2. Davian: Ciemność.

374 48 8
                                    


#trylogiainsomnia

          Czułem się jak intruz we własnym domu.

Złowrogie spojrzenie narzeczonej nie zmusiło mnie jednak do tego, aby opuścić swoją prywatną siłownię, w której od dobrych dwóch godzin wyciskałem siódme poty.  Nie miałem, kurwa, bladego pojęcia, co ze sobą zrobić. Krew wręcz buzowała w mych żyłach. Własne ciało zmusiło mnie do tego, abym pozbył się napierającej złości poprzez mocne uderzenia. W żadnym stopniu toa nie pomogło. Wciąż męczyłem się z nieprawdopodobną frustracją.

Nova obserwowała mnie w całkowitym milczeniu. Jej jasnobrązowe oczy mknęły po mojej spoconej sylwetce. Towarzyszył mi ból dosłownie każdego mięśnia, a mimo to kontynuowałem próbę zahartowania się.

— Wiem, że jesteś zdenerwowany. — Dźwięczny głos rozbrzmiał w całym pomieszczeniu. — Jestem po twojej stronie i zawsze będę cię wspierać, ale staje się to coraz trudniejsze. Odsuwasz się ode mnie, zupełnie nie poświęcasz mi czasu. Nawet dzisiaj wychodzisz z Elliotem.

Żal w jej głosie sprawił, że złapały mnie wyrzuty sumienia. Ból w klatce piersiowej sprawiał, iż czułem się tak, jakby ktoś zgniatał mi żebra i to z niemałą siłą. Nie pomyślałem o tym, jak odbierała cały ten syf. Mogłem sobie tylko pluć z tego powodu w brodę. Nie mniej jednak, w całej tej pokręconej sytuacji, to ona zyskała największe poparcie. Kiedy mnie i Crystal nazywano bezuczuciowymi oraz egoistycznymi, Novie okazywano współczucie, a wraz z nim sympatię. Nikt nie wiedział o tym, że znała całą prawdę. O tym, że wciąż ze sobą byliśmy i nigdy nie doszło do rozstania. Byli przekonani, że i ją oszukałem.

— Wiesz, że nie mam nic przeciwko twoim wyjściom z kumplami — bąknęła pod nosem. — Czuję się jednak pominięta.

— Przepraszam, kochanie — odrzekłem całkowicie szczerze. — Nie sądziłem, że odbije się to na mnie aż do tego stopnia.

Jej spojrzenie znacznie złagodniało. Znalazła się przy mnie w zaledwie kilku krokach i nie zważając na spływający po moim ciele pot, mocno owinęła swoje drobne ręce wokół mojego pasa. Z ciężkim westchnięciem ułożyłem głowę na czubku jej głowy i odwzajemniłem uścisk.

— Będzie jeszcze więcej plotek, gdy zobaczą nas razem — stwierdziłem, co zbyła poprzez pokręcenie głową.

— Nie obchodzi mnie to. Tęsknię za tobą.

Zostawiłem krótki pocałunek na jej czole, po czym kierowany słowami, które wypowiedziała zaledwie chwilę wcześniej, podałem jedyny pomysł, jaki przyszedł mi na myśl.

— Pogadam z Elliotem, na pewno nie będzie miał nic przeciwko twojej obecności. — Obiecałem.

Gówno prawda.

Elliot Gared nie cierpiał Novy. Niejednokrotnie dawał mi to do zrozumienia. Wiedziałem, że będzie wściekły, jeśli wspomnę o jej chęci wspólnego spędzenia czasu. Mimo to zebrałem się do kupy i kiedy kobieta opuściła pomieszczenie w celu przygotowania czegoś do jedzenia, wybrałem odpowiedni numer. Powitany zostałem tym irytującym głosem, który potrafił poprawić humor nawet w najgorszy dzień. Na moje nieszczęście.

— Siema, dupku.

— Siema — wymamrotałem. Ton, z jakim wypowiedziałem to jedno słowo, musiał mu się nie spodobać.

Dreaming Of You  - WOLNO PISANEΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα