Rozdział XIX - Bez śladu

237 12 9
                                    

Emilia

Gdy Dominika wyszła trochę mi ulżyło. Ale te kanapki, które mi zostawiła.. emm co jeśli tam coś dosypała? Byłam strasznie głodna i rozdrażniona. Najbardziej przejmowałam się moją młodszą siostrzyczką. Miała dopiero 13lat, może nie była już takim dzieciakiem i potrafiła sobie poradzić ale nadal była moją młodszą siostrą... Myśl o tym, że być może już nigdy nie zobaczę Elizki, Filipa, Kasi, Mai, Dawida i całej reszty mnie po prostu przerastała. Miałam ochotę płakać jak tylko o tym pomyślałam. Zresztą jakie są szanse, że ktokolwiek mnie tu znajdzie? Wydaje mi się, że zerowe. Byłam już taka zmęczona, i tak umerę. Jak nie od tych kanapek to od czegoś innego. Po długim rozmyślaniu przysunęłam do siebie talerz z jedzeniem i zaczęłam jeść. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak chętnie jadłam kanapki z pomidorem i cebulą. Były naprawdę dobre. Po skończonym posiłku oparłam się o ścianę i przymrużyłam oczy. Zaczęłam po cichu liczyć minuty jednocześnie szlochając, czy ja zostanę tu na zawsze? Błagam niech ktoś tu przyjdzie i mi pomoże, bardzo potrzebowałam w tym momencie kogoś takiego właśnie jak Filip. To on mnie zawsze wspierał, pocieszał gdy miałam fatalny humor, opowiadał suchary, jest po prostu ideałem.. Yyy oczywiście chodziło mi o to, że jest wzorem idealnego przyjaciela. Tak, dokładnie o tym mówiłam. Położyłam się ze zmęczenia na podłodze i zasnęłam.

Filip

Nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie. Telefon Emilki dzwonił już 16 razy " 2 nieodebrane połączenia od mama"
" 14 nieodebranych połączeń od Elizka<3"

Widać było, że jej młodsza siostra troszczy się o nią bardziej niż jej własna matka. Oczywiście nie mi to było oceniać, ale Emilka mówiła mi, że jej rodziców częściej nie ma w domu niż są. Co ja mam powiedzieć Elizie? No hej, ogólnie to twoja siostra u mnie nocowała i ktoś ją porwał? Nie mam serca jej o tym powiedzieć. W międzyczasie moja mama już oczywiście zadzwoniła na policję i jej szukają. Dominika jest jako 1 na liście podejrzanych. Ja i tak wiem że to ona. Naprawdę nie chciałem do tego doprowadzić ale to tylko i wyłącznie wina jej rodziców. Dominika była tak zwaną "wpadką". Nie dostawała od rodziców żadnego wsparcia ani uwagi. Matka w domu pochłonięta imprezami i przyjaciółkami a ojciec cały czas w pracy. Myśleli, że jak będą jej na wszystko pozwalać, rozpieszczać i dawać super drogie prezenty wszystko załatwi sprawę. Nie wiem jakim cudem nie zauważyli, że ona jest po prostu chora.

Przez te myśli, które nie dawały mi spokoju zaczynałem powoli obwiniać siebie.

- Może mogłem ja jakoś przed tym uchronić? Tylko jak? - powiedziałem do siebie

Nie miałem pojęcia co ze sobą zrobić, nie mogłem jej pomóc, nie wiedziałem gdzie jest, wiem napewno że cierpiała. Zresztą tak jak ja. Jeśli właśnie o to chodziło Dominice to jej się udało.

Powoli dochodziła godzina 20:00 Położyłem się na łóżku i bez celu wpatrywałem się w sufit. Nie, od jutra sam zacznę jej szukać. Mam wrażenie, że policja nie robiła zupełnie nic. Przecież mają te swoje sprzęty, Dominika nie jest jakimś profesjonalnym porywaczem, tylko zdesperowaną nastolatką z doszczętnie zniszczona psychiką...

Skip time***

(Następnego dnia rano)

Filip

Przez pół nocy nie zmrużyłem oka, ostatecznie zasnąłem ok. godziny 4:00
Dzisiaj mam przesłuchanie na policji. Myślę że moje zeznania nie będą miały szczególnego wpływu na śledztwo. Niby wiedziałem dużo, a jednak nadal za mało. Obudziłem się i przetarłem oczy. Standardowo sięgnąłem po telefon w celu sprawdzenia godziny. Ehh 8:14..

Wstałem i odsłoniłem rolety w pokoju było dość zimno a za oknem padał śnieg. Poszedłem do łazienki i przemyłem twarzy zimną wodą. Mam totalny mętlik w głowie. Jak miałem się uśmiechać skoro jedna z osób dla której jeszcze żyje, po prostu zniknęła? Starałem się o tym nie myśleć i żyć normalnie, ale tak po prostu się nie dało. Wróciłem do pokoju bo nie byłem głodny. Ubrałem się i ogarnąłem włosy. Porządnie zamknąłem dom od każdej strony. Wszystkie okna i drzwi pozamykalem na 2 zamki, nie chciałem aby tym razem moje rodzeństwo przepadło bez śladu, więc wolałem się upewnić, że będą bezpieczni. Michał został z Tosią w domu a ja poszedłem piechotą na komisariat.

(Dużo osób może tego nie wiedzieć, szczególnie osoby które nie oglądają Szczypsona ale Michał to jest młodszy brat Filipa ;D ~autorka)

Moi drodzy przepraszam że zostawiam was z takim krótkim rozdziałem aczkolwiek teraz mam pełno rzeczy na głowie związanych z moimi wyjazdami. Obiecuję że jak tylko wrócę to lecimy dalej z kolejnymi rozdziałami i to o wiele dłuższymi. Chciałabym też abyscie napisali swoje propozycje dotyczące następnych rozdziałów np. co chcielibyście przeczytać w następnych częściach byłabym bardzo wdzięczna<33 Kocham was i dziękuję za tyle wyświetleń
Miłego dnia 💖

Czy to coś więcej niż przyjaźń?Where stories live. Discover now