3

33 3 0
                                    

W tle słyszałam głos ojca, który właśnie przedstawiał mi swoją nową partnerkę. Moja uwaga skupiona była jednak na wysokim chłopaku, który teraz dokładnie lustrował mnie wzrokiem. Był równie zdziwiony jak ja. Jego gęste brwi uniosły się wysoko, po czym na jego twarz wpełzł bezczelny uśmieszek.
- A to jest Alex, syn Natalii - powiedział ojciec, wyrywając mnie tym samym z zadumy - Chiara, no podejdź tu bliżej.
Kilka sekund zajęło mi zrozumienie słów taty, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że od kiedy otworzyły się drzwi od domu, ja nie wypowiedziałam ani jednego słowa. Zamiast tego cały czas wpatrywałam się w wytatuowanego bruneta.
- Miło mi was poznać - wykrztusiłam, choć zabrzmiało to bardzo nienaturalnie - Natalio, masz przepiękną sukienkę. Podkreśla twoje oczy - dodałam, jednocześnie kalkulując, jak bardzo mam przejebane. Nie przedłużając tej niezręcznej chwili, ojciec zaprosił wszystkich do salonu. Zanim zdążyłam wejść do pomieszczenia, usłyszałam drwiący głos Alexa.
- Widzę, że rana ładnie się goi, Vetro - szepnął, używając mojego nazwiska - czy mam już może mówić do ciebie siostrzyczko?
Nie czekając na odpowiedź ominął mnie i usiadł przy stole, który dziś po południu nakryłam, używając czarnej zastawy. W tym samym czasie ojciec rozpakowywał jedzenie.
- Słuchajcie, przyniosłam świetny szampan. Kupiłam go rok temu we Francji i czekałam z otwarciem na specjalną okazję - powiedziała Natalia, puszczając oczko w kierunku taty.
- To dlaczego otwierasz go dzisiaj? - oczy wszystkich zebranych skierowały się na Alexa. Natalia spiorunowała go wzrokiem, po czym kazała mu wstać i otworzyć butelkę. Chłopak niechętnie wykonał polecenie i wlał alkohol do kryształowych kielichów, które przypadły nam w spadku po babci.
- Chiara, jak ci się podoba Rzym? Felipe mówił, że poszłaś w jego ślady i studiujesz prawo w stolicy.
- Szczerze mówiąc, Rzym to cudowne miejsce - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Tak, po wakacjach zaczynam trzeci rok.
- Musisz być bardzo zdolna. Alex też kiedyś chciał studiować prawo, ale teraz woli jednak zostać inżynierem. Gdy tylko dostanie wyniki matury, też złoży papiery do Rzymu - uśmiechnęła się dumnie.
- Nie musisz mówić za mnie - wtrącił się do rozmowy - i mówiłem ci, że nie wiem, czy w ogóle pójdę na studia - powiedział ostro, przez co panująca atmosfera gwałtownie się pogorszyła.
- Widzisz synu, jeśli jednak zdecydujesz się wyjechać, Chiara na pewno pomoże ci się oswoić z miastem. Pozna cię ze swoimi znajomymi i od razu będzie ci łatwiej. Warto w nowym miejscu mieć jakieś znajome twarze - stwierdził ojciec, maczając sushi w sosie sojowym. W tamtej chwili miałam ochotę wstać od stołu. Nienawidziłam, gdy z taką lekkością rozporządzał moim czasem. Czasami zastanawiałam się, jakby to było, gdyby tak łatwo przychodziło mu dbanie o mnie i o mamę, gdy była chora. Na szczęście Natalia zmieniła temat.
- Lubisz wycieczki? - spytała, kierując swój przenikliwy wzrok w moją stronę - nasza rodzina ma mały domek letniskowy niedaleko jeziora Garda. Pomyślałam, że może mogłabym dać wam klucze, abyście w któryś weekend skoczyli ze znajomymi. Alex ma tu w mieście kilku kolegów, a ty pewnie znasz dużo fajnych osób - powiedziała, biorąc łyk szampana. - Myślę, że to doskonała okazja, abyście się zaprzyjaźnili. W końcu nasze rodziny będą teraz spędzać ze sobą coraz więcej czasu - w tym momencie ojciec ucałował jej dłoń, a Alex zacisnął usta zupełnie tak, jakby powstrzymywał się od wypowiedzenia przekleństwa.
- To świetny pomysł - wtrącił ojciec. Był wyraźnie zadowolony. - Jeśli poczekacie dwa tygodnie na moją wypłatę, będę mógł dać wam pieniądze, abyście wypożyczyli tam jakąś łódkę.
- To bardzo miła propozycja, ale nie jestem pewna, czy dam radę pojechać. Zaplanowałam już sobie lipiec w Perugii z przyjaciółmi i nie chcę ich wystawiać.
Natalia westchnęła, ale skinęła głową.
- Chiara, nie bądź niepoważna - ojciec mówił teraz do mnie - nie będziesz przecież codziennie siedzieć z tymi twoimi przyjaciółkami. Na pewno znajdziesz czas w któryś weekend.
- Mam jedną przyjaciółkę, tato. Nie pamiętasz?
- To nie ma znaczenia.
- Szczegóły nigdy go dla ciebie nie miały.
Przy stole zrobiło się cicho. Popatrzyłam na Alexa, który znowu uśmiechał się drwiąco.
Niezręczną ciszę przerwała Natalia, która przez przypadek strąciła kawałek sushi na podłogę. Mój ojciec zaczął chichotać, po czym wstał i pomógł jej sprzątać.
Reszta wieczoru minęła pod znakiem nieśmiesznych żartów i wyrywkowych pytań o życie moje lub Alexa. Przez większość czasu jednak nic nie mówiłam, tak samo jak Alex, który potem nie odezwał się już ani słowem. Od czasu do czasu czułam na sobie jego wzrok, ale byłam zbyt zawstydzona, by odwzajemnić spojrzenie.
Był bardzo przystojny - miał szerokie barki i umięśnione ręce. Nie wyglądał jednak przesadnie. Tatuaże nadawały mu ostrości, którą skutecznie łagodziły dołeczki w policzkach. Jak już zdążyłam się jednak przekonać na własnej skórze, Alex nie był sympatyczną osobą. Teraz zauważyłam, że siniak, który jeszcze kilka dni temu przyozdabiał jego twarz, zdążył już prawie całkowicie wyblaknąć.

Ostatni pociąg do RzymuWhere stories live. Discover now