Rozdział pierwszy-niewidzialna suszarka

2 0 0
                                    

Pierwszy tydzień mijał dość szybko, poza zeszytem wyrzuconym za okno przez nauczycielkę od polskiego i powstania związku klasowego nic ciekawego się nie działo,ale to miało się dzisiaj zmienić.Dlaczego?Ponieważ dzisiaj były pierwsze zajęcia praktyczne u fryzjerów co oznaczało boski raj w niebie lub masakryczne tortury z załamaniem nerwowym .Cóż,fryzjerstwo było jak zabawa w chowanego albo to ty się schowałeś i spokojnie wykonywałeś zadanie związane z włosami, albo to ty szukałeś ,nie mogąc wykonać zadania i słysząc:
-Dzisiaj robimy dowolne fryzury.Dam wam pole do popisu-powiedziała uśmiechnięta pani od praktycznych. Dość wysoka kobieta z rozpuszczonym włosami .Jej uśmiech potrafił być zwodzący.-Dzisiaj zaobserwuje co potraficie zrobić.

No tak o ile zrobienie warkocza na polecenie lub rozczesanie włosów dla fryzjera jest łatwe, tak puszczenie go na pierwszej lekcji na głęboką wodę żeby sam się popisał to jak tonący Tytanic.

I jest i on, pokój z różnymi narzędziami:szuszarkami, grzebieniami ,klipsami lub ,co gorsze,
wałkami .Pokój pełen manekinów zwany przez uczniów "kantorkiem",ale niech nie zwiedzie was ta nazwa ,można go równie dobrze nazwać "Narnią" .Jeśli wszedłeś do niego nie łatwo było wyjść,A co dopiero znaleźć niektóre rzeczy .Tłum ludzi I szukanie szpikulca to walka o życie,ale jak potoczyło się to u pierwszej e?

-WEŹ SIĘ NIE PRZEPYCHAJ!
-DA MI KTOŚ PRZEJŚĆ?
-PODAJ MI TO !NIE ,NIE,BOŻEEE ,O TAK, TO!
-PRZESUŃ SIĘ!
-Sorki,przepraszam
-JESZCZE RAZ MNIE POPCHNIIIJ!
-LUDZIE OGARNIJCIE SIĘ!

-Kto tam wchodzi?-spytała Maya .
-Myślisz ,że ja wejdę?-odpowiedziała Emily patrząc jak reszta klasy walczy o przedmioty ,bo przecież budżet szkoły nie pozwala na więcej i rzeczy są wytyczone.
-Dobra ,chodź -młodsza pociągnęła starszą w kierunku kantorka.
Młodsza wzięła manekina,podobnie jak starsza.Pierwszy etap wykonany ,teraz tylko chwytak,grzebień, szczotka i gumki. Brzmi łatwo?Jasne ,że tak, czy jest?Oczywiście, że nie.Po pełnej katordze szukania tych rzeczy i po nieudanej próbie przesunięcia szamponu ,który się przewrócił ,a co za tym idzie, przewrócił kilka innych,dziewczyny wyszły.
Teraz tylko zająć stanowisko.Z przodu wszystkie były zajęte przez tych ,którzy wykazali się sprytem i zajęli je wcześniej, no tak..tego brakowało tej dwójce.Zajeły stanowiska obok jedynych chłopaków jacy byli na tym profilu,nie obyło by się bez walki ,bo przecież tylnie miejsca są najlepsze. Ustawiły wszystko i zaczęły działać .
~Perspektywa Emily~
Stałam i zastanawiałam się co zrobić na tej główce, przecież ona ma jakieś łysienie .I NIBY JA MAM NA TYM COŚ UCZESAĆ?No cóż.Na przyszłość lepiej zapamiętać żeby zająć wcześniej miejsca.Trafiliśmy obok tych chłopaków.Jeden z nich już coś robił, a drugi próbował?Tak ,tak to można nazwać. Nie powiem jest uro-chwila chwila co ja mówię.Po pierwsze nie będę się zakochiwać, po drugie jest za niski, po trzecie wygląda na młodszego.Dobra ,zrobimy warkoczyki, chociaż może być ciężko.Spojrzałam na Maya'e.Co za krasnal.Co robiła?Próbowała rozczesać te badziewną główkę,ale trafiły się jej kołtuny...miejmy nadzieję, że da radę. Wracając ,zaczęłam robić warkoczyki i nie wyszło jakoś źle.Maya też coś zaczęła tworzyć, ale coś, A raczej ktoś ja powstrzymało.
-Hejjj..-chłopak z kokiem zawołał do niej. -masz wolną rękę?O,to potrzymasz mi prostownice?
Spojrzałam na Maya'e.
-Jasne -odpowiedziała .Patrzył na chłopaka zbytnio nie wiedząc jak się zachować.
On natomiast zaczął prostować włosy lalce. Postanowiłam zająć się swoimi sprawami .Chwila ,co on robi ?Spojrzałam na chłopaka z czarnymi włosami .Próbowal zrobić kucyka lub warkocza lalce-trudno stwierdzić-,ale nie zbyt mu to wychodziło. Pomóż mu czy nie ?
~Perpektywa Maya'i~
Trzymałam prostownice i patrzyłam jak chłopak zaczyna prostować włosy lalce.
Chłopak na chwilę spojrzał na mnie widząc mój ciekawy wzrok.
-Będę robić jej koka tylko ,że teraz chce jej wyprostować włosy -wyjaśnił.
-Oo ciekawie -odpowiedziałam -Jak masz na imię?..-spytałam chcąc chociaż wiedzieć jak się zwracać do niego.
-Michael a Ty?-zapytał, podając mi prostownice do potrzymania.
-Maya-odpowiedzia Ciekawe jaka będzie jego reakcja na moje imię.
-Maya?-uśmiechnął się patrząc na mnie .
-Ha.Ha.Ha -bardzo śmieszne odpowiedziałam patrząc na niego.
- No dobra dobra, ale powiesz
-HEJ do roboty tam z tyłu-zawołała pani William.
Spojrzałam na Michaela z lekkim zdziwieniem ,udawaj,że nic się nie stało.
Trzymając jedną ręką prostownice drugą zaczęłam tworzyć rzeczy na głowie.
Kątem oka zauważyłam, że Emily pomaga drugiemu chłopakowi zrozumieć logikę robienia warkocza.Uroczo.
~Narrator~
Pod koniec lekcji każdy siedział i odpoczywał .No..prawie każdy Maya uparła się,że będzie robiła fryzurę do końca . Nagle poczuła podmuch powietrza od strony Michaela. Tak jakby chciał ją szturchnąć I coś powiedzieć, ale zawahał się i stwierdził, że tego nie zrobi przez co powstał podmuch. .Obróciła się w stronę Michaela.
-Wybacz podmuch suszarki
-Michael ..ty nie masz suszarki -powiedziałam patrząc zdziwiona na chłopaka .
-O-em faktycznie-chłopak spojrzał w dół udając, że robi coś jeszcze na swojej główce mimo, że fryzura była już dawno gotowa.
-~Niewidzialna suszarka~hm?-szepnęła Emily w stronę Maya'i

Zaginione owoceWhere stories live. Discover now