Moxx roszpunka

597 36 27
                                    

~~Krótka adnotacja~~

MOI MILI MAMY TO!! Jeszcze wczoraj patrzyłam na ranking i ta oto książka była na 11 miejscu w #helluvaboss... Dałam sobie poprzeczkę mówiąc "trzeba wbić top 10". Nawet nie wiecie jak pisnęłam widząc rano to

 Nawet nie wiecie jak pisnęłam widząc rano to

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

PO PROSTU WAS KOCHAM. Właśnie takimi niespodziankami dajecie mi siłę pisać następne rozdziały. Dziękuję jeszcze raz!! Jesteście najlepsi<3

~~Koniec biadolenia~~

Tej cudownej nocy demony obejrzały również dwa inne filmy... Oczywiście z udziałem koni. W połowie ostatniego Blitz zasnął, a Stolas delikatnie opatulił go kocykiem. Chciał by było tak już zawsze. Pragnął bliskości impka tak samo mocno jak powietrza...

Lecz gdy rano się obudził Blitza już nie było.

Więc gdzie był ten mały impek? W drodze do mieszkania Moxxa i Millie...

- Moxxie... Nie zgrywaj księżniczki, pogadajmy jak duzi chłopcy z dużymi.. - w tym momencie obok Blitza przeleciał wazon. Imp odskoczył w bok, lecz nadal stał pod oknem z którego wychylała się główka jego byłego pracownika.

- Szefi- Znaczy Blitz - odezwał się gardzącym głosem Moxxie - mówiłem już że NIE POTRZEBUJĘ CIĘ.

- Oj daj spokój... Co innego masz do roboty? Gdzie niby zatrudnią takiego impa jak... Jak ty - wskazał na niego wybrednym wzrokiem, jednak po chwili się uśmiechnął z dumą - a ja.. mogę Cię zatrudnić. Co lepsze możesz dostać nawet POŁOWĘ wcześniejszych zarobków!!

- Zaraz co? - Moxx skrzywił się nierozumiejąc - Czekaj, czekaj... Przychodzisz pod MÓJ dom z samego rana, BŁAGASZ mnie żebym wrócił do firmy... I jeszcze proponujesz o połowę mniejszą stawkę niż miałem wcześniej?

- Nie, nie, nie!! - Odrazu zaprzeczył imp - Nie myśl tak. Pomyśl w ten sposób: To o połowę więcej niż zarabiasz teraz!! No zgódź się.

Moxx jedynie złapał się za głowę kręcąc nią z dezaprobatą. W tej chwili podeszła do niego Millie kładąc dłoń na ramieniu.

- Oh.. Skarbie, nie śpisz.. - Imp zwrócił się do swojej żony - Niech zgadnę, ten jełob Cię obudził?

- SEXOWNY JEŁOB!!! - Poprawił go Blitz krzycząc z dołu.

- ZAMKNIJ SIĘ JUŻ - Moxxie był widocznie podirytowany całą sytuacją, jednak jego małżonka wręcz odwrotnie. Uśmiechnęła się do niego pocieszająco.

- Wiesz Moxx... Może z nim chociaż pogadaj. W końcu to...

- Nie Mills, wiem co chcesz powiedzieć, ale on już nie jest naszym szefem

- Oj głuptasku - Dziewczyna pomiziała go po policzku po czym cmoknęła w czółko, dzięki czemu imp całkowicie się rozluźnił. Millie dobrze wiedziała jak na niego wpłynąć, w końcu kochał ją całym sercem... A ona jego - ...a teraz daj mi dokończyć, dobrze? - Drugi demon jedynie kiwnął głową z lekkim grymasem. - Blitz był naszym szefem, to prawda... Ale był również przyjacielem. Racja, czasaaami go ponosi, szczególnie jeśli chodzi o konie... Ale każdy z nas ma swoje dziiiiwne.. - starała się gestykulować rękami jednocześnie przewracając oczami - ..rzeczy, i to czyni nas wyjątkowymi. Czyż nie kochanie? - ujęła jego twarz w swoje ręce z delikatnym uśmiechem.

- Masz racje słońce... A ty jesteś szczególnie wyjątkowa - imp zbliżył swoją twarz do ust partnerki chcąc ją pocałować... Wtem Millie odsunęła się piszcząc i chwilę później krzycząc:

- CZYLI WRACAMY DO FIRMY?

Moxx nie miał wiele czasu do myślenia. Gdy zobaczył jak szczęśliwa jest jego żona, wiedział już że znowu będzie skazany na bycie pracownikiem firmy imp.. Lecz najpierw....

- Dobra... - Podszedł do okna spoglądając za nie. O mało nie zszedł na zawał zauważając Blitza trzymającego się parapetu sporo nad ziemią... - SZEFIE?! CO TY TU ROBISZ

- Jesteś bardzo zmienny Moxx - Stwierdził Blitzo wskakując... A raczej wywalając się do środka - Ale cieszę się że mój praciownik miesiącia jeśt źnowu w formie~ - Imp schylił się by być na jego powiomie i zrobił najbardziej przesłodzoną minę na jaką było go stać.

- Blitz!! - Wtem podbiegła do nich Millie rzucając się na dawno niewidzianego demona

- Mills!! Ty moja demonico! Minęło tyle czasu że prawie urosłaś!

- Oppfff, przecież wiesz że to się nie stanie - Dziewczyna się zaśmiała jeszcze bardziej ściskając swojego szefa... Blitzowi zrobiło się lżej na sercu, a Moxxie oglądając tą scenę nawet się lekko uśmiechnął....

"Rodzinka znowu w komplecie" pomyślał Blitz.. Niestety tą chwilę przerwał dźwięk telefonu Blitza

- Cholera... Jeśli to Stolas, wyrwę mu wszystkie pióra za przeszka.. - demonek przerwał zdanie zauważając że dzwoni do niego Loona, po czym natychmiast odebrał połączenie - Tak Loonie?

- Blitz... Byłeś dzisiaj w biurze? - Wilczyca spytała niepewnie. Imp słysząc pytanie zmarszczył brwi. Niby wczoraj wypił trochę ze Stolasem.. Ale nie aż tyle żeby tego nie pamiętać.

- Nie... Nie byłem - W tym momencie cała trójka spojrzała po sobie zaniepokojona. Po drugiej stronie połączenia zapanowała chwilowa cisza... Aż nagle Blitz zdołał usłyszeć stłumiony huk.

- Ktoś tu jest

W piekle za kadrem - Helluva BossWhere stories live. Discover now