część 20

12 1 0
                                    

- obudziłaś się, jak się czujesz? - rozejrzałam się po dość wielkim pokoju. Podobny do apartamentu.

- tak szybko ci to zajęło?

- szybko? Kobieto ledwo cię ugryzłem a ty zemdlałaś. - zaśmiał się - planowałem cię tam zerżnąć! Ale nie mogłem - krzyknął  rozpaczony.

- trza było mi włożyć a nie  czekając a się obudzę - zaśmiałam się sarkastycznie.

- bardzo śmieszne wiesz? Masz szczęście że się powstrzymałem. Bo to co ty robiłaś przez sen to nawet ci się w głowie nie mieści!

- mów dalej. - mówię zaciekawiona.

- macałaś się, a to dla faceta już oznaka że ma albo coś z  tym zadziałać albo odsunąć się na bok.

- ha ha nie rób se jajc i co tak kurwa brzęczy? - pytam  zirytowana

- mój telefon.

- a gdzie twój telefon.

- w  piwnicy. Znaczy w moim pokoju.

- ty w piwnicy śpisz?

- nie debilu, tam jest mój pokój.

- okej, udajmy że wiem o co ci chodzi.

- wracając do ciebie, jak się czujesz?

- inaczej, liczy się?

- czy odpowiedź "inaczej" się liczy to tak liczy. To są ogólnie tego skutki czujesz się jak byś latała.

- a jak jestem teraz tym kim jestem to zamieniam się w nie....

- nie! Nie zamieniasz to tylko bujdy. My tak samo się nie zamieniany.

- a myślałam

- ty kretynko żyjesz w bajce czy co - pyta z powagą ale po chwili parsknął śmiechem

- cóż może tak. Obojczyk mnie boli! - warknęłam

- będzie bolało  przez jakiś czas

- ważne że przez jakiś czas  niż przez całe życie!

Vèronique حيث تعيش القصص. اكتشف الآن