gościnność (rozdzial 3)

Start from the beginning
                                    

Harry doskonale wiedział gdzie znajduje się pokój Oscara bo prowadził go tam dalej

przeszliśmy przez drzwi i od razu napotkaliśmy się na zapach nieprzewietrzonego pokoju. Śmierdziało tu wszystkim czym mogło śmierdzieć

było tu ciemno bo cały jego pokój był urządzony w granacie i czerni

-ała kurwa - syknął mój pijany brat, chwile wcześniej usłyszałam jakiś delikatny huk

-kurwa - bąknął ten drugi - ej młoda, weź no dajże apteczkę czy cos

odwróciłam się i ujrzałam jak mój brat trzyma się za rękę u której mały palec delikatnie krwawił

co ja robię o prawie 6 rano? Szukam plastrów bo mój braciszek się skaleczył

czasami mam wrażenie ze to ja jestem tutaj starsza

westchnęłam i bez słowa opuściłam pokój mojego brata i powędrowałam do swojego pokoju

nie wiem gdzie jest jakaś apteczka ale wiedziałam ze u mnie w pokoju będą gdzieś plastry bo ostatnio potrzebowałam i zostawiłam je w szufladzie

grzebałam w jednej szufladzie biurka by wydobyć jakieś plastry, wtedy podskoczyłam gdy cos za mną spadło

odwróciłam się przerażona, ledwo łapałam oddech bo serce podeszło mi do gardła

gdy tylko zobaczyłam ze to po prostu Harry przypadkiem zrzucił jedną z książek z mojej półki to trochę się uspokoiłam

spojrzałam na podłogę a tam leżała książka która niedawno kupiłam, nie zdążyłam jej jeszcze przeczytać ale nie była to książka dla dzieci

-mm ,,korepetytor''? - zaśmiał się Harry wiedząc moje przerażenie

-nie przeczytałam jeszcze - prychnęłam podnosząc moją własność z podłogi

odłożyłam ją na półkę obok innych książek z podobną tematyką i westchnęłam kiedy zdałam sobie sprawę ze on widział wszystkie tytuły

-a co teraz czytasz? - zagaił siadając na moim łóżku

zdziwiło mnie to bo dokładnie ilustrował wzorkiem mój pokój i wszystkie książki znajdujące się na regale

-znasz się w ogóle na książkach? - zapytałam prześmiewczo bo spodziewałam się ze zna tylko niektóre

-tak - odpowiedział takim tonem jakbym go uraziła - czytałem kiedyś dosyć dużo, dalej wiem wiele o tematyce niektórych książek - podniósł brwi dając mi do zrozumienia o jakiej książce mówił

-ej ale dla jasności - tłumaczyłam się - nie czytałam tego jeszcze

-no właśnie - zaśmiał się - jeszcze, a co teraz czytasz?

-em no - podeszłam do szafki nocnej gdzie znajdowała się książka ,,start a fire'' runda pierwsza. Stanęłam tyłem do szafki i przykryłam książkę innymi rzeczami

-i tak widziałem - przewrócił oczami na moje żałosne próby ukrycia tego - od razu rzuciła się w oczy gdy tylko tutaj wszedłem

nie odpowiedziałam

-a czytałaś ,,Michael''? - zapytał po chwili ciszy

slyszałam dużo o tej książce, nawet mam ją gdzieś na regale ale nigdy jej nie czytałam. Jakoś tak czeka i czeka na przeczytanie

-nie - odparłam prosto

-ale masz ją na półce - zauważył - to naprawdę mocna książka - stwierdził

-czytałeś? - zapytałam zaskoczona

-owszem

wtedy cos we mnie się ruszyło. Ta książka ma naprawdę mocną fabułe i porusza drastyczne zachowania. Nigdy nie powiedziałabym ze ktoś taki jak on czyta książki

-dobra - wstał i spojrzał na mnie powolnie - widzę ze gościnność u was to cecha dziedziczna wiec sam zrobię sobie cos do picia

ale mi się głupio zrobiło. Faktycznie zazwyczaj proponuje się gościom cos do picia lub jedzenia

-sory nie pomyślałam - tłumaczyłam się, wyszłam razem z nim z pokoju i oboje udaliśmy się do kuchni

obserwowałam jak chłopak zgrabnymi ruchami robi sobie herbatę i wtedy przez myśl przeszła mi jedna rzecz, którą niewiadomo dlaczego postanowiłam wypowiedzieć na głos

-a tak w ogóle to ty spędzasz w tym salonie więcej czasu niż ja wiec kuchnie tez obsługujesz bez problemu

brunet chwilowo przerwał wykonywaną przez siebie czynność i spojrzał na mnie zdziwiony

-Noe - zaczął

-mam na imię Noemi - poprawiłam go wtrącają się oburzona, Noe to imię męskie

zignorował moje słowa i mówił dalej

-wiem, bo ty ciagle siedzisz w pokoju - stwierdził ze stoickim spokojem - w ogóle nie wiedziałem ze potrafisz byc taka wygadana

wygadana? Niby kurwa z której strony

-a nie - poprawił się - tylko jeżeli chodzi o książki

zignorowałam go i poszłam powoli do salonu czekając aż jego herbata się zapatrzy

gdy tylko do mnie dołączył postanowiłam zapytać

-Oscar śpi? - zapytałam dosłownie z dupy

-gdyby nie zasnął to pewnie darłby pizde o wszystko - odpowiedział upijając łyk gorącego napoju

-piłeś? - zapytałam wprost

prawie zachłysnął się herbatą na moją bezpośredniość

-a po co się chodzi na imprezy dziewczynko? - zapytał z głupim uśmieszkiem malowanym na twarzy

-a jak wróciliście? - dopytywałam

wolałam uniknąć szczegółów z tej imprezy ale to akurat chciałam wiedzieć

-wiesz ze istnieje cos takiego jak Taxi? - odpowiedział niechętnie upijając kolejne łyki gorącej herbaty

jak można pic tak ciepły napój

-nie wiedziałam - odpowiedziałam sarkastycznie udając przejętą

-to teraz już wiesz

po chwilowej ciszy uznałam ze moje zmęczenie dominuje nad moim rozumem i nie jestem do końca sobą

-daleko stąd mieszkasz? - zapytałam delikatnie zmęczona, przy okazji ziewnęłam

-trochę - odstawił kubek na stolik obok kanapy - 3 ulice stąd

-a wracasz do domu? - dopiero po wypowiedzeniu tych słów zdałam sobie sprawę jak głupio brzmiały

-a mam inne wyjście? - prychnął - starzy i tak ze mną nie mieszkają wiec mogę wrócić na chatę o której tylko mi się podoba

-okej - wzruszyłam ramionami - ja idę spać - oznajmiłam zostawiajac go samego w salonie

-czekaj - zatrzymał mnie - jesteś pewna ze chcesz zostać sama z tym debilem? - miał na myśli mojego brata

-a co z nim?

-jest pijany, może się obudzić i zacząć wydziwiać - przewrócił oczami

-to mój brat - znów wzruszyłam ramionami i wyminęłam go - a i jakby co zrozumiałam przekaz. Możesz zostać tutaj jak ci się nie chce wracać

często znajomi mojego brata spali u nas w domu dlatego nie było to dziwne

bez słowa poszłam na górę, usłyszałam  tylko zwycięskie prychniecie. Od razu wiedziałam o co mu chodziło

mi było to obojętne bo myślałam tylko o tym żeby pójść spać

~~~

poznaliśmy się przez brataWhere stories live. Discover now