Stanąłem przodem do tych wszystkich pluszaków, tego było dosłownie pełno. Chciałem wybrać jakiegoś ładnego więc po pierwsze kolor, jak ma być dla Pawła to musi być czarny. W oczy rzucił mi się miś grizzly, jest taki niby czarny więc będzie dobry. Wziąłem go do rąk i spojrzałem jeszcze na jego plastikowe oczy, niebieskie, jak moje, czyli tym bardziej będzie przypominać o mnie. Zerknąłem jeszcze na inne obok ale żaden nie spodobał mi się tak jak ten. Przeszedłem tym działem do końca, kierując się do kas. Wyszedłem już z sklepu i poszedłem w stronę hotelu, napisałem do Pawła że już wracam i schowałem telefon do kieszeni. Wszedłem już do windy w naszym dotychczasowym miejscu zamieszkania. Nie brałem żadnej torby prezentowej czy coś w tym stylu, więc schowałem tego misia za plecami i otworzyłem drzwi do pokoju. Kucnąłem żeby zdjąć buty, rozebrałem kurtkę i powiesiłem ją na wieszaku.
- jestem już - powiedziałem głośniej, wszedłem do sypialni, brunet nadal siedział i próbował nas spakować, stwierdziłem że nie będę się więcej odzywał, i poczekam aż sam mnie zobaczy.
- okej, chcesz mi pomóc, bo pakowanie znowu mnie przerosło. - rzucił, nadal siedząc tyłem do mnie.
- tak - siadłem przy nim, pluszaka odrzuciłem trochę do tyłu, tak aby Paweł jeszcze go nie zauważył, co prawda miałem w planach dać mu od razu ale stwierdziłem że najwyższej dam mu za chwilę - daj to już, ale siedź, i zobacz chociaż. Bo mi się nie chce ciebie pakować za każdym razem.
- dobra - odpowiedział. Po kilkunastu minutach byliśmy już spakowani. - co robimy? Mamy jeszcze 4 godziny więc możemy albo gdzieś wyjść albo zostać tutaj. - podniósł się i usiadł na łóżku a ja popatrzyłem na niego i obróciłem się tyłem, by wziąć tego misia. - co to?
- coś dla ciebie. Siadaj tu, i ci wytłumaczę, okej?
- okej? - Paweł przysunął się do tyłu opierając plecy o oparcie łóżka, siadłem naprzeciwko niego i wyciągnąłem tego misia przed siebie.
- dla ciebie, wiem że może się wydawać głupie ale ja ci wytłumaczę.
- ale o co chodzi? Mów!
- no boo. Muszę niedługo jechać do Grasso, chcą żebym coś tam ogarnął co do zapachów perfum. I nie będzie mnie w domu chyba 4 dni, więc chciałem żebyś miał na co popatrzeć i przypomnieć sobie o mnie.
- strasznie cute, dziękuję Minik - powiedział i przysunął mnie do siebie, objąłem go i położyłem głowę pomiędzy jego szyją a ramieniem. - wiesz że ja o tobie nigdy nie zapomnę? A jak cię nie będzie to będę do ciebie dzwonić jeśli będziesz mógł, okej? - zadał dwa pytania i spojrzał na mnie, położył rękę na moich plecach.
- wiem że nie zapomnisz, ale po prostu chciałem ci dać coś, bo dawno ci prezentów nie robiłem.
- heh, nie musisz robić przecież. - zaśmiał się. - a kiedy dokładnie wyjeżdżasz?
- wrócimy w czwartek do Polski, a ja jadę w poniedziałek jadę, więc nie od razu ale muszę. Przepraszam.
- e e e, nie przepraszaj mnie za nic bo to nie twoja wina, a po drugie to ja nie jestem zły. Więc już się uśmiechasz i idziemy do Starbucks jak chcesz. - powiedział i podniósł się.
Poszedłem za nim, ubraliśmy się i poszliśmy korzystać z ostatnich chwil tutaj. Chwilę później byliśmy w Starbibi, pani za ladą już nas poznała, czyli może serio byliśmy tam tak często. Kupiliśmy kawę i wyszliśmy z kawiarni.
- gdzie idziemy? - zapytałem.
- jeśli chcesz, możemy się przejść na plażę. Powinniśmy zdążyć potem wrócić do hotelu po rzeczy.
ВИ ЧИТАЄТЕ
Tylko my DxP
Фанфіки||| Książka o shipie DxP ||| Rozdział co weekend👀💓 Nie daje spoilerów 🤫 Dziękuję za każdą aktywność! Zapraszam do czytania!😏❤️ BRAK RZECZY +18❕ ★Moja pierwsza książka🏳️🌈💑★ -pacałunki 💋 -błędy🥲 - wulgaryzmy 👀