Chyba cos aie zmieniło

127 8 1
                                    

Od 3 roku moja realcja z Malfoyem była dziwna. Nie wyzywaliśmy sie, nie urządzaliśmy bójek sam nie wiem cos sie zmieniło. Nie czułem juz żadnej nienawiści do slizgona.

- Harry co ci - spytał Ron wyrywajac mnie z zamyślenia.

- Zamyśliłem sie - odpowiedziałem.

- Ostatnio czesto sie zawieszasz, w ogóle dawno nie było żadnej dramy z Malfoyem - prychnął.

- Ron jesteśmy w 5 kalsie, ten cały konflikt był dziecinny kiedyś musiało sie to skończyć- powiedziałem sam próbując w to uwierzyć.

-Może masz racje - odpowiedział rudowłosy i wrócił do czytania podrecznika z zakleć.

Może faktycznie wyrośliśmy z tych kłótni ? A może coś sie zmieniło ? Nie co mogłoby sie zmienić. Musiałem uwolnić sie od tych wszytkich myśli.

- Wychodze - mruknąłem.

- Jest po ciszy nocnej - powiedziała Hermiona na co pomochałem jej przed oczami peleryna niewidką- Jak cie złapią bedziesz miał kłopoty. - wzruszyłem ramionami i wyszedłem.

Poruszałem sie cicho pośród korytarzy pogrązonych w ciemności. Po chwili wspiąłem sie na wierze astronomiczną. Niestety nie byłem tam sam.
Przy ścianie siedział chłopak najpewniej z mojego rocznika, miał przyciągnięte kolana do siebie i ... płakał. W tym momencie chłopak lekko sie ruszył a z kaputura było widać blond włosy. Malfoy ?!

Przez chwile spanikowałem, przez moment chciałem odwrócić sie i isc jak najdalej. Po chwili jednak usiadłem obok slizgona patrząc przez siebie. Blondyn podniósł głowę i spojrzał na mnie przez łzy, nic nie powiedział. Zaczął patrzeć przed siebie opierając głowę na swoich kolanach.

-Czego chcesz Potter -warknął ale nie zrobiło to na mnie wrażenia gdyż jego głos był zachrypnięty od płaczu.

-Czemu płaczesz- spytałem instynktownie.

-Nie płacze- burknął ocierając łzy.

- A racja Malfoyowie nie płaczą tylko podlewają rzesy - prychnąłem i miałem wrażenie za Dracon na chwilę sie uśmiechnął.

-Dokładnie Potter, po za tym nie twój interes czemu podlewam rzesy -warknął.

- Pewnie bo były suche, jakby były mokre to bys ich nie podlewał - zasmiałem sie.

- Potter chcesz mnie wkurwic ?- zaśmiał sie Malfoy.

- Nie wyglądasz na wkurwionego, Malfoy. To dowiem sie czemu płakałeś ? - spytałem.

- Nie twoja sprawa - warknął nadal nie ustępując.

- Okej to rycz po nocach na astronomicznej użalając sie nad sobą- powiedziałem wstając.

- moja matka jest chora - wyszeptał w końcu gdy opierałem sie o barierke.

- To cos poważnego? - odszedłem od barierki i ponownie usiadłem obok niego, ten tylko kiwnął głową.

- Nie wiadomo czy w ogóle wyzdrowieję- powiedział a jego oczy znowu sie zaszkliły. Nie myśląc wiele poprstu przytuliłem go, blondyn był trochę szkokwany ale potem odwzajemnił uścisk. Siedzieliśmy tak przez dusza chwile.

- Kurwa filch - krzyknąłem szeptem słysząc ktoki i zacząłem szukając peleryny niewidki. Szybko naciagłem ja na siebie i Malfoya. Filch przeszedł na milimetry od nas stojacych przy scianie. Cud ze nie usłyszał jak głośno wali mi serce i jak cholerny Malfoy głośno oddycha.

***

Za 10 min zaczynał sie wielki test z zakleć, opierałem sie o sciane szybko kartkując notatki. Obok mnie ktoś również szybko powtarzał material i na moment gdy wychyliłem sie za pergaminów dojrzałem ze to Malfoy. Blonyn jedną ręką trzymał chyba z 30 arkuszy pergaminu a druga opierała sie o ścianę drżąc zresztą jak cały slizgon. Znowu nie używając za wiele mózgu wziąłem go za rękę, przez 1 sekunde chyba chciał mi przyjebać ale gdy spostrzegł ze to ja wzmocnił uścisk i dalej wertował kartki.

Teraz byłem pewny ze cos sie zmieniło, można było nawet powiedzieć ze ja i Malfoy sie przyjaźnimy? Nie chyba przesadzam to ze rozmawiamy ze soba na korytarzu i czasami sie spotykamy na wierzy astronomicznej to tego z pewnością nie można nazwac przyjaźnią. A może i można? Merlin to wie.

***

- Daj zadanie z OPCM - powiedział Dracon.

-Daj to był chiński sprzedawca jaj - parsknąłem

-Co - zapytał patrząc sie dziwnie.

- Czy ja ci wyglądam na maszynę do robienia zadań? - warknąłem wykreślając kolejne słowo z eseju na transmutacje.

Blondyn przyglądał mi sie przez chwile po czym oznajmił - Nie wiem jak wygląda taka maszyna. To dasz ?

- Sporo ci to zajęło, nie nie dam spadaj - powiedziałem, lecz ten jakby nigdy nic wziął pergamin z zadaniem i zaczął przepsiwywac, miałem dość.

-Malfoy powiedziałem do jasnej cholery ni- tu nie dał mi dokończyć bo poprostu mnie pocałował. Siedziałem na fotelu jak sparaliżowany gdy ten jakby nigdy nic siedział na podłodze nadal przepisujac zadanie. Wtedy doszedłem do ważnego wniosku, Dracon Malfoy jest pierdolniety.

-Co to było- zapytałem nadal niedowierzając co sie odwaliło.

- To jedyny skuteczny sposób na uciszenie cie - odparł dalej przepisujac zadanie.

- W takim razie uciszaj mnie częściej- szepnąłem, blondyn jednak to usłyszał bo spojrzał na mnie i mrugnął.

***

I pomyśleć ze od 1 wieczoru na wierzy astronomicznej 2 miesiące później chodziłem z Malfoyem.

- Hej Harry - przywitała sie Ginny siadając obok mnie na sniadaniu i przytulajac sie do mnie.

- Cześć- powiedziałem odsuwając sie trochę.

- Harry co powiesz na wyskoczenie razem do Hogsmed w weekend- zaproponowała ruda.
W pewnej chwili chciałem jej odpowiedzieć ze jeszcze ma czas zeby "wyskoczyć" przez okno zanim Draco ją znajdzie ale ktoś sie odezwał.

- On jest zajęty Weasley, spadaj - powiedział Draco stojąc za mną.

- To może za tydzień- zaproponowała piorunując Malfoya wzrokiem.

- Nie oto mi chodziło on jest zajęty przeze mnie - powiedział nachylając sie do mnie i łącząc nasze usta w pocałunku, nic sie dla mnie w tam tym momencie nie liczyło oprócz miekkich ust Dracona. Gdy slizgon sie odsunął czułem wzrok całego Gryffindoru na nas. Ginny wybiegła z sali. Było mi przykro ale co miałem zrobić.

- Chodzmy stąd bo nas pożrą wzrokiem- powiedziałem ciągnąć Malfoya za rękę.

Właśnie otworzyłem dzwi do mojego dormitorium i wtedy zobaczyłem Rona i Blaise Zabiniego calujacych sie.

- Co do kurw- przeklnał Draco a Ron i Blasie odzyskoczyli do siebie.

- To nie tak jak myślisz- powiedzieli w tym samym czasie.
A ja poprostu zacząłem sie śmiać.

- Czekaj co tu robi Malfoy ? - zapytał Ron mierzac nas wzrokiem.

- Yyy Ja - Draco podrapał sie po karku najwyraźniej zdał sobie sprawe z tego w jakiej byliśmy sytuacji.

- Draco i ja spotykamy sie - Powiedziałem na jednym wdechu.

- Mhm ale jak sie 3s temu dowiedzieliście o nas to Draco zaczął sie jąkać.

Po tym wszyscy oprócz udajacego ze sie obraził Dracona zaczęliśmy sie śmiać.

Az 1000 słow WOW MEGA
Pisane o 1 w nocy wiec przepraszam z błedy
Mam nadzieje ze sie spodoba :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 16, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

One Shots Drarry ❤🛐❤🛐❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz