~𝙾𝚋𝚘́𝚣 ?~

42 7 17
                                    


~Pov George ~

Po jakimś czasie przyszły do nas zamówione wcześniej dwie duże pizzę, które było serio duże, zamówiliśmy sobie też jakieś napoje ja wziąłem lemoniadę arbuzowa bo czemu nie, Dream wziął lemoniadę cytrynową, Niki wzięła sok pomarańczowy, Sapnap ma coca cole i to samo miał Karl ale on ma zero, Will pił sok jabłkowy a Quackity nektar z czarnych porzeczek.

Nie wiem jak ludzie mogą pić nektar z czarnych porzeczek, przecież to jest za słodkie i kwaśne, ale w końcu każdy lubi coś innego, Kocham lemoniadę arbuzową to jest najlepszy napój jaki mógł istnieć.

Gdy trochę poczekaliśmy przynieśli wcześniej wspomniany posiłek, jedna była hawajska a jedna farmerska z tego co dobrze usłyszałem.

- ale dobra ta lemoniada - powiedziałem

- no mega mają te lemoniady tutaj - powiedział blondyn.

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy każdy coś o sobie opowiedział, żeby się lepiej poznać oczywiście też opowiedziałem coś o sobie, ale nie wszystko...

- ej a tak ogólnie to mam nową miejscówkę w której będziemy grali koncert - powiedział Will

- o super! A gdzie ? - odpowiedziała niki ciesząc się

-jakieś 3,5 godziny drogi od Nowego Yorku, to jest jakaś wieś przy stawach i mamy jeden koncert a za 2 dni kolejny w tym samym miejscu, trzeba będzie wynająć nocleg- rzekł brunet

- a jak ta wieś się nazywa?- zapytał Ranboo

- Cambrige (Kambricz) - odpowiedział wysoki

- czekać! - krzykną Big Q

- na co znowu ? - powiedział dream

- mam! -

- co masz?! - powiedział Karl

- po chuj wam noclegi ? W Cambrige są pola namiotowe - odezwał się Meksykanin pokazujący swój telefon Will'owi - za dzieciaka tam jeździłem z siostrą, jak jeszcze się nie wyprowadziła.

- a macie jakieś rzeczy na biwak? - zapytałem

- ja mam śpiwory jakieś duże torby i jeden namiot - odezwał się Sap

- ja mam śpiwór, namiot i różne mniejsze rzeczy - odezwała się Niki z uśmiechem na twarzy

Inni też mówili że mają tam jakieś inne rzeczy, Niki coś wspominała o spryu na komary i kleszcze, wszyscy się zgodzili więc umówiliśmy się na biwak.

- a kiedy jest wyjazd? - zapytał Nick

- emm... Jutro - odpowiedział chłopak w okularach

-co ?! I ty dopiero teraz o tym mówisz ? Muszę się popakować- zaczął panikować Quackity, wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

- ej spokojnie zdążysz ze wszystkim - odpowiedział Karl

- mam nadzieję a jak nie to ty przyjeżdżasz i mi pomagasz się pakować - zaczął się śmiać Big Q

- dobra to u kogo jutro robimy zbiórkę ? - zapytał Dream.

- możemy u mnie zrobić przyjedźcie rano - zaproponował Wilbur na co wszyscy się zgodzili.

Stwierdziliśmy że założymy grupę na Messengerze, żeby było lepiej się porozumiewać i żeby było poprostu lepiej się dogadać, np. kto co bierze na biwak.

- trochę jest późno ja będę już lecieć - powiedziała Niki. - o której mamy tam i ciebie być - zwróciła się do Wilbura.

- nie wiem tak o 7 planowałem żebyśmy wyjechali o 11, a na siódmą dlatego żebyśmy ustalili wszystko co do tego wyjazdu- odpowiedział chłopak

- a okej to ja już lecę chłopaki, do zobaczenia jutro - uśmiechnęła się różowo włosa i wyszła z lokalu.

Posiedzieliśmy jeszcze trochę, Niki miała rację była 21:49 a jeszcze mieliśmy popakować najważniejsze rzeczy na ten wyjazd.

Pogadaliśmy jeszcze chwilę i postanowiliśmy że jedziemy już też z Will'em droga do samochodu zaparkowanego przed domem Sapnapa minęła na rozmowach o totalnych głupotach.

Droga minęła nam całkiem przyjemnie, Brązowooki opowiadał mi o każdym z członku zespołu, lecz o Dreamie ani zdania nie powiedział.

Wróciliśmy do domu, miałem popakować swoje ciuchy i różne takie, ale jest plus, nie rozpakowałem totalnie wszystkiego bo nie opróżnianiłem torby treningowej, były tam właśnie parę rzeczy i trochę ciuchów, sprawdzę co tam jest.

Otworzyłem bagaż i ukazało mi się tam sporo rzeczy, ale tylko jedna przykuła moją uwagę. Był to notes, notes w którym zapisywałem wszystkie swoje myśli, czyli po ludzku mój pamiętnik, zaczołem go pisać w wieku 10 lat, od tamtej pory w domu "Rodzice" traktowali mnie jak śmiecia. Codziennie obwiniali mnie o śmierć mojej siostry...

_____________________________________________

Błagam nie pytajcie za ten rozdział, wszystko ładnie pięknie mam rozdział na te "główne akcje" ,ale przecież trzeba zacząć jakoś tą książkę. Obiecuję że po 7-8 rozdziale będzie już lepiej poprostu.

Przepraszam że te rozdziały są takie krótkie, napiszcie czy wolicie krótkie czy długie rozdziały.

P.s. Cambridge istnieje ale nie będzie opisany tak jak normalnie jest, ponieważ nigdy tam nie byłam.

~miłego dnia/nocy czy kiedy to tam czytacie~

KOCHAM WAS!!❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

~743 słów~

One Last Kiss~ | DreamNotFoundWhere stories live. Discover now