Quidditch

114 5 0
                                    

One shot troche z innej paki ale mam nadzieje ze sie spodoba. Pisany troche z dupy, raczej doczeka sie korekty Xp
Rozdział zawiera obrazliwe wyzwiska i palenie papierosów jeśli ci to przeszkadza lub czyjesz sie z tym nie komfortowo nie czytaj ;)).

Dziewczyna o białych jak snieg włosach podążała korytarzem. Miała na sobie czarną zwykła bluske i spodniczke w kolorach Ravenclaw'u. Na policzku miała plaster który ukrywał zszyta skórę, w ręku dziewczyna trzymała mugolskiego papierosa. Dużo osób twierdziło ze owa białowłosa ma nadwage lecz była to nieprawda, poprstu nie byla chuda jak szkielet jak inne dziewczyny z jej roku, mimo tego dziewczyna była bardzo ladna i wielu próbowało ja gdzieś zaprosić. Dziewczyna weszła do biblioteki i dosiadła sie do bruneta w okularach.
- Hej - powiedziała.
- Cześć- odpowiedział nie zaszczyczajac jej spojrzeniem.
- Byłam przed chwila na błoniach, ta chuda suka znów klei sie do Malfoya, jej prawie kości wychodzą jakaś masakra co on w niej widzi - gadała jak najęta.
- Zamknij sie, licz sowej kalorie jak chcesz być chuda a nie dowalasz sie do innych - warknął zabrał książkę i wyszedł.
Brązowooka przez chwile siedziała w ciszy analizując co z jej zdania uraziło nastolatka bo nigdy tak sie do niej nie odezwał.
- Millania! - powiedziała Hermiona wychodząc za regału- Tak myślałam ze słyszę twój głos!
- Raczej słyszała jak wyzywasz Oliwie od chudych suk - zaśmiała sie Pansy wychodząc za brązowowłosej za regału.
- Co sie stało? - spyatała Hermiona widząc ze z jej przyjaciółką coś nie tak.
- Harremu odwaliło- odpowiedziała. - Powiedział ze jak mi przeszkadza ze ona jest chuda to mam sama z chudnąć.
- Od 2 tygodni jest jakiś taki - mówiąc Granger.
- Upierdliwy i dopierdalający - dokończyła Pansy.
- Ta cos w tym stylu - mtukneła Hermiona.
- Jest taki wkurwiający odkąd przyjechała Olivia - powiedziała Millania.
- Nie dziwie mu sie - powiedział Blasie wychodząc z za regału.
-Ktos jeszcze nas podsłuchuje i zamierza włączyć sie do konwersacji ?! - warkneła białowłosa.
- Harry jest zły bo ta cała Rodrieger cały czas skacze koło Malfoya, chyba myśli ze mu sie podoba, idotka -burknął ciemnoskóry.
Nagle dzwi gwaltownie sie otworzyły a w progu stanął nje kto inny jak Draco Malfoy.
-Widzieliście gdzieś Harrego? - spytał blondyn.
Wszyscy pokiwali przecząca głowami.
- A co sie stało- zapytała Hermiona.
- A zupełnie nic poprostu Rodrieger tak sprawowała mi mózg ze chce jescze mu coś powiedzieć zanim skocze z wierzy astronomicznej.- powiedział i usiadł obok nich na fotelu.
- Ona sie powina leczyć na mózg- burkneła Millania.
- Na co ? Jak ona tego nawet nie posiada - warknął Dracon.

***
Minęło kilka dni a Millania i Harry siedzieli w wielkiej sali i jedli obiad.
- Mia ? Bo ktoś... mi sie podoba i myślisz ze gdybym był ładniejszy tez bym mu sie podobał. - spytał nagle Potter.
- Harry jeśli ten ktoś nie lubi cie za to jak wygladasz to powinen strzelić sobie w ryj bo poprstu na ciebie nie zasługuje, nie jesteś jakąś lalka barbie żebys był ideałem, a jeśli ten ktos chce ideał to widocznie przy 1 razie pierdolną sie patelnia zbyt słabo - powiedział dziewczyna kładąc mu rękę na ramie. Brunet skinął głową i wrócił do posiłku.

***
Do oczu Harrego napłyneły łzy gdy podsłuchał rozmowe Olivi i Draco, dziewczyna wielokrotne mówiła ze Harry zadaje sie z Malfoyem tylko dla pieniędzy i sławy i jest bezwartościowy. Gryfon nie mógł słuchać jak dziewczyna go obraża a jego przyjaciel nic nie robi.
- Czekaj co mówiłaś? Czyżbyś znowu wciskała mi jakieś twoje pierdolnie? Sorki ze cie nie słuchałem ale mój mózg wylatuję przez okno jak tylko otwierasz buzie - warknął znienacka Malfoy i trzasnął dzwiami wychodząc i wydając na Harrego.
- Cześć Harry potrzebujesz czegoś- spytał leżąc na nim i sie śmiejąc.
- Może pomożesz mi z elkisrami ?  - spytał i sie roześmiał chodź było to kłamstwo wymyślone na szybko by Draco nie domyślił sie ze ich podsłuchiwał.

***

Trwał mecz quidditcha Slytherin vs Gryffindor, najbardziej zaciekły mecz w rozgrywakach. Gryffindor prowadził 70 do 50, grali już od godziny i 20 minut ale gre uniemożliwiała burza która rozpętała sie po pierwszych 10 minutach i zrzucała na zawodników zimny desz, grad i przeszywający wiatr. W końcu harry zobaczył małą złotą piłeczke latające gdzieś przy trybunach hufflepuffu. Brunet był tak blisko złapania znicza, był około 16 stóp nad ziemią i stał nogami na miotle próbując załapać znicz. Nawet w normalnych warunkach było by trudno sie tak utrzymać a co dopiero w takiej ulewie. Harry gdy już miał pochwycić znicz stracił równowagę, spadając z miotły na morky trawnik. Czuł ostry ból w nodze, przymknął oczy. Pochwili usłyszał jak ktos ładuje na daleko niego a potem klęka na kolana przed jego ciałem. Po chwili poczuł miekkie włosy osoby która najpewniej sprawdzała czy oddycha, ta osoba pachniał mocno mięta i jabłkami.
- Harry? - szepnął cicho Draco.
Brunet po chwili lekko otworzył oczy wpatrując sie w stalowe oczy Malfoya.
- Już jest dobrze, żyje- powiedział Potter i pogładził slizgona po policzku.
Malfoy który trzymał ręce z tyłu głowy usztywniając szyje Harrego nagle zbliżył sie do niego i lekko pocałował. Harry po chwili oddał pocałunek i już miał sie podnieść by złapać Dracona za szyje ale ten nagle skończył pocałunek i przycisnął go bardzej do ziemi.
- Tak będziemy aie całować jak upewnimy sie ze nie połamałeś sobie kręgosłupa - warknął blondyn po czym krzyknął do pani pomfrey i kilku innych nauczycieli by sje pospieszyli.

One Shots Drarry ❤🛐❤🛐❤حيث تعيش القصص. اكتشف الآن