Lea
Po pracy pojechałam do Nica.
Miałam wielką ochotę powiedzieć mu, co się wczoraj wydarzyło, ale najpierw musiałam sprawdzić, jak się czuł, bo to było w tamtej chwili najważniejsze.
Gdy jemu się pogarszało, moje problemy nagle znikały. Całkowicie o nich zapominałam.
Na szczęście upewniłam się, że wraca do formy, choć dalej nie dowiedziałam się, co było przyczyną spadku jego zdrowia. Zdawałam sobie sprawę, że lekarze nie mogli mi mówić o wszystkich, o każdym najmniejszym kroku, jaki dotyczył chłopca, bo nie byłam członkiem jego rodziny, ale czułam, że coś nie grało. Miałam wrażenie, że znaleźli coś, z czym musieli się zmierzyć.
Ale najwidoczniej nawet Nico o tym nie wiedział, bo gadał ze mną, jakby ostatnio nic znaczącego się nie stało.
- Chciałaś coś powiedzieć - przypomniał mi w pewnym momencie.
- To może poczekać - uśmiechnęłam się lekko.
- Daj spokój. Dzisiaj nawet się nie zająknęłaś o tym, co u ciebie. A chciałbym się dowiedzieć - posłał mi uśmiech.
- Miałam niezłą wpadkę - oznajmiłam tak nagle po chwilowym zastanowieniu, że Nico otworzył szerzej oczy.
Od razu domyślił się, z czym było to związane. Więc mu opowiedziałam o tym, co się stało.
Zmartwiło go to i byłam za to na siebie zła, bo i tak miał już dość swoich problemów.
- Gdybym był policjantem, zacząłbym myśleć, że to nie przypadek - stwierdził po chwilowej ciszy. - A przecież Sharron nie jest głupi. Musisz teraz bardzo uważać, Lea. Nie możesz zniknąć. Potrzebuję cię.
Wiedziałam, do czego dążył.
Znajdował się teraz jeszcze w kiepskim stanie, a przecież złożyliśmy sobie obietnicę, że nie podda się, dopóki nie zostanę złapana.
To, że mógł do mnie w każdej chwili zadzwonić czy napisać, bardzo podnosiło go na duchu, a w chwili, gdybym trafiła na komisariat, mogłoby się to trochę zmienić.
Kiedyś patrzyłam, co by mi groziło za to, gdybym musiała zmierzyć się z konsekwencjami. Wolałam tego uniknąć.
W jego oczach zalśniły łzy, więc od razu go przytuliłam.
- Nie zniknę, Nico. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz - szepnęłam.
Zaśmiał się, choć słyszałam, że chciało mu się płakać.
Postanowiłam, że nie będę już dłużej siedzieć w szpitalu, bo widziałam, że był zmęczony. Więc wyszłam.
W drodze do samochodu dostałam niespodziewaną wiadomość od kuriera, który ostatnio przywoził mi paczki.
Hej, ostatnio nic nie zamawiałaś, a więc pomyślałem, że może...mógłbym wpaść bez żadnego pretekstu?
Zdziwiło mnie to, że w sumie miałam ochotę się z nim zobaczyć.
Zawsze czułam się dobrze w jego towarzystwie, czasami żartowaliśmy, ale nigdy nasze spotkania nie trwały dłużej niż pięć minut, ponieważ on był w pracy.
W zasadzie to zastanawiałam się, czy kiedyś odważy się napisać do mnie bez nawiązania do moich zamówień.
I chociaż wybrał zły moment, to stwierdziłam, że mogę się na to zgodzić.
W końcu rozmowa nie była niczym złym, a potrzebowałam jakiegoś towarzystwa. Carla była w pracy, więc padło na niego.
Chociaż, czy warto było robić mu nadzieję, że naprawdę byłam zainteresowana?
YOU ARE READING
Artystka z Brighton
RomanceKażdy z nas miał jakiś sekret. Lea Mayer ukrywała coś, czym w nocy mogli zachwycać się wszyscy w jej rodzinnym mieście. Jednak malowanie graffiti nie było legalne, przez co nie każdemu to się podobało. I w tym całym zamieszaniu, które sprawiało jej...