Rozdział 4 „Miałem rację, że Cię dziś zobacze"

3.5K 123 55
                                    

- Dziś na kanale Werki o godzinie 15 pojawi sie nowy odcinek „Czy to prawda, że?" z moim udziałem. Nawet nie wiecie jak bardzo zestresowana byłam tymi nagrywarkami, mimo że ostatecznie bawiłam sie naprawdę dobrze. Także zachęcam was do obejrzenia go i koniecznie dajcie znać jak wam sie podobało - zaśmiałam sie do telefonu i sztucznie sie uśmiechnęłam- A ja lecę sie ogarniać, bo o 20:00 zaczyna sie gala bestsellerów Empika. Buziaki

Odłożyłam telefon i zaczęłam wybierać sukienkę na dzisiejszy wieczór. Pierwszy raz od dawna wychodziłam gdzieś bez Zuzi, wiec lekko sie stresowałam. Wielu powiedziałoby, że jestem bardzo towarzyska i wygadana, co udowadniało mi, że naprawdę dobrze udawałam.

Mierzenie stroju przerwało mi głośne powiadomienie, wiec od razu chwyciłam urządzenie. Nie była to jednak wiadomość od przyjaciółki, a odpowiedź na relacje od osoby, której sie kompletnie nie spodziewałam.

*OD: MATA :)*

z pewnością zobaczę;))

3 razy upewnilam sie czy sie nie przewidziałam. Od imprezy i naszej słynnej rozmowy minął prawie tydzień. Dodatkowo nawet żadne z nas nie obserwowało sie na instagramie, a chłopak w mgnieniu oka wyświetlił moją relacje.

*DO: MATA :)*

nie twoje klimaty Matczak;))

********
Stałam na backstage i nagrywałam relacje, którą od razu wstawiłam na instagrama. Udało mi sie uchwycić troche zaplecza, a także zrobić pare zdjęć z Sanah i Soblem.

- Za często sie spotykamy - podbiegł do mnie zadowolony Tadek, a ja szeroko uśmiechnęłam sie na jego widok - Nie mówiłaś, że będziesz - wtulił sie w moje ciało i pogładził moje plecy.

- Niespodzianka - zaśmiałam sie i przywitałam sie z Frankiem i Krzyskiem.

Wiedziałam, że dziś ich tu zobaczę, jednak nie chciałam sie narzucać. Byłam typem osoby, która nie proponowała spotkań i rzadko ingerowała w kontakty z ludzmi. Nie potrafiłam wyjść z inicjatywą i przekroczyć swoją strefę komfortu.

- My lecimy do Matczaka- pośpieszył chłopaków Franek, który jak reszta był elegancko ubrany - Idziesz z nami?

- Musze jeszcze przeprowadzić wywiad - rzuciłam do nich i miło sie uśmiechnęłam.

Miałam mętlik w głowie. Czułam sie dość niekomfortowo będąc sama na tak dużym evencie. Ciezko było mi sie odnaleźć, a dzięki ich towarzystwu czułam sie zdecydowanie lepiej. Dodatkowo, fajnie było spędzić z chłopakami troche czasu, bo naprawdę ich polubiłam. Problemem była jednak obecność Michała, którego bede miała zobaczyć już za chwile. Stresowała mnie sama myśl, bo nadal nasza relacja była dziwna. Wydawało mi sie, że raper nie pała do mnie sympatia, ale na różne sposoby szuka pretekstu do kontaktu.

- To zajmiemy Ci miejsce Marti- zaproponował Krzysiek, a ja mu podziękowałam.

*****

- Z chęcią przyjdę na Twój koncert Zuzia - powiedziałam do brunetki, kończąc swój pierwszy w życiu wywiad - I wasz też serdecznie zapraszam. Gwarantujemy dobrą zabawę i niesamowite przeżycia, a bilety znajdziecie na stronie naszego partnera, jakim jest going- dodałam na koniec i przytuliłam piosenkarkę.

Była to jedna z najbardziej stresujących chwil w moim zyciu. Pierwszy raz miałam wystapic w programie telewizyjnym, emitowanym na żywo. Było dość sztywno i zdecydowanie wole klimaty luźnych relacji na instagramie lub filmów na youtube.

- Pięknie było - kolejny raz przytuliła mnie Sanah i głośno sie zaśmiała - Moge fotkę? - spytała niewinnie, a ja pokiwalam glowa.

*DO: 33Tadeo*

Ide do was chłopaki

Jestem przy lewym wejściu

*******

Poczułam przeszywający wzrok, na co lekko sie zarumieniłam. Po cichu usiadłam na odpowiednim krześle i uśmiechnęłam sie do gombao, które już na mnie czekało.

- Hej - rzuciłam szybko, gdy Mata nadal sie we mnie wpatrywał.

- Serwus - odpowiedział mi i cwaniacko sie do mnie uśmiechał. Nie wiedziałam czym było to spowodowane, jednak nadal skupiał wzrok na mojej twarzy i całej kreacji - Miałem rację, że dziś Cie zobaczę - nawiązał do naszej konwersacji na instagramie, na co pokręciłam głową, nie dowierzając w jego kreatywność. Jego brązowe tęczówki nie odrywały ode mnie wzroku, co lekko mnie peszyło. Poprawiłam długą błękitna sukienkę i loki, by nie zauważył mojego stresu.

- Ostatnio też miałaś niebieską kieckę - wtracił do rozmowy Wyguś i poklepał mnie po plecach - Chyba twój ulubiony kolor, co Marti?

- Być może - puściłam mu oczko i skupiłam sie na słowach prowadzącej dzisiejszą galę.

****

Zdecydowanie takie imprezy nie były dla mnie. Czas mi sie dłużył, jednak to samo zauważyłam po minach chłopaków. Zbliżaliśmy sie jednak ku końcowi, a ja myślami byłam już w moim wygodnym łóżku.

- Teraz Ty Matczi - szepnął Krzysiek i szturchnął przyjaciela w ramie, który wyglądał na równie znudzonego.

- Statuetkę zdobywa.. - mężczyzna zrobił przerwę, by dodać troche niepewności i stresu - Mata- dodał po chwili, a na sali dało sie usłyszeć sie głośne oklaski zebranych.

Michał wstał z fotela, a ja wyciągnąłam telefon, by dodać relacje z tej chwili. Zapłacono mi w końcu, by promować tą gale, wiec była to dobra wymówka.

Mimo, że nie znaliśmy sie dobrze cieszyłam sie z jego sukcesu, Był młodym, sympatycznym chłopakiem i chyba nagroda po prostu mu sie należała.

- Mata oficjalnie pozamiatał - nawiązał do jego twórczości Prokop, gdy chłopak znajdował sie już na scenie.

*****

Przemowa Maty wywołała spory rozgłos w polskim internecie. Media szumiały, a hasztag #freemata szalał po twitterze.

*OD: Zuzka*

piekny wywiad maluchu<33 kc

- Gratulacje - rzuciłam do blondyna, gdy po skończonym evencie zostaliśmy sami.

Wcześniej nie zdążyłam z nim porozmawiać i chociaż moje słowa pewnie go nie obchodziły, czułam że musze go pochwalić.

- Dzięki Marti - uśmiechnął sie szeroko i wystawił rządek swoich równych zębów. Miał naprawdę ładny uśmiech i pewnie niejedna dziewczyna sie w nim gubiła - Ty też nieźle sobie poradziłaś - nawiązał do mojego wywiadu, na co sie zarumieniłam.

- Nigdy więcej nie robię żadnych deali z telewizją - zachichotałam i kolejny raz tego dnia złapałam z nim kontakt wzrokowy - Ten wywiad to była totalna bardacha.

Zanim Michał zdążył mi odpowiedzieć przed nami pojawiło się całe gombao. Przekonywali mnie, że poszli załatwić cos z organizatorami, jednak po ich ich zadowolnych buziach zauważyłam, że było to kłamstwo.

- Oj chłopaki - zaśmiałam sie i poklepalam Tadka po plecach. Każdy z nich wybuchł śmiechem, co przekonywało mnie w tym, że są już nieźle zjarani - Chodźcie odwiozę was.

*****

Szybki rozdział, który napisałam przez moją bezsenność. Czas w książce nie zgadza sie z rzeczywistością, jednak musicie mi to wybaczyć. Nasi bohaterowie powoli sie do siebie zbliżają, jednak nie może być tak kolorowo;))

Standardowo czekam na wasze opinie i gwiazdki 💙 Buziaki

PS Przyznaje bez bicia, że słowo „Serwus" podkradlam od mayaxmay . Mam nadzieje kochana, że sie nie obrazisz, a wy koniecznie wpadajcie na profil, bo jej opowiadania są cudowne!!

A co do słowa „bardacha", którego użyłam dziś w książce, wzięłam je z aferek, gdzie przez chwile był Tadek. Nigdy wcześniej nie słyszałam takiego zwrotu i musze przyznać, że niezle mnie to zaskoczyło. Pls powiedzcie, że nie jestem jedyna.

Szukałem Cię wszędzie | MataWhere stories live. Discover now