertem od takich aniołków.
![](https://img.wattpad.com/cover/334934403-288-k629252.jpg)
YOU ARE READING
Shera i Kocica
FanfictionAdora to przybrana córka znanego milionera, który ją zaadoptował po śmierci jej rodziców. Od wczesnych lat doświadczenia życia wśród wpływowych ludzi robiąc to co kaza jej inni oraz będąc obiektem westchnień wieku chłopców i dziewczyn.Nikt tak napra...