Otoczenie było mroczne i ciemne. Brak było światła. Wokół latały małe, białe motyle. Wśród nich stał mężczyzna i kobieta, którzy zawzięcie rozmawiali.
-Jesteś pewien, że wiesz co robisz?- spytała kobieta
-Oczywiście. To jedyny wybór by osiągnąć cel
-Wiesz, że będą tego konsekwencje? Co zrobisz jeśli kamienie się obudzą?
-Bardzo proste- uśmiechnął się złowieszczo i wziął do ręki jednego motylka- Zniszczę je i każdego kto będzie je posiadał.
Spojrzał na wielkie okno z widokiem na miasto.
***
Mały pokój. Czerwone ściany, dużo bibelotów. Było w nim słychać śpiew starszej pani, która gotowała coś w kuchni. Kobieta była uśmiechnięta i zaczęła mówić do jednego ze zdjęć w salonie.
-Piękny dziś dzień, prawda moi drodzy? Ciasto gotowe- ponownie poszła do kuchni. Wyjmowała juz ciasto z piekarnika kiedy usłyszały nagle wejście d pokoju.
-Madame Razz! Jest bardzo ważna sprawa- była to wysoka i ciemnowłosa kobieta, ubrana w garnitur.
-Nic nie jest ważniejsze niż ciasto- powiedziała Razz
-To nie czas na żarty. Poczułam coś dziwnego- dotknęła się głowy- Myślę, że jeden z kamieni został uaktywniony.
-To nie możliwe- odparła Razz- wszystkie kamienie sa dobrze ukryte.
-Ale nie jedno. Nie to najgorsze- powiedział poważnie.
Staruszka spojrzała z przerażeniem na kobietę. Szybko podeszła do szafy skąd wyciągnęła jedna cegłę. Wpisała hasło i pojawiła się gablota, gdzie były wszystkie kamienie runiczne. Kobieta podeszła do staruszki.
-Jesteś pewna, że czas je aktywować?
-Nie mamy wyjścia. Ktoś musi z nim walczyć.
-A kto to będzie? Znajdziesz kandydatów tak jak kiedy? Tamci zawiedli powiedziała smutno
-Ci nie zawiodą. Mam idealnych kandydatów powiedziała i wzięła dwa przedmioty by dać je przyszłym właścicielą.
***
Etheria, duże i spokojne miasto. Mieszkańcy żyli w zgodzie i spokoju. raz z początkiem roku szkolnego świeciło słonce. Dorośli szli do pracy a młodzież do szkół. Jednak nie wszyscy. W małej piekarni, pod blokiem mieszkalnym smacznie stała 16-letnia dziewczyna, której ciągle dzwonił budzik a ta nie reagowała na niego.
-Catra, wstawaj! Budzik dzwoni i dzwoni! Zaraz się spóźnisz do szkoły!- krzyczał z dołu kobiecy głos
Dziewczyna jednak tylko mruknęła i dalej spała. Usłyszała jednak cichy dźwięk ale nie zwróciła na niego uwagi. Nagle ktoś ściągnął z niej kołdrę co ją wybudziło.
-Hej! Oddawaj to!- zeszła z łóżka by zobaczyć kto przerywa jej sen.
Na środku pokoju stała wysoka dziewczyna i ciemną skórą, czarnymi włosami i niebieskimi oczami, ubrana w zwykła bluzkę i krótkie spodenki. Stała z kołdrą w ręku, śmiejąc się .
-Gdybyś widziała swoja minę. Szkoda, że nie widzę jej na co dzień.
Catra poszła i wyrwała przedmiot z jej ręki.
-Nie powinnaś być teraz w Nowym Jorku i denerwować innych?- spytała z irytacją.
-Haha, bardzo śmieszne. Przyjechałam by zobaczyć jak moja młodsza siostrzyczka idzie do liceum- podeszła do niej zaczęła tarmosić jej włosy.
YOU ARE READING
Shera i Kocica
FanfictionAdora to przybrana córka znanego milionera, który ją zaadoptował po śmierci jej rodziców. Od wczesnych lat doświadczenia życia wśród wpływowych ludzi robiąc to co kaza jej inni oraz będąc obiektem westchnień wieku chłopców i dziewczyn.Nikt tak napra...