Rozdział 17 „Myślałem, że Cie to nie interesuje"

2.9K 134 90
                                    


Siedzieliśmy jak na szpilkach, czekając na jakąkolwiek informacje od Michała czy Magdy. Nikt z nas nie miał ochoty na rozmowy, dlatego delektowaliśmy sie ciszą, która nas otaczała. Może dla kogoś było to niezrozumiałe. Jednak nasza obecność dawała nam odpowiednie wsparcie, którego potrzebowaliśmy. Znaliśmy sie krótko, ale byliśmy ze sobą w jakiś sposób zżyci. Potrafiliśmy ze sobą rozmawiać, śmiać sie, ale też wspierać w trudnych chwilach. I to nam wystarczało.

Usłyszeliśmy otwieranie drzwi wejściowych, na co lekko sie spięłam. Spojrzałam na Wiktorię, która była w tym samym stanie jak ja. Jej twarz wyrażała ogromne zmęczenie oraz troske.

Michał stanął przed nami i pokręcił leniwie głową. Jego humor był zupełnie przeciwny do naszych. Nie wydawał sie być przerażony kolejnym zatrzymaniem przez policję, jednak w jego oczach potrafiłam dostrzeć pewnego rodzaju zmęczenie.

Nadal miał na sobie te same niebieskie dresy co wcześniej i białe adidasy. Włosy lekko opadały mu na czoło, jednak nie poprawiał ich. Dawał żyć im własnym życiem, co powodowało u mnie motylu w brzuchu. W takim wydaniu lubiłam go najbardziej.

- I co? - spytał niepewnie Franek, po tym jak cichy śmiech blondyna rozległ sie po mieszkaniu Szczepana i Wiktorii.

Michał posłał mi mały uśmiech i usiadł obok mnie na fotelu. Czylam od niego dym papierowy, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że wypalił dziś niejedną paczkę fajek. Chłopak położył lodowatą rękę na moim udzie, wywołując delikatne ciarki w moim organizmie. Małym gestem okazał mi wsparcie, którego naprawdę potrzebowałam. Martwiłam sie o niego, tak samo jak jego przyjaciele i chciałam dla niego jak najlepiej.

- Chcą wjebać mi kolejne 8 lat - rzucił i wyjął ze swojej kieszeni blanta, którego odpalił - Musicie zapalić, bo jesteście za bardzo spięci - zaśmiał sie i podał nam kolejno używkę - Nic sie nie dzieje - zaśmiał sie melodyjnie, na co Szczepan posłał mu mordercze spojrzenie.

- Cztery godziny temu zatrzymała Cię policja - rzucił Tadek, zaciągając sie - Ja już zamawiałem koszulkę z napisem Free Mata

- Już taki hashtag był, wiec słabo sie postarałeś - próbowałam mu dopiec, co wywołało spore rozbawienie wśród naszych znajomych - Mogłeś wymyślić coś lepszego, Stanisławski.

- Ale nadal jest na topie - burknął obrażony brunet - Zresztą, sama nie wymyśliłabyś nic lepszego - puścił mi oczko, na co wybuchłam śmiechem.

Pokręciłam w niedowierzaniu głowa i oparłam sie o ramie Michała. Wzięłam do dłoni jointa, którego wcześniej podała mi Zuzka i już po chwili poczułam gorzki smak, który rozprzestrzeniał sie po moim gardle. Musieliśmy rozładować stres, a marihuana była w tym momencie jedynym rozwiązaniem.

- Dobra, zamknijcie sie - przerwał naszą kłótnie Szczepan - Mów co sie dzialo.

- No co? Ludzie bawią sie na schodkach kurwa od lat. A dziś, gdy 30 tys. osób jednogłośnie krzyknęło Jebac telewizje Polska, chcą postawić mi zarzuty za organizowanie nielegalnej imprezy masowej.

- Ale przecież Ty tylko wstawiłeś piosenkę na instagrama. Oni nie mogą Ci nic udowodnić - słusznie zauważyła Wiktoria.

Mimo, że chłopak był pewny tego, że nic mu nie grozi, czułam lekki strach. Bałam sie, że tym razem może nie mieć tyle szczęścia co zazwyczaj. W końcu nie każdy miałby na tyle odwagi, by zadzierać z politykami naszymi kraju. A Ci ludzie byli wpływowi i pstryknięciem palca mogli postawić go przed sądem..

- Mój ojciec tez tak mówi. Ale jak jutro znowu zagramy na schodkach to mogą mnie już zamknąć - powiedział bardziej zdenerwowany, bo chyba naprawdę zależało mu, by jutro sie tam pojawić.

Szukałem Cię wszędzie | MataWhere stories live. Discover now