° 16 °

1K 51 9
                                    

Harry :

Wróciłem do pokoju kładąc się na łóżku. Mam już dość dzisiejszego dnia wymęczył mnie i to mocno. Jeszcze Hermiona musiała mi przypomnieć, że jutro mamy się uczyć na sprawdzian.

Przecież ja chuja na niego umiem i pewnie gówno się nauczę. Nie rozumiem jak mam zrobić, aby czegoś nie zjebać w tym eliksirze. Zazwyczaj Malfoy robi wszystko za mnie bo jak on twierdzi ja prędzej klasę wysadzę.

Ale nie ma co ukrywać pewnie tak by się stało. Usłyszałem otwierające się drzwi więc spojrzałem leniwo w ich stronę wszedł przez nie Malfoy.

- A ty co masz taką minę? - zapytał od niechcenia

- Bo Hermiona przypominała mi o tym pieprzonym sprawdzianie

- I pewnie nic na niego nie umiesz. Sprawdzian jest w poniedziałek dasz radę się czego kolwiek nauczyć. A jak coś to dam Ci korki jutro.

- Serio?

- Ta, choć wiesz nie ma nic za darmo

     Wiedziałem Przecież to MALFOY

- Więc co takiego mam zrobić?

- Jeszcze nie wiem Potter.

- Okej, ale ja teraz kładę się spać dobranoc - powiedziałem bo byłem naprawdę zmęczony.

- Ta dobranoc Potter.

Po tych trzech ostatnich słowach od płynąłem w kranieine snu.

♥︎

Draco :  ( Rano )

Gdy wstałem Harry jeszcze spał poszedłem do łazienki, aby się ogarnąć i nie wyglądać jak skończony potwór z worami pod oczami.

Gdy już skończyłem się ogarniać wróciłem do pokoju gdzie on dalej spał. Usiadłem koło śpiącego Harry'ego i ogarnąłem mu włosy z czoła.

Zauważyłem,  że się lekko jego konciki ust podniosły do góry i że się trochę poruszył, więc wstałem i nim potrząsnąłem, aby już stawał.

- Potter wstawaj !

- Nie chce - mruknął i włożył głowę pod poduszkę

- Jest już 10³⁰ wstawaj - powiedziałem do niego

- Czemu ja? Nie mogłeś obudzić Bleise'a ?

- Nie. Nie mogłem a teraz rusz tą dupe.

- A jeśli nie?

- To sam cię zwolkę z tego łóżka- odpowiedziałem a on słysząc mój poważny ton leniwie wstał i spojrzał na mnie.

- Wiesz co? Jesteś wredny to trzeba przyznać. Nawet w niedzielę człowiekowi się wyspać nie dasz - powiedział

Harry :

Patrzyłem tak na Draco, który mnie obudził o 10³⁰! W niedziele jeszcze.

- Ja ci się wyspać nie dałem? Ja wstałem o 09.00 a tobie dałem spać jeszcze godzinę i 30 minut.

- A to moja wina, że wstałeś o dziewiątej? - zapytałem już lekko zły

- Nie. Ale jednak mógłbyś już wstać bo Granger jeszcze drzwi tu rozwali gdy cię o 11 nie zobaczy i nie upewni się że żyjesz. - powiedział

- Racja zapomniałem o tym. Ale tak mi się stawać nie chce. - powiedziałem

- Zaraz to ja Cię wezmę na ręce i zaniosę do tej łazienki - powiedział

Zapewne się zaczerwieniłem bo kurde kto tak mówi! A on mi się podoba. Znaczy dobra wywalone.

- To w takim razie zanieś - powiedziałem do niego i się uśmiechnąłem

- Sam tego chciałeś - odpowiedział i zaczął się zbliżać w moją stronę. Przełknąłem ślinę ze stresu, ale nic nie powiedziałem. Zacząłem się bić ze własnymi myślami gdy nagle zostałem podniesiony.

Przestraszyłem się i krzyknąłem spanikowany. Usłyszałem śmiech nad swoją głową więc się tam spojrzałem. Jakby wiedziałem, że to Malfoy ale kurde tak nagle mnie podniósł i no.

Chyba powinienem się ogarnąć. W końcu jest on byłym moim wrogiem i nie powinienem czuć tego co czuje teraz do niego.

Zostałem postawiony na ziemię i zobaczyłem, że już jestem w łazience. Spojrzałem na Draco, który oparł się bokiem o futryne.

- Zamierzasz tu tak stać?

- Oczywiście. Chce na ciebie patrzeć Potter gdy się przebierasz i ogarniasz. Bo chcesz się zobaczyć z Rudym i Granger.

- A tak na serio. To możesz już wyjść - powiedziałem do niego bo działa mi już na nerwy

- Dobra już se idę tylko szybko bo Granger tu przyszła - odpowiedział

- Że co? - kurna przecież ja jeszcze nic nie zrobiłem!

Na szybkiego zacząłem się przebierać i jak kolwiek próbowałem ułożyć te włosy. Ale wiadomo ich się nie da ułożyć.

Wyszedłem z łazienki i polazłem do drzwi. Otworzyłem je i faktycznie stała tam Hermiona. Otworzyłem jej szerzej drzwi, aby mogła wejść.

- Co tak długo?

- Dopiero wstałem. Jest niedziela i chciałem się wyspać. Jednak Malfoy mnie obudził bo wiedział, że ty jeśli mnie nie zobaczysz to go poskarżysz o morderstwo.

- Dobrze niech Ci będzie. Posłuchaj skoro już wstałeś to może się pouczymy? - zapytała

Czemu ona musi mi to robić? Chciałem odpocząć, a po za tym Draco miał mnie uczyć.

- Wiesz Herm może później?  - powiedziałem zmieszany

Z tyłu usłyszałem tylko jak Malfoy porusza się po pokoju.
Chciałem się odwrócić, ale wolałem się podtrzymać przed tym. Ponieważ Hermiona by zwróciła mi uwagę, że gdy z nią rozmawiam nie powinienem odwracać się do tyłu.

- Ale dlaczego? Teraz jest idealny czas ty akurat teraz wstałeś i masz więcej siły na naukę. A dobrze wiesz jak słabo idzie Ci z eliksirów. - powiedziała

Super jestem w dupie.

- Wiesz co Granger, obiecałem temu tu że to ja go pouczę z eliksirów.  - powiedział Malfoy, który nie wiem skąd nagle pojawił się za mną.

Podskoczyłem trochę ze strachu i odwróciłem się w jego stronę.

- Harry to prawda?

- Tak - odpowiedziałem krótko

- No dobrze, ale wiedz że jak dostaniesz słabą ocenę to przez niego.

Only Yours / DrarryWhere stories live. Discover now