▸ 1 - Haxxnge__ ◂

6 4 0
                                    

[Ai Narakuma]

Stałam na stołówce obok dziewczyny z czarnymi długimi włosami ,czekając aż kapitan Levi rozda nam klucze. Rozejrzałam się jeszcze po pomieszczeniu lekko zestresowana, rozmyślając o moim bracie i jak się ma. Ignorowałam wszystko co się wokół mnie dzieje, patrząc się w jeden punkt.

- Hriss, Narakuma, Rosenblood, pokój numer 102 – z zamyślenia wyrwał mnie oschły głos kaprala, wypowiadający moje nazwisko, i to, że dziewczyna obok mnie dostała kluczykiem w twarz. Lekko się uśmiechnęłam, czekając aż będe mogła pójść do pokoju. Kiedy mogłam już iść, szybkim krokiem zmierzyłam do pokoju za dwoma dziewczynami, który został nam wyznaczony. Kiedy do niego weszłam zobaczyłam dosyć mały pokój z łóżkiem piętrowym, oraz takim zwykłym, szafę i drzwi zapewne do łazienki. Położyłam swoją torbę pod łóżkiem, wcześniej wyciągając z niej książkę i siadając na dolnym łóżku, zaczynając czytać. Przez pewien czas panowała cisza, którą przerwała jedna z dziewczyn. Białowłosa rzuciła torbę na zwykłe łóżko a czarnowłosa na szafę zajmując łóżko nade mną.
- Wiecie, skoro mamy razem mieszkać to może się zapoznamy? Ja jestem Madlen. Madlen Hriss - powiedziała nieśmiało i spojrzała na nas. 

- Achi Rosenblood - dygnęła i zrobiła ruch rękami, jakby miała na sobie długą spódnice. 

- Ai Narakuma - Spojrzałam na każdą z nich i z nad przejechałam po nich wzrokiem. Po chwili wróciłam do lektury kolejny raz stając się nieobecna. Znów zapadła cisza, a jedyne co można było usłyszeć to przewijanie kartek i nasze oddechy. Po niedługim czasie odłożyłam książkę i położyłam się spać. 

Ranek

Kiedy się obudziłam zauważyłam, że dziewczyny gdzieś poszły. Myślałam,
że dopiero jest śniadanie i na nie poszły, a mnie nie budziły żebym się wyspała. Szybko się ogarnęłam, a kiedy wyszłam z pokoju zorientowałam się, że już jest trening. Pobiegłam na plac jak najszybciej mogłam, żeby jak najmniej mi się oberwało. No tak, nadzieja matką głupich. Po chwili usłyszałam zimny ton kapitana, na który przeszły mnie ciarki.  

- Przepraszam za spóźnienie - powiedziałam ledwo przytomnie, mając ogromną nadzieję, że kapitan daruje.

- Narakuma, piętnaście okrążeń, potem do gabinetu generała - syknął, a ja zaczęłam robić kółka. Było to dosyć męczące, nawet jak na to ile biegałam w podziemiu. Po zrobieniu tej jakże przyjemniej rozgrzewki udałam się do gabinetu Erwina. Dopiero w połowie drogi się zorientowałam że nie wiem gdzie on jest, więc załamana chodziłam po całej siedzibie. Moja nadzieja że w końcu znajdę jego gabinet malała, a ja dalej chodziłam po siedzibie. Przechadzałam się tak jeszcze chwilę po siedzibie, aż w kogoś wpadłam.

- Przepraszam! - powiedziałam i po chwili zasalutowałam kiedy zauważyłam że to pułkownik Hanji. Była cała rozpromieniona. Stwierdziłam, że mogę się jej zapytać gdzie jest generała, bo nie chcę mi się dalej włóczyć tymi korytarzami - Wie może pani gdzie jest gabinet generała? Chodzę i go szukam, ale nigdzie nie mogę go znaleźć - spytałam się jej z nadzieją, że mnie nie wyśmieje, czy coś. Ona tylko się bardziej uśmiechnęła. 

- Oczywiście! Akurat miałam mu zanieść te papiery, więc chętnie! - powiedziała radośnie i pociągnęła mnie za rękę. Szłyśmy w ciszy która była przerywana dźwiękiem naszych kroków. Ręka, za którą ciągnęła mnie brunetka zaczynała powoli boleć, ale postanowiłam to zignorować bo i tak nic nie mogłam zrobić. Nagle puściła moją rękę i poprawiła swoje okulary które opadły jej na czubek nosa. Uśmiechnęła się, a w tym samym czasie kilka papierów spadło jej na ziemię. Kiedy już chciała je brać, ja szybko kucnęłam i jej je podałam. Spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam.

Oblivion [Attack on Titan FF]Where stories live. Discover now