Chapter 3...

274 28 1
                                    

- Co? Sprawdź jeszcze raz,na pewno gdzieś jest. - uspokajał przyjaciel, ale to mnie wcale nie sprawiło, że poczułam się lepiej.

- Sprawdziłam w całej torbie. Nie ma go! - krzyknęłam rozpaczliwie. To nie jest tak, że zgubię telefon i pójdę kupić nowy. Jestem osobą, która dba o to, co ma i rzadko zdarza mi się cokolwiek zgubić. Znajdę ten telefon choćbym miała przewrócić szkołę do góry nogami.

- Spokojnie. Poszukamy i znajdziemy. Na pewno gdzieś jest. - chłopak był spokojny i opanowany, ale nie ja. Cholera jasna! Zaczęłam chodzić w miejsca, gdzie wcześniej byłam, gdyż w ten sposób jest możliwość na znalezienie zguby. Dzwonek zadzwonił, a każdy zaczął zbierać się do swojej klasy, co utrudniało to jeszcze bardziej moje poszukiwania. Kiedy po chwili korytarze były już puste zaczęłam rozglądać się wszędzie. Nick poszedł w moje ślady i sprawdził jeden korytarz, a ja drugi.  

- Tam nie ma. - mruknął Parker. - Tu też nie. - powiedziałam zła na samą siebie, jak mogłam zgubić telefon. Zapewne przedmiot jest już w czyimś posiadaniu, a ja bez sensu szukam. Urządzenie zapadło się jakby pod ziemią. Było, a teraz już nie ma.  

- Chodźmy na lekcje. Nigdzie nie ma i tak. - mruknęłam. Nick kiwnął głową, po czym oboje ruszyliśmy w stronę sali 108, gdzie odbywa się lekcja biologii. Tę lekcję mam z nim, więc chociaż coś. Weszliśmy do klasy, a wszystkie pary oczu zwróciły się w naszym kierunku.  

- Gdzie byliście? Lekcja się już dawno zaczęła. - powiedziała kobieta za biurkiem, pani Brown.  

- Wiemy i przepraszamy. Po prostu coś zgubiłam i... - mruknęłam, choć nie dane mi było dokończyć.

- Dobrze, już dobrze. - machnęła kobieta ręką, po czym z uśmiechem wskazała, abyśmy usiedli. Pani Brown to kobieta o średnim wzroście, jej twarz zapełniona jest już zmarszczkami, a włosy ma koloru czarnego, choć w niektórych miejscach są już siwe. Jak na swój wiek jest miłą i sympatyczną nauczycielką. Mimo, iż nie lubię przedmiotu, którego uczy to jednak panią Brown bardzo lubię.

- Dobrze, a wracając do naszego dzisiejszego tematu... - kobieta zaczęła mówić, a ja przestałam słuchać. W myślach próbowałam sobie przypomnieć, gdzie po raz ostatni widziałam moją rzecz...  



Skończyłam lekcje na dziś, więc zaraz mogę iść do domu. Telefon się nie znalazł. Szukałam wszędzie, pytałam się kilku osób, ale nikt nic podobnego nie widział. Wiem, przeżywam to, jakbym zgubiła walizkę pieniędzy, ale ja po prostu dbam o swoje, a przynajmniej staram się to robić.

- Rose, idziemy? - krzyknął Nick z drugiego końca korytarza. Chwilę później stał już obok mnie.

 - Tak, jasne. Pójdę tylko do szafki na chwilę. - poinformowałam, po czym udałam się w kierunku szafek, a przyjaciel poszedł do wyjścia, czekając na mnie, jak zawsze z resztą. Otworzyłam swoją szafkę, dzięki szyfrowi, a ja doznałam szoku. W środku leżał mój telefon. Nie wierzyłam, że się odnalazł , gdyż jeśli mam być szczera to już wątpiłam w jego odnalezienie. Ale telefon leżał. Oprócz tego znalazłam jeszcze jakąś karteczkę, którą wzięłam od razu, po czym zobaczyłam, co na niej jest.  


"Telefon jest już na swoim miejscu. Mam nadzieję, że nic więcej już nie zgubisz, piękna - xx "


Po przeczytaniu zastanawiałam się, kto był na tyle miły, aby mi oddać moją własność i nie oczekiwać niczego w zamian.


Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że wszystko rozpocznie się właśnie od tego momentu...


~ ~ ~

Hej! Jeśli się rozdział spodobał to dawajcie gwiazdki i komentujcie, gdyż to wiele dla mnie znaczy. :))


You Are My Princess...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz