6. Znaczkowa liga

99 4 4
                                    

Perspektywa Applejack

Siedząc w pracy, nudziłam się strasznie... Moje myśli jednak wciąż powracały to ostatniej nocy, brakowało mi tej Rainbow, ale to zrozumiałe dlaczego miałyśmy przerwę w przyjemnościach...

- Hej kochaniutka, poproszę sok pomarańczowy. - odparła dziewczyna, która podeszła do lady.

- Siemka Rarity, już się robi. - odpowiedziałam z entuzjazmem i przygotowałam sok dla przyjaciółki.

- Dziękuję... A skarbie zapomniała bym, wpadłam na pomysł, aby zrobić dziewczynką ze znaczkowej ligii taki dzień, który będziemy obchodzić raz do roku, takie jakby urodziny. Co ty na to? - zapytała i poprawiła pospiesznie swoje włosy.

- Wspaniały pomysł, a masz jakiś zamysł na to? - zapytałam.

- Pfe... No oczywiście, że tak. Wpadnę do ciebie o 18 kochaniutka. - pożegnała się i poszła w stronę sklepów.

Po skończonej pracy, pojechałam do domu oraz opowiedziałam Rainbow pomysł Rarity, ukochana również to popierała, byłam ciekawa co z tego wyjdzie.

Pod wieczór zjawiła się przyjaciółka i w trójkę złożyłyśmy wszystko w jedną całość, całe wydarzenie odbędzie się w sadzie, przy ich domku na drzewie. Zaprosimy ich przyjaciół i zrobimy tort. Będzie fajnie.

Następnego dnia po szkole razem z ukochaną udałam się do sklepów, w celu kupna ozdób, słodyczy i jakiś przekąsek. Rarity zajmie się gośćmi i tortem, podobno Pinkie jej pomoże, bo jest świetna w ciastach... Także wspaniale. Od razu po zakupach udałyśmy się na farmę, aby napompować balony, bo całe przyjęcie odbędzie się jutro, na spokojnie, bo będzie sobota.

Z samego rana we 3 zaczynałyśmy dekorować wszystko, bo przyjęcie zaczyna się o 14. Postawiłyśmy na ozdoby w ich kolorach, czyli połączenie czerwieni, jasnego fioletu i ciemnego, zapewne, gdybym tak przedstawiła te kolory Rarity, ta zwyzywała by mnie, że jak mogę to tak nazywać...

Gdy już wszystko przygotowałyśmy, udałyśmy się do domu, aby się ogarnąć. Będziemy opiekunami na przyjęciu, więc musimy być na czas, bo zaczynamy za 30 minut. 

Najgorsze w tym wszystkim było to, że dziewczynki chciały dziś iść do swojego domku, ale jakoś je od tego odciągnęłyśmy.

Umówiłyśmy się, że ja pojadę już na miejsce, a one przywiozą dziewczyny.

Kilkanaście minut później na podjazd zajechał motocykl, a zaraz za nim samochód, były to dziewczyny. Mojej siostry w domu nie było, była u Sweetie Belle, także wspaniale.  Wyglądało to uroczo, jak trzy młodsze trzymały się za ręce, a po bokach były Rarity z Rainbow i również trzymały je za ręce, bo dziewczynki miały zamknięte oczy, w końcu to niespodzianka. Gdy podeszły bliżej, zatrzymały się i Dashie zaczęła odliczać...

- Dziewczynki, na " trzy" otworzycie oczy...  1... 2... 3... - odliczyła ukochana, one otworzyły oczy, a wszyscy zebrani krzyknęli:

- NIESPODZIANKA!

- Co tu się...? - powiedziała zdziwiona Applebloom.

- Od dzisiaj, każdego roku, tego samego dnia będziemy świętować dzień Znaczkowej Ligii... Najlepszego moje drogie. - wyjaśniłam szybko i chwyciłam tort, aby zdmuchnęły świeczki.

- Ja nie wierzę, że to się dzieje... - powiedziała Sweetie Belle.

- Ja też. - dodały równo dwie pozostałe.

- Dziękuję Applejack. - gdy odłożyłam tort, siostra podeszła bliżej i mnie przytuliła, Sweetie zrobiła to samo z Rarity, jednak Scoot tylko stała, bo jednak siostry nie ma... ale po chwili Rainbow przykucnęła przy niej.

AppleDash... wejście w dorosłośćWhere stories live. Discover now