× Rozdział VI ×

173 6 2
                                    

Narrator POV

Stan wybudzony ze snu poczuł na czole czyiś oddech. Po otwarciu błękitnych oczu, ujrzał przed sobą dość ciemne tło. Tło okazało się jednak klatką piersiową, podniósł trochę głowę. Ujrzał lico swojego najlepszego przyjaciela, lecz zamiast radować się na jego widok, czarnowłosy szybko się odsunął.

- K-Kyle?! - uciekinier z objęć wydawał się zdezorientowany.

- Haha.. dzień dobry- - ledwo się powstrzymał od powiedzenia "kochanie". Uśmiechnął się, ale przez ból. Nie dość, że jego sesja obserwowania Stana się zakończyła, to jeszcze jego "chłopak" tak źle zareagował na spanie z nim. I jaka go przyzwyczaić do robienia innych "normalnych dla par" rzeczy?

- Uhm.. Czy my.. - Stan już się przestraszył, że stracił dziewictwo.

- Nie, spokojnie.. - Kyle uśmiechnął się niezręcznie. Tak naprawdę, miał ochotę zostawić na bladej skórze bruneta kilka malinek, oraz być jego pierwszym.
Chciał podkreślić, że jego chłopak jest zajęty.

Ale nie mógł tego dokonać. Nie zrobi nic bez pozwolenia Stana, którego jak na razie nie miał.

Jeszcze.

- Sądzę, że powinienem już iść.. - oznajmił czarnowłosy, który wydawał się zmieszany.

"A ja sądzę, że nie." - myśl przebiegła zielono-okiemu po głowie, ale nie mógł tego powiedzieć.

Nie teraz.

- Zostań.. - próbował protestować, ale bez skutecznie.

- Nie. I tak zostałem o wiele dłużej niż planowałem.

Wychodzący przytulił Kyle'a na do widzenia, oraz wyszedł. Nikt nie był zadowolony, ale cóż.

Rudowłosy spojrzał smutno w dół, a jego uwagę przykuła czarna, mała, sprężysta gumka do włosów. Szczęśliwy znaleziskiem od razu założył skarb na nadgarstek.

Nie miał zamiaru tego zdejmować.

Nigdy.
Przenigdy.

Poza tym, rzecz już nie wróci do swojego właściciela.

• Let me go • Yandere!Kyle x Stan [South park]Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ