Prolog

4 0 0
                                    

Emilyy-niższa blondynka już nie mogła się doczekać pierwszego oficjalnego dnia w szkole.
Maya od zawsze O tym marzyła,ale wróćmy do początku ,jak wyglądała?Miała brązowo-piwne oczy przy których większość osób miała problem ponieważ zdania były podzielone co do koloru oczu ,średniej długości bląd włosy ,które prawie zawsze były lokami,miała około metr 60,dziewczyna miała dość chudą sylwetkę.
Jej charakter był dość...ciekawy.Była typem osobowości reprezentującej samodzielność i jej brak .Tak to dość dziwne ,ale prawdziwe .Potrafiła sobie poradzić z rozwiązaniem trudnego problemu ,ale kiedy przychodziło złożyć origami czy zapytać o coś w pokoju nauczycielskim nie wiedziała jak zacząć i co zrobić. Była dość sarkastyczna i łatwo ją była zirytować ,wielbiła czarny chumor sarkazm i ironie,to wszystko to było jej drugie imię. Na ogół dość spokojna, ale kiedy kogoś poznała odpalała się  jej ten drugi tryb .Pewna siebie ,odważna -choć z nią różnie bywało ,tolerancyjna i dbająca o dobro innych.
-Zaraz będziemy -Emily popatrzyła rozbawiona na młodszą blondynke. "Mały ,ale agresywny?"-Maya to usposobienie tego ,ale dość o niej.
Emily była dość wysoką blondynką, posiadała niebieskie oczy ,co do jej włosów -bywało różnie ,albo były proste ,albo pofalowane .
Emily była podobieństwem młodszej jeśli chodziło o charakter .Zabawna ,sarkastyczna, tolerancyjna  ,samodzielna ,z podobnym poczuciem chumoru ale różniła się pewna rzeczą.Jaką?Kiedy brązowooka skakała z radości i uderzała drugą z podekscytowania tłumacząc, że "to z radości "druga patrzyła na nią z rozbawieniem powtarzając te same słowa "Spokojnie"-lub"No przecież zaraz będziemy no "
-Emily nie rozumiesz ?ZARAZ BĘDZIE NASZ PIERWSZY DZIEŃ ,PIEERWSZY!-krzyczała niższa.
-Przecież wiem pisałaś mi o tym od wczoraj.Spokojnie napewno będzie okej ,pozatym spójrz jesteśmy prawie  pod szkołą i nie krzycz tak ludzie patrzą na nas jak na debili-powiedziała śmiejąc się przy tym .
-Po pierwsze ,ja zawsze jestem  spokojna .Po drugie my już jesteśmy debilami-stwierdziła.
-Mniej ważne-AUŁ-Emily  spojrzała na drugą dziewczynę .
-No co?Żółte auto..-spojrzała niewinnie drugą .
-AHA?
-Dobra ,chodź

Weszli do szkoły i odrazu pożałowały tego.
Wszędzie było dużo ludzi ze starszych klas . Szkoła składała się z 2 pięter.
Na parterze była szatnia ,toalety,automaty  oraz kilka sal.Na pierwszym piętrze znajdowały się sale ,pielęgniarka oraz gabinet dyrektoraNa drugim po przeminięciu katorgi zwanej schodami również rozprześcierały się sale i oczywiście toaleta
Po 5 minutach stania bezczynnie wreszcie poszły pod wyznaczoną salę.

-Zobaczysz będzie git,przecież nie może tam być aż tyle osób.
Ktoś przekonywał swoją znajomą ,aby weszła do klasy i po  długim przekonywaniu udało się,ale wróćmy do przyszłej 1e

Maya  z Emily usiadły obok Vanessy .Vanessa miała bląd włosy, które były proste .Posiadała okulary i dość ciekawy charakter ,była na fryzjerstwie. Lilly zaś była dość cicha ,uczesana była w kucyk,również była na fryzjerstwie. No cóż O ile w planach było mieć małą klasę tak plan się nie udał ,było tam z 30 osób.Oczywiście każdy patrzył na każdego nie wiedząc jak się zachować.Jak na wieloosobową klasę było dość cicho .Po kilku minutach czekania do sali weszła nauczycielka. Zaczęła objaśniać zasady I opowiadać  trochę o sobie.Była ich wychowawczynią.
Maya nie byłaby sobą gdyby nie zaczęła patrzeć na innych.Jej wzrok dostrzegł pewnego chłopaka .Miał on koka i patrzył na innych z lekkim dystansem .Najwidoczniej spodziewał się mniejszej ilości osób.Dziewczyna szybko odwróciła wzrok i spróbowała skupić się na lekcji .

Po pierwszym dniu spędzonym w szkole Maya z Emily stwierdziły ,że jest tam dość ciekawie.
-Okej nie znam prawie żadnego imienia osoby z klasy  -zaczeła młodsza.
-Ja też nie ,ale jest to dopiero pierwszy dzień ,więc spokojnie-odpowiedziała Emily patrząc przed siebie.-Tak wogóle to  dzisiaj było dość ciekawie ,podoba mi się tam, ciekawe jak będą wyglądać zajęcia  praktyczne ,bo wiesz może będziemy coś robić na włosach i-HALO słuchasz mnie ?-dziewczyna spojrzała na drugą.
-Co?Ja -tak ,ja bym cię nie słuchała?-no jasne ,że cię nie słuchałam no -pomyślała .
-Też mnie to ciekawi-skończyła wypowiedź
-Jasne ....-coś jest nie tak- stwierdziła starsza blondynka .
Postanowiła ,że się dowie.

Zaginione owoceWhere stories live. Discover now