Chapter 2

278 29 6
                                    

Chłopak podszedł do ławki na przeciwko mnie rzucając plecak na podłogę, po czym rozsiadł się wygodnie na krześle i spojrzał obojętnym wzrokiem na nauczyciela. Natomiast wszystkie dziewczyny w tej klasie, oprócz mnie, patrzyły się na niego przez cały czas, jakby widzieli jakiegoś celebrytę, a przecież to chłopak zwykły, jak każdy inny. Co chwile któraś wzdychała w oczekiwaniu, aż on spojrzy na nie. To była śmieszna, a zarazem idiotyczna sytuacja.

Przyjrzałam się nieznajomemu blondynowi; niebieskooki, wysoki chłopak o blond włosach. Gdzieniegdzie widać brązowe kosmyki, co oznacza, iż to nie jest jego naturalny kolor. Kiedy oglądałam go od góry do dołu, spotkaliśmy się wzrokiem. Niall chyba tak, jak ja zaczął mi się przyglądać. Uśmiechnął się lekko. Nie odwzajemniłam tego. Oderwałam wzrok od niego, po czym spojrzałam na widoki za oknem.  

Tak jest na większości lekcji, które mnie nudzą: siedzę oglądając wszystko, co dzieje się na zewnątrz nie zważając na to, co mówi nauczyciel. Tak się składa, że na lekcjach u pana Wilson'a można robić wszystko, byle tylko nie robić przy tym hałasu. Minuty upłynęły szybko i spokojnie, a kiedy zadzwonił dzwonek spakowałam zeszyt, po czym wyszłam stamtąd jako jedna z pierwszych. Gdybym miała siedzieć tam przez kolejne pół godziny to zapewne szybko dopadł by mnie sen.

- Jak tam? - Victoria podeszła do mnie widząc wychodzącego chłopaka z klasy. - A więc to on? - kiwnęła głową w stronę Horan'a.

- Tak. - mruknęłam.

- Ładny jest, ale ja i tak mam Luke'a. - Luke Chavez to chłopak mojej przyjaciółki. Są już ze sobą blisko rok. Chavez gra w piłkę nożną w naszej szkolnej drużynie sportowej. Jest naprawdę w porządku. Od samego początku życzyłam im, jak najlepiej. Pasują do siebie. Lecz od jakiegoś czasu jestem zła na przyjaciółkę.

Dlaczego?

Ostatnio coraz więcej czasu poświęca chłopakowi, a coraz mniej mnie i Nick'owi. Dziś jest wyjątkowy dzień, ale to dlatego, że chłopacy dziś grają mecz, ale w szkole swoich przeciwników, więc dlatego, że go nie ma, ona zrobiła nam zaszczyt i przerwy spędza z nami. Kiedy chłopak wróci znowu będzie tylko z nim spędzać czas. Rozumiem, że chłopak i te sprawy, ale ja jestem jej przyjaciółką. Byłam nią, kiedy jeszcze nie byli parą. Chciałam tyle razy jej powiedzieć, co czuję, ale Nick uznał, że to bez sensu, bo sytuacja się i tak nie zmieni. W sumie ma rację.

Victoria od zawsze na pierwszym miejscu stawiała miłość, a dopiero potem przyjaźń. Dlatego nie potrafię nie czuć do niej urazy, kiedy chłopak jest ważniejszy od przyjaciół.

Nie pozwolę, aby sobie nas od tak zapominała i przypominała o naszym istnieniu dopiero, gdy nie ma Luke'a.

- Hej piękne! - usłyszałam głos mojego przyjaciela, Nicholas'a.  

- Cześć wariacie. Co tak późno? - zapytałam.  

- Obudziłem się, kiedy w szkole zaczęła się lekcja, a że mi nie śpieszyło to tak wyszło, że jestem dopiero teraz. - wytłumaczył. - Widziałem tego nowego i rozmawiałem z nim. Wydaje się być spoko. - stwierdził. Sprawdziłam godzinę na wyświetlaczu mojego telefonu, a następnie schowałam go do kieszeni bluzy.

- Miejmy nadzieję, że nie jest jakimś lalusiem z wielkim ego. - mruknęła Vicky.

- Cóż, nie wiem, idź to sprawdź. - powiedziałam sarkastycznie, gdyż przysięgam, że ta dziewczyna mnie dziś doprowadza do szału.

Nie wiem, czy dlatego, że mam może zły humor, czy przyczyną jest to, jak traktuje przyjaciół.

Może to i to?

- O co ci chodzi? - spojrzała na mnie.  

- Mnie? O nic. - burknęłam.

- Dobra teraz wiem, że coś ci jest. Co się dzieje? - zapytała.

You Are My Princess...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz