Cz.2

392 22 9
                                    

Batman

Choć Batman był bliżej swojej firmy, od razu po otrzymaniu wiadomości zdecydował o udaniu się do klubu. Gdy już miał zamiar wsiąść do Batmobilu, usłyszał głośną rozmowę dwójki ludzi:

-Ostatnio Joker  często się pokazuje.

-Racja, a choć Batman zawsze jest na miejscu to, nic to nie zmienia. Nawet jeśli go łapie to ten i tak ucieka. Już dawno mógłby to zakończyć, zabijając go.

-Tak, ale tego nie zrobił i pewnie nigdy nie zrobi. Może coś do niego czuje?

-Hahaha To nie możliwe, on taki nie jest. Słyszałam za to, że ma romans z Catwoman.

-Och naprawdę, to dobrze, dużo bardziej do siebie pa...

Mężczyzna przestał podsłuchiwać. Choć zwykle nie przejmował się takimi rzeczami, to ta rozmowa wzbudziła w nim irytację.

Postanowił, że jednak uda się powstrzymać Kobietę-kot. Tłumaczył to sobie tym, że jest bliżej, a ona może ukraść coś ważnego i niebezpiecznego, co potem może sprawić problemy. Poza tym nie mógłby pozwolić, żeby okradli jego własną firmę.

Joker

Joker  jakiś czas temu przybył na miejsce i już zdążył podłożyć materiały wybuchowe. Dzięki wprawie przyszło mu to z łatwością.

 Nikt go nie zauważył, a nawet gdyby, to Klaun szybko by się z nim rozprawił. Poza tym wszyscy go znali i nikt nie chciał z nim zadzierać, ani nawet zwrócić jego uwagi. A nawet jeśli ktoś zadzwoniłby na policję to, nic by to nie zmieniło, ponieważ sam zdążył już ich zawiadomić o  swoim planie. Teraz tylko czekał na pojawienie się Batmana.

Mijało coraz więcej czasu, a nietoperz się nie pojawiał. Pod budynek zdążyło już przyjechać parę policyjnych radiowozów, ale nie było śladu bohatera. Joker zaczął się niepokoić.
„Dlaczego jeszcze go nie ma? Już dawno powinien tu być. Może coś się stało? Ale co?"
Wyjrzał przez okno — policja zdążyła już ewakuować większość ludzi z budynku.
Podirytowany zaczął dreptać po pokoju. Tak bardzo się starał, układając plan tego przestępstwa. Zaplanował już nawet dialog, jaki miał przeprowadzić z bohaterem. A ON SIĘ NIE POJAWIŁ. "Lepiej, żeby miał ku temu dobry powód..." "Jeśli nie ma zamiaru do mnie przyjść, to ja przyjdę do niego." 
Kazał swoim ludziom zdobyć jak najwięcej informacji, a sam opuścił posesję, po czym wysadził ją w powietrze. 

Przeszukiwał miasto, gdy zgłosił się do niego jeden z jego pachołków:

-Podobno Batman jest teraz w Wayne Enterprises i psuje plany Catwoman.

-Wystawił mnie DLA NIEJ?

-Dostanę obiecaną nagrodę szefie?

-Byłbym zapomniał.

Joker wyciągnął pistolet, strzelił zaskoczonemu mężczyźnie w brzuch i ruszył do znanego budynku.

Kiedy dotarł, pod budynkiem zebrał się już tłum ludzi i policja. Wszyscy szeptali i rozmawiali ze sobą, ale nie był w stanie ich zrozumieć. Był zbyt zajęty zastanawianiem się, jak dostać się do środka niezauważonym. W końcu postanowił wejść bocznymi drzwiami dla służby, pilnowanymi przez dwóch policjantów. Rzucił pod ich nogi granat, z którego zanim zdążyli zareagować, wydobyła się trująca substancja, od razu ich powalając. Po pozbyciu się przeszkody pewnym krokiem ruszył do głównego budynku firmy Bruce'a Wayne'a. 

Gdy szedł korytarzem, usłyszał odgłosy walki. Należały one do Batmana i Kobiety-kot i dobiegały z głównej sali firmy. Joker zakradł się do uchylonych drzwi pomieszczenia i wyjrzał przez nie. Dwie postacie walczyły ze sobą. Catwoman trzymała jakiś dysk, a Bohater chciał jej go odebrać. Nagle Nietoperz złapał ją za obie ręce i pociągnął do góry. Potem stało się coś, czego Joker w ogóle się nie spodziewał. Kobieta zbliżyła twarz do twarzy Batmana i zaczęła go całować.  Sprawiło to, że w Klaunie pojawiły się uczucia, których nie potrafił zrozumieć. Nie był w stanie tego znieść i uciekł.

Batman

Batman był w trakcie pocałunku, gdy usłyszał hałas zza drzwi. Spojrzał w tamtą stronę a Kobieta-kot wykorzystała okazję, wyrwała mu dysk i nie patrząc się za siebie, wyskoczyła przez okno. Bohater chwilę stał i zastanawiał się, w którą stronę pobiec w końcu zdecydował, że pójdzie sprawdzić drzwi. Niestety, gdy tam dotarł, nie było już śladu żadnej postaci.

Rutyna - BatjokesWo Geschichten leben. Entdecke jetzt