~𝙹𝚎𝚣𝚒𝚘𝚛𝚘~

12 1 0
                                    

Wziąłem plecak a w nim koc żebyśmy mogli usiąść na trawie albo piasku, powerbank'a i kabel nienawidzę baterii w tych iPhone. Wyszliśmy z namiotu a chłopak wziął mi plecak i uparł się że go weźmie, wiem że jest uparty więc odpuściłem.

Zaczęliśmy iść w stronę jeziorka przed tym uprzedziliśmy naszych znajomych że idziemy się przejść, szliśmy bardzo krótko szliśmy w stronę wjazdu na to pole namiotowe przeszliśmy przez tą polną ulice, po czym weszliśmy w dróżkę i szliśmy w stronę jeziora, po 5 minutach śmiechu ujrzałem cudowne jeziorko.

- wow ale to jest pięknie - skomentowałem

- prawda, o chodź tam pod drzewo jest blisko wody na trawie -

Szliśmy w stronę tego drzewa, zabrałem plecak od chłopaka i rozłożyłem nam koc, Dream również zabrał swój plecak i w nim miał jakieś napoje i przekąski z tego co mówił.

Spojrzałem na swój telefon i miał 9% baterii fuck, wziąłem kabel i powerbank'a podłączyłem telefon po czym schowałem wszystko do plecaka, spojrzałem na chłopaka miał ściągnięta bluzkę najwidoczniej miał zamiar popływać, przed naszym wyjściem przebrał się w bluzkę z krótkim rękawem była w kolorze czarnym i miał spodenki takie luźniejsze do pływania, patrzałem na jego klatę przez chwilę po czym odwróciłem wzrok po tym jak chłopak zobaczył że się na niego gapie.

Ten usiadł koło mnie i patrzał teraz na mnie a ja miałem wzrok wbity w wodę, były spokojne fale dzisiaj aż tak wiatr nie wiał ani nic więc było spokojnie, wziął mnie za brodę i odwrócił moją głowę w swoją stronę przez co byłem zmuszony patrzec na niego, patrzałem na jego cudowne oczy a on się uśmiechał.

- idziesz popływać? - zapytał

- nie mam nic pod tą bluzą ani nie mam żadnych kąpielówek a poza tym nie mam ochoty na pływanie dzisiaj - nie chciałem się rozbierać przed chłopakiem a w szczególności że miałem blizny po samookaleczaniu...

- to co że nie masz nic pod bluzą a kąpielówki mam w torbie - chwycił na torbę i wyjął z niej czarne kąpielówki i mi je podał

- nie mam ochoty na pływanie - odpowiedziałem i dalej patrzałem mu w oczy

- George mogę ci zadać jedno pytanie? - zapytał

- jakie? - odpowiedziałem ciekawy jego pytania

- dlaczego nosisz ciągle bluzy jest ciepło jest ponad 32°c nie mów że jest ci zimno bo to nie przejdzie, widzę jak się pocisz - powiedział

- przepraszam nie chce powiedzieć, boje się że mnie wyśmiejesz albo będziesz oceniał...- powiedziałem cicho

Złapał mnie za policzki, miał poważny wyraz twarzy ale nie był jakiś straszny.

- George słuchaj nigdy nie wyśmiał bym cię i nie oceniał za to jak wyglądasz, nie chciał bym cię skrzywdzić w taki sposób bo wiem że słowa potrafią ranić, dla mnie jesteś piękny serio - powiedział i zaczął gładzić kciukami moje policzki uśmiechnąlem się delikatnie na tą wypowiedź - a jak już tak bardzo się wstydzisz to bierz moja koszulkę i w niej popływaj - dopowiedział

- obiecujesz że nikomu nie powiesz ? - zapytałem ponieważ chciałem mieć pewność

- obiecuje - obiecał, wstałem a on za mną i patrzałem mu w oczy

- pokaże ci poprostu okej ? - zapytałem

- dobra -

Ściągnąłem bluzę na moich rękach i brzuchu były blizny po samookaleczaniu się, byłem również wychudzony, ponieważ starałem się jeść jak najmniej mogę, popatrzałem niepewnie na chłopaka, Blondyn patrzał na mój brzuch i miał łzy w oczach po chwili patrzenia się mnie przytulił mocno.

- przepraszam... - powiedziałem cicho

- nie przepraszaj mnie George, nie masz za co - powiedział - kiedy ostatni raz to zrobiłeś?...

- emm no z 3 dni temu może... - odpowiedziałem cicho

- jestem dumny z ciebie że wytrzymałeś te 3 dni - dał mi buziaka w czoło i się uśmiechnął słabo, ja też się uśmiechnąlem na gest i słowa chłopaka

- dziękuję -

- chcesz moja koszulkę ? - zapytał się wyższy

- jeśli to nie problem - powiedziałem cicho po czym oderwał się odemnie chwycił za bluzkę i założył mi ją na głowę i dał kąpielówki

- mogę ci potrzymać ręcznik to ty przebierzesz kąpielówki - zapytał blondyn

- nie trzeba szybko się przebiorę, tylko jak bym mógł cię prosić żebyś się odwrócił -

- jasne - odwrócił się w stronę wody i czekał aż się przebiorę po krótkiej chwili powiedziałem chłopakowi że może się odwrócić i się odwrócił

- słodko wyglądasz w moich ciuchach - rozstrzepał mi włosy dłonią - piękny jesteś serio Gogy

- dziękuję że tak mówisz ale nie jestem piękny - powiedziałem, po czym podszedł bliżej i położył swoje dłonie na mojej talii i się zarumieniłem

- oj jesteś jesteś na dodatek pięknie się rumienisz - powiedział patrząc mi w oczy

- yhym...- wtuliłem się w chłopaka a on przytulił mnie.

Po chwili poczułem jak chłopak łapie mnie pod udami i mnie podnosi, kierował się w stronę drewnianego pomostu, który był bardzo blisko miejsca gdzie mieliśmy rozłożony koc. Usiadł na brzegu pomostu miał nogi skierowane w dół a ja się dalej wtulałem w Dreama, zaczął po cichu nucić jakąś piosenkę za bardzo nie wiedziałem jaka ale po chwili zaczął cicho sobie śpiewać.

(Polecam sobie włączyć piosenkę Riptide-Vance Joy)

- I was scared of dentists and the dark
I was scared of pretty boys and starting conversations - śpiewał cicho

Chłopak ładnie śpiewał ale coś mi nie pasowało, zamiast "girls" powiedział "boys".

- Oh, all my friends are turning green
You're the magician's assistant in their dream
Ah-ooh-ooh-ooh, ah-ahh-ah-ah
And they come unstuck - śpiewał dalej na co oderwałem się patrzałem mu w oczy i się uśmiechałem szeroko

- Lady, running down to the riptide
Taken away to the dark side
I wanna be your left-hand man - postanowiłem dołączyć i też zacząłem śpiewać na co chłopak uśmiechnął się szeroko

- I love you when you're singing that song
And I got a lump in my throat
'Cause you're gonna sing the words wrong There's this movie that I think you'll like
This guy decides to quit his job and heads to New York City
This cowboy's running from himself
And he been living on the highest shelf - śpiewał i patrzał się prosto w moje oczy

- Ah-ooh-ooh-ooh, ah-ahh-oh
And they come unstuck
Lady, running down to the riptide
Taken away to the dark side
I wanna be your left-hand man
I love you when you're singing that song
And I got a lump in my throat
'Cause you're gonna sing the words wrong - patrzałem w jego oczy i się uśmiechnąlem szeroko

Pomyślałem że wstaje z jego kolan i tak zrobiłem, chłopak patrzał na mnie pytającym wzrokiem, uśmiechnąlem się i wyciągnąłem rękę do niego, on ją wziął i wstał trzymałem go za tą dłoń.

- skaczemy ? - zapytałem patrząc na wodę

Chłopak nic nie odpowiedział, ale się cofnął a ja razem z nim.

- 3...2...1... - odliczał poczym rozpędziliśmy się i wskoczyliśmy do wody, trzymając się dalej za ręce

Wypłynąłem razem z chłopakiem i śmialiśmy się oboje nigdy przy nikim nie czułem się tak... Szczęśliwy?

_____________________________________________

Witam witam, przepraszam że wczoraj nie było rozdziału ale źle się poczułem w swoje urodziny i no, nie miałem sił na nic a musiałem jeszcze wprowadzić parę zmian mam nadzieję że wam się podoba.

Miłego dnia/nocy!❤️

~1142 słowa~

One Last Kiss~ | DreamNotFoundDonde viven las historias. Descúbrelo ahora