° 17 °

1K 46 9
                                    

Harry :

Spojrzałem na Draco, który stał bez ruchu. I patrzył tylko na Granger.

- Uwierz mi nie dostanie słabej oceny - odpowiedział jej i spojrzał na mnie

- Jak coś to będę siedział na fotelu

- Okej - odpowiedziałem

Hermiona się uśmiechnęła w moją stronę i poszła do reszty uczyć się na eliksiry. Zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę Draco.

- Serio dzięki, że chcesz mnie nauczyć eliksirów - powiedziałem

- I tak musiałem jakoś pozbyć się Granger, a po za tym mówiłem Ci, że tobie pomogę. - Miał rację,bo przecież mówił.

Niby nie chciałem, aby było smutno Hermionie lecz przecież nie odmówię Draco. Tym bardziej jeśli sam to zaproponował. Jak jest okazja trzeba korzystać.

- To chcesz teraz się ich uczyć czy trochę później? I tak mamy cały dzień - powiedział z chyba lekkim uśmiechem

- Okej. To zaczynamy? - zapytałem. Wolę nie zostawiać tego na później.

Po dwóch godzinach zacząłem rozumieć kilka eliksirów dokładniej jak działają i jak je uwarzyć. O dziwo Draco bardzo dobrze tłumaczy i jak na niego to z takim spokojem w głosie.

- Wiesz co dostaniesz chyba powyżej niż troll - powiedział do mnie prostując się.

- Mam taką nadzieję, nie chce aby nasza dwu godzinna nauka poszła w las. - powiedziałem jedynie się uśmiechając.
Zauważyłem, że Draco się trochę zaczerwienił. Pięknie wyglądał z rumieńcami na policzkach.

O czym ja myślę?

- Potter mówiłem coś do ciebie.

- Co? Mógłbyś powtórzyć? Zamyśliłem się - powiedziałem i poczułem jak robi mi się głupio.

- Mówiłem, że idę do reszty zobaczyć co robią - powiedział

- Poczekaj pójdę z tobą - mówiąc to wstałem, ale prawie się wywróciłem gdyby nie Draco, który mnie złapał.

- Uważaj niezdaro - powiedział i lekko podniósł koncik ust.

Uśmiechnąłem się lekko i jestem pewien, że moje policzki są pokryte różową barwą.

Czasami nienawidzę tego, bo to pokazuje jak wystarczy mnie nazwać i się uśmiechnąć, aby z mojej głupoty zrobić coś takiego. ( nie wiem źle pewnie napisane jest )

- Choć już Potter. Nie mam zamiaru tu więcej stać- powiedział

Nic nie odpowiedziałem i jedynie za nim ruszyłem. Nie lubię z siebie robić debila, w szczególności przed nim. Nie wiem czemu tak jest. Może to przez to, że on jest z arystokratycznej rodziny? Dodatkowo czystej krwi.

- O patrzcie kto idzie - powiedziała Natalia - I jak tam u was chłopaki? Harry umiesz wszystko?

- Tak umiem - powiedziałem

- A co cię to interesuje Black? - zapytał zimno Draco

Przecież to jego kuzynka. A już go nie rozumiem. Czemu zwraca się do niej zimnym i wypranym uczuć głosem? Przecież w pokoju zachowywał się normalnie. No tak zapomniałem, że to Draco i go nie da się zrozumieć. 

- Draco co ty taki nie miły? - zapytała Hermiona

A ja spojrzałem na jego profil. Spojrzał na nią lodowato i odwrócił na mnie wzrok, ale na mnie spojrzał już inaczej. Nie zimnym, obojętnym wzrokiem tylko z czymś czego nie potrafiłem teraz rozszyfrować.

- Dobra nie ważne- powiedziała Natalia, która patrzała w moją stronę.

Draco :

Nagle stałem się zdenerwowany. Gdy ujrzałem ich wszystkich chciałem wrócić do dormitorium wraz z Potterem. Nie rozumiem już sam siebie i wiem, że oni też przestają mnie rozumieć.
Natalia spojrzała na Harry'ego jakby on sam miał wiedzieć o co mi chodzi. Tylko, że i on nie wie.

- Co? - zapytał Harry.

A ja podniosłem delikatnie konciki ust bo powiedział to z takim zdezorientowaniem.

- Już nic- powiedziała jedynie zdając sobie sprawę, że i Harry nie wiedział. Ale skąd miał wiedzieć?

Usiadłem na fotelu, który stał koło mnie a Harry spojrzał na mnie i rozejrzał wokół gdy zauważył, że nie ma więcej miejsc gdzie może usiąść. Chciał najprawdopodobniej usiąść na ziemii. Ale złapałem go za rękę i pociągnąłem w swoją stronę.

Stało się to tak szybko, że dopiero po chwili zdał sobie sprawę co się stało. Spojrzał na mnie z szokiem i mordem w oczach. Chociaż zauważyłem też jedno w jego oczach wdzięczność.

- Dzięki że nie muszę siedzieć na zimnej podłodze - powiedział w moją stronę z szeptem. Nic mu jednak nie odpowiedziałem i spojrzałem na resztę.

Która wyglądała swoją drogą komicznie z otwartymi buziami bądź oczami wielkimi jak balony.

- Chyba ich zszokowałeś tak jak mnie wcześniej- powiedział Harry

- No cóż bywa nie pozwolę Ci siedzieć na tej brudnej i zimnej podłodze Potter - powiedziałem do niego.

- A to niby dlaczego? My się nawet nie lubimy - powiedział.

A mi naprawdę zachciało się śmiać. Bo jeśli bym go nie lubił to raczej nie siedziałby na moich kolanach, nie sprawiałbym specjalnie aby się rumienił oraz nie patrzyłbym tak w jego piękne oczy. Chociaż on tego pewnie nawet nie zauważa.

- Oj Potter zastanów się i niech twoje szare komórki zaczną działać - odpowiedziałem

Nie będę mu od razu wszystkiego mówił. Poczekam aż się chociaż trochę sam domyśli.

- Jak zawsze - mruknął pod nosem

Popatrzyłem znów na innych i w końcu mieli normalne miny. Chociaż pewnie nadal byli zaskoczeni. No cóż będą musieli się przyzwyczaić.

- Draco czemu Potter siedzi na twoich kolanach?

- Bo mu kazałem- powiedziałem

A Harry spojrzał na mnie i zmarszczył przy tym uroczo nos. Wyglądał uroczo z tym zmarszczonym nosem. A tamci już nic nie odpowiedzieli.

- A jak wam poszła nauka eliksirów? - zapytał Harry

- A no wiesz całkiem nieźle tylko Pansy wraz z Natalią zaczęły się denerwować bo nic nie rozumieją dalej. - powiedziała Hermiona

- Serio? Musiałaś to powiedzieć przy Draco? On mi żyć teraz nie da - odezwała się Natalia załamanym głosem

- No nieźle kuzynko, a podobno umiałaś - powiedziałem widziałem jak przewraca oczami i jest jeszcze bardziej załamana.

- Draco daj Natalii spokój - szepnął w moje ucho Harry.

Przyjemny dreszcz przeszedł przez moje ciało. Spojrzałem na niego i z zrezygnowaniem kiwnąłem głową. Nie wiem co robił ze mną ten chłopak, ale jak spojrzałem w jego oczy nie mogłem się nie zgodzić.

Harry uśmiechnął się w moją stronę i odwrócił w stronę reszty. Każdy patrzył na nas z dziwnymi minami. Jedynie Pansy, Bleise i Natalia patrzeli z dwuznacznymi uśmieszkami.

Harry :

Odwróciłem się w stronę reszty i szczerze żałowałem. Jak spojrzałem na Pansy, Natalię i Bleise'a chciałem zakopać się pod ziemię. Już naprawdę nie mogę Malfoyowi nic na ucho powiedzieć?

Nie chciałem się jak na ten moment nic odzywać. Zapanowała trochę niezręczna cisza, ale nie tak aby mogło ciąć ją nożem. Spojrzałem na Draco i zacząłem się zastanawiać ile rzeczy zmieniło się w tak krótkim czasie. Nigdy nie przepuszczałbym, że ja, Ron czy Hermiona zaczniemy rozmawiać z ślizgonami. Przecież jakby mi to powiedzieli na 3 lub 4 roku nie uwierzyłbym. Bo to brzmi tak strasznie absurdalnie. Ślizgoni rozmawiają z gryfonami. 

- Zamierzacie milczeć? - zapytał Nott, który do nas podszedł z Nevillem.

- Na to wygląda - odpowiedziałem jedynie nie patrząc na niego. 

Only Yours / DrarryWhere stories live. Discover now