1. Szczęście

178 5 12
                                    

Perspektywa Applejack

Nie mogłam uwierzyć w to co się stało... Byłam zaskoczona tym co Rainbow zrobiła, jednak z drugiej strony to całkiem zabawne, ponieważ zamierzałam zrobić to samo...

- Rainbow. - powiedziałam przez łzy, wzruszyłam się jak małe dziecko.. - Czy ty także zostaniesz moją żoną? - zapytałam, po czym uklęknęłam na jedno kolano i wyciągnęłam pudełeczko z kieszeni, w którym znajdował się pierścionek.

Tłumy ludzi, którzy byli przed chwilą w euforii, przeżywając nasze zaręczęczyny i wygrany mecz nagle ucichły. Nikt nie spodziewał się takiego zajścia, nawet ja.

- Czy ty też?! - zapytała ukochana.. Jej mina zdecydowanie wskazywała zdziwienie.

- Tak.. - zaśmiałam się.

- Jasne, że za ciebię wyjdę mała! - krzyknęła uradowana i zaraz po tym założyłam jej pierścionek na palec i czule pocałowałam.

Najlepsze w tej całej sytuacji było to, że mój pierścionek przez cały mecz miał Tyco.. Kiedy poprosiłam go o podanie przedmiotu po meczu, zaśmiał się. Już rozumiem dlaczego.

Wszyscy wokół krzyczeli i klaskali, byłam przeszczęśliwa. Po ogłoszeniu oficjalnych wyników udaliśmy się ponownie do autokaru, aby wrócić do domu. Pod szkołą czekała na nas miła niespodzianka uczniowie i nauczyciele zebrali się tam z transparentami w kolorach drużyny.. Było to przekochane, że przyszli pomimo tego, że są wakację. W weekend odbędzie się apel, ponieważ Spitfire i Thunder kończą szkołę, więc trzeba wybrać nowego kapitana i w ogóle..

Weszłyśmy z ukochaną do domu, rzuciłam torbę obok siebie i stanęłam na środku salonu.. I zaczęłam płakać.

- Ej.. Co się dzieje kochanie? - podeszła do mnie Rainbow i chwyciła delikatnie za przedramię.

Nie odpowiedziałam jej tylko spojrzałam w oczy dziewczyny.. Widać, że była przejęta, bo jej piękne magentowe oczy zaszkliły się.

- Mała no.. dlaczego płaczesz? - zapytała ponownie.

- Ja.. nic, jestem przeszczęśliwa. Nie dochodzi to wszystko do mnie. - powiedziałam przez łzy.

- To dlaczego płaczesz haha? - zaśmiała się.

- Nie mam pojęcia. - spojrzałam na nią ponownie i także się zaśmiałam.

- Już dobrze słodka, nie płacz.. - powiedziała i przytuliła mnie.

Wtuliłam się w ciało dziwczyny i zapomniałam o całym istniejącym świecie.. Liczyła się tylko ona, czułam się najbezpieczniej na świecie w jej objęciach.

- Kocham cię Rainbow Dash.. - spojrzałam na dziewczynę otaczając rękoma jej szyję.

- Ja też cię kocham moja droga Applejack. - powiedziała i złożyła na mych ustach pocałunek, w tym samym czasie delikatnie zaciskając dłonie na mych udach.

Po chwili czułości poszłyśmy pod prysznic. Aż nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Zeszłyśmy na dół, aby otworzyć. W drzwiach zastałyśmy nasze przyjaciółki, które przyszły pogratulować oświadczyn.

- Gratulacje skarby. - powiedziała wzruszona Rarity i przytuliła nas.

- Dzięki dziewczyny. - powiedziałam i czule spojrzałam na Rainbow.

Porozmawiałyśmy trochę i przyjaciółki udały się do domu.. To był dzień pełen wrażeń...

Nastał dzień apelu, właśnie jestem z ukochana w drodzę do szkoły, razem z Dash miałyśmy ubrane swoje drużynowe koszulki i zwykle spodenki, bo jak wiadomo mamy lato, więc jest ciepło.

AppleDash... wejście w dorosłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz