Ukochana rozmowa

233 5 5
                                    

19:48
-Jestem!-krzyknął Pedri gdy tylko otworzył drzwi.
-OK!-odkrzyknęłam.
   Kilka minut później stał w moim pokoju.
-Brałaś mój telefon?-zapytał podejrzliwie.
-Tylko po to by odebrać.-powiedziałam uśmiechając się.
-Czy aby na pewno?-zapytał jeszcze bardziej podejrzliwie niż wcześniej.
-No przecież mówię, że tylko po to aby odebrać. Potem odłożyłam go i nie brałam.-powiedziałam lekko wkurzona.
-Jasne.-powiedział z irytacją.
-A co?-zapytałam lekko przestraszona.
-Zapisywałaś numer telefonu Pabla?-zapytał, a ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Skoro pomyślał o tym to chyba nie będę musiała go okłamywać, że tak nie było...
-Jezu... Dobra zapisałam sobie i co?-wkurzyłam się.
-Nic, po prostu chciałem żebyś się przyznała...-powiedział z uśmiechem na twarzy po czym za chwilę dodał-wiedziałem, że spodobał ci się mój kumpel. Ale muszę cię niestety zmartwić Vanessa, on nie jest z tobą w ogóle zainteresowany. A poza tym nie pasujesz do niego i...-nie dałam mu dokończyć.
-Spieprzaj!-krzyknęłam do niego, a on wykonał to polecenie.
   Jeszcze przez kilka minut byłam na niego wkurzona. I chyba miałam pomysł jak się odstresować i o tym wszystkim nie myśleć... Miałam pomysł, żeby zadzwonić do Pabla. Ale nie wiem czy by odebrał i chciał ze mną rozmawiać...
   Po krótkim namyśle, postanowiłam zadzwonić i porozmawiać z nim chociaż przez chwilę. Po dwóch sygnałach odebrałam i usłyszałam...
-Halo?
-Hej... To ja, Vanessa...
-A Hej. Co tam?
-Chciałam zapisać sobie twój numer...
-Jasne, nie ma problemu. Może się kiedyś przydać.
-Tak... A w ogóle chciałbyś się ze mną poznać... Troszeczkę bliżej?
-Jeśli ty chciałabyś, to ja oczywiście.
-Ja chcę cię bardzo poznać... To znaczy... Możemy się poznać...
-OK. Moje imię już znasz, a chcesz wiedzieć jakie mam nazwisko?
-Chyba wiem. Gavi?
-Tak, dokładnie. Powiesz coś o sobie?
-No dobra... To, że mam na imię Vanessa to już raczej wiesz. Moje nazwisko raczej też powinieneś znać... Więc nie wiem mogę jeszcze ci o sobie powiedzieć.
-Interesujesz się piłką nożną?
-Trochę tak... A co?
-Mówił ci Pedri, że za niedługo gramy mecz?
-Ammm... Nic mi nie powiedział...
-No to ja ci powiem. Za 3 dni gramy mecz FC Barcelona z Atletico Madryt. Ten mecz dla mnie i dla całej mojej drużyny jest bardzo ważny, ponieważ jeśli wygramy to możemy dostać się do półfinału.
-Ooo ale fajnie by było gdybyście wygrali ten mecz! Życzę wam powodzenia.
-Dzięki... Wiesz co, przepraszam, że to powiem, ale będę musiał kończyć...
-Jasne, rozumiem. Dzięki, za rozmowę. Pa.
-Spoko nie ma sprawy, jeśli będziesz chciała to śmiało dzwoń. Paa.
-OK, pa.
Aż krzyknęłam z radości po tej całej rozmowie.
-Czego się drzesz?!-krzyknął ze swojego pokoju Pedri.
-Niech cię to nie obchodzi, mendo! Czemu mi nie powiedziałeś, że za niedługo gracie bardzo ważny mecz?!-krzyknęłam szczęśliwa.
-Przecież nie interesuje cię piłka nożna!-krzyknął znów ze swojego pokoju. A ja postanowiłam, że nie będę krzyczeć tylko pójdę do niego.
-A skąd wiesz co mnie interesuje, a co nie? Przed chwilą rozmawiałam z twoim kumplem i wszystko mi powiedział.-powiedziałam dumnie, a on patrzył na mnie zdziwiony.
-Odebrał od ciebie?-zapytał zdziwiony.
-Tak! Nawet nie wiesz jak się cieszę z tego powodu!-powiedziałam uradowana, ale chwilę potem zastanawiałam się czy powinnam o tym mówić.
-Czemu się aż tak cieszysz? Ja z nim codziennie rozmawiam przez telefon nie jestem aż tak ucieszony jak ty... Chyba, że ty się w nim serio zakochałaś...-podejrzewał Pedri.
-Dobra spadaj.-powiedziałam po czym wyszłam z jego pokoju i skierowałam się do swojego.


ℙ𝕠𝕜𝕠𝕔𝕙𝕒𝕛 𝕞𝕟𝕚𝕖 ★𝑃𝑎𝑏𝑙𝑜 𝐺𝑎𝑣𝑖★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz