Pov. Karl Jacobs
Byłem na siebie cholernie zły, że tak potraktowałem Georga. Wcale tak nie uważałem bo był jedyną osobą która zawsze mnie wspierała i zawsze rozumiała. Po prostu nie dawałem sobie już rady z tym co się ostatnio działo. Gdy zobaczyłem Nicka zajebiście bawiącego się beze mnie nie wytrzymałem i wybuchłem. Gdy zostawili mnie samego z Nicolasem nie wiedziałem co zrobić. Nie obchodziło mnie to że był zazdrosny o Georgiego, tyko o to że w takim momencie mnie zostawił. Wszyscy mnie zostawili a ja zostałem sam z informacją o rozwodzie rodziców. Było mi z tym cholernie ciężko dlatego tak się zachowałem. Po mojej twarzy nadal płynęły pojedyncze łzy a Nicolas stał i mi się przyglądał. Nagle podniosłem głowę w jego stronę i wyszeptałem ciche przepraszam. Chłopak wtedy głośno westchnął po czy usiadł obok mnie i chwycił moją dłoń
-Co się tak naprawdę dzieje? Przecież wiem że wale już nie chodzi ci o to, że spytałem o Georga.
-Tracę- odparłem ledwo przez łzy.
-Co tracisz?
-Wszystkich- odparłem i wziąłem rękę spuszczając wzrok
-Skarbie mnie nigdy nie straciłeś- odparł chłopak pierwszy raz się tak do mnie zwracając.
-Już nie daje rady, czemu wszyscy naraz mi to robią?- spytałem a chłopak nie rozumiał o czym mówię
-Nie rozumiem Karl... Stało się coś?
-Czemu teraz mnie zostawiliście? Teraz jak zostawiają mnie oni?- zignorowałem jego pytanie wpadając w jakąś histerie. Chłopak wtedy mnie przytulił a ja wtuliłem się w jego tors mocząc mu koszulkę.
-Przepraszam...- odparł Nick- Jestem, egoistą i nie pomyślałem o tym co ty będziesz czuć. Nie powiedziałem ci prawdy...
-Co?
-Nie byłem zazdrosny o Georga. Moja siostra ma autyzm i musiałem się nią zajmować a nie chciałem byś mi w tym pomagał.
-Nie mogłeś mi tego w ten sposób powiedzieć?! Przynajmniej bym widział, że nie straciłem osoby którą kocham- odparłem przez łzy.
-Kochasz mnie?- spytał chłopak
-Tak i to jest w chuj słabe uczucie gdy pierwszy raz coś takiego czujesz a ta osoba cię zostawia...
-Nie chciałem cię zostawić! Tylko oddalić na kilka dni.
-To nie ma znaczenia i tak zjebałem już wszystko.
-Karl ogarnij się i powiedz o co chodzi!
-Jak to o co?! Zraniłem Georga, ciebie w sumie też a rodzice się rozwodzą! Wszystko psuje, więc po co wam byłem?!- wydarłem się na chłopaka na co temu zleciała łza na policzek po czym mocno mnie przytulił bym się uspokoił.
-To nie twoja wina skarbie, nie zraniłeś mnie. Nie ważne czego byś nie popsuł to nadal bym cię kochał. Przepraszam że zachowałem się jak debil i ci skrzywdziłem, ale bałem się powiedzieć. Nikt o tym nie wiedział oprócz Dreama i teraz Georga- odparł
-Też przepraszam nie chciałem się tak unieść i zachowywać. Po prostu wszystko mnie już przerosło.- odparłem i wytarłem resztę łez z policzka po czym doszły do mnie słowa chłopaka-Czekaj! Też mnie kochasz?
-A masz jakieś wątpliwości idioto?- spytał Sapnap z śmiechem na co go pocałowałem. Pocałunek był inny niż poprzednie, nie był zbyt namiętny, lecz czuły, jakbyśmy mieli widzieć się ostatni raz.
-Jak ma na imię Twoja siostra?- spytałem po chwili gdy emocje trochę z nas opadły.
-Ashley, obiecałem jej że was poznam. Ale będziemy musieli iść z Gerogem i Dreamem bo się zaprzyjaźnili jak był dziś u mnie by pogadać.
-George u ciebie dziś był?
-Naprawdę uważasz że wybrał Dreama?
-Nie, po prostu się trochę oddaliliśmy, a ja już nie wytrzymałem.
-Przyszedł by mi wytłumaczyć czemu mieszka z Dream byśmy się pogodzili i wtedy poznał prawdziwy powód.
-Wyznał ci to?
-Tak i zrobił to dla ciebie
-A ja go tak skrzywdziłem tym co powiedziałem.
-Musisz z nim pogadać o wszystkim, i postaraj się nie popsuć jego relacji z Dreamem.
-Wiem- odparłem i nastała chwilowa cisza
-To kiedy poznam Ashley?
-Nie wiem, moja rodzina nie wie że jestem gejem. Ash dowiedziała się dziś przez przypadek więc jakbym miał was poznać to na razie nie przy rodzicach a moja matka wróciła z delegacji.
-Boisz się im powiedzieć?
-Trochę tak, w sensie nie wstydzę się swojej orientacji ani tym bardziej ciebie, ale nie wiem jak zareagują na wieść że mam chłopaka
-Pamiętaj, że nie ważne co by się nie stało, zawsze możesz liczyć na moje wsparcie- odparłem na co się uśmiechnął i lekko musnął moje usta.
George
Krzyki z dołu juz umilkły i po jakimś czasie usłyszeliśmy rozmowy i śmiech więc stwierdziliśmy że czas zejść na dół, bo pewnie się juz pogodzili. Gdy zostaliśmy ich wygłupiających się i przekrzykujących na temat jakiegoś filmu uśmiech pojawił mi się na twarzy. Gdy Karl zauważył że już zeszliśmy podbiegł do mnie i mnie przytulił.
-Przepraszam Georgie za to co powiedziałem i że jestem chujowym przyjacielem.
-Też przepraszam nie chciałem byś pomyślał że wybrałem Claya, zawsze będziesz moim najlepszy przyjacielem bo jesteś dla mnie jak brat , pamiętaj o tym.- odparłem wtulając się w chłopaka
-Nie myślę tego co powiedziałem po prostu byłem zły tym bardziej że moi rodzice... Oni się rozwodzą.
-Czemu nic nie powiedziałeś? Przecież bym znalazł dla ciebie czas niezależnie jak zajęty bym nie był.
-Nie chciałem popsuć czegoś między kolejnymi osobami...
-Karl nic między nikim nie popsułeś, nie możesz się obwiniać o to co się stało.
-Kocham cię bracie- powiedział a ja się uśmiechnąłem i wyszperałem ciche "ja ciebie też".
3.08.2022r.
Wbiliśmy tysiąc wyświetleń. Dziękuje <3
Jakby komuś się nudziło i chciał, to zapraszam też do drugiej książki o Tommym.
YOU ARE READING
Ex friends DNF
PoetryKsiążka o shipie DreamNotFound Fragment: Biegłem przed siebie nie zwracając jak daleko jestem od domu -Uważaj jak chodzisz Davidson!- powiedział wkurzony chłopak jak w niego wpadłem. Podniosłem głowę i zobaczyłem Claya, chłopaka z którym się kiedyś...