Rozdział 21

167 17 31
                                    

Dobra koniec słodkości czas najwyższy, na wykorzystanie ostatniego tagu pod tym ff.

Have fun;))))

Problem pojawił się, kiedy Bakugo nie było tam, gdzie Izuku go zostawił. Zwykle wystarczyło iść tam, gdzie widać wybuchy, żeby znaleźć blondyna, ale nie tym razem. Na szczęście udało mu się namierzyć Kaminariego walczącego z bohaterem.

- Denki, gdzie jest Kacchan?! - spytał Deku, szybko się rozprawiając z przeciwnikiem.

- Tam trochę dalej też walczy! Bohaterowie zaatakowali nas chwilę po tym jak znikłeś. Lepiej się pośpiesz, inaczej będziecie tworzyć słodką nieobdarzoną parę. - ostrzegł go Kaminari, biegnąc z nim w miejsce, gdzie po raz ostatnim widział blondyna.

- Kacchan! - krzyknął zielonowłosy zauważając ukochanego walczącego w samym centrum, używając własnego ciała i jednej katany należącej właśnie do Midoriyi.

Akurat pojawił się Shoto zamrażając wszystkich wokół blondyna i robiąc miejsce dla Izuku i Katsukiego. Denki wiedząc, że Deku ma klucz i sam sobie poradzi, również rzucił się do walki, zostawiając chłopców samych.

- Przesuń głowę Kacchan, a cię uwolnię z tego dziadostwa i odzyskasz moce. - powiedział Midoriya, próbując trafić kluczem do otworu na obroży.

- A na pewno tego chcesz? - zapytał Bakugo, przytrzymując jego ręce.

- Co masz na myśli? - spytał Izuku marszcząc brwi.

- Uprzykrzałem ci życie właśnie przez twój brak daru. Czy to nie byłaby dla mnie adekwatna kara? Izuku, kocham cię i naprawdę chcę naprawić wszystko co zrobiłem źle. - powiedział Katsuki, przytrzymując twarz ukochanego i nachylając się do pocałunku.

Jednak Deku z uśmiechem zakrył jego usta i na zmarszczenie brwi w niemym pytaniu Bakugo, uśmiechnął się szerzej.

- Nigdy nie chciałem cię karać. No oprócz kilku momentów. Ale w życiu nie poprosiłbym cię o zniszczenie twojego daru. Kocham cię z darem i kochałbym cię bez niego, więc nie widzę potrzeby, abyś musiał rezygnować z czegoś co uwielbiasz. - oznajmił Izuku, lekko przechylając głowę swojego ukochanego i ściągając z niego obrożę hamującą moc blondyna.

Katsuki natychmiast sprawdził czy jego dar działa powodując ogromną eksplozję, a zielonowłosy uśmiechnął się z ulgą. Bakugo jednak zaprzestał na tej jednej próbie i podszedł do Deku, kładąc dłonie na jego biodrach i przyciągając go do siebie, a następnie pochylając się do pocałunku, który Izuku z przyjemnością i radością pogłębił, owijając przy okazji własne ramiona wokół szyi ukochanego.

- Ej, nie macie nic lepszego do roboty?! - niestety Shigaraki popsuł im chwilę, a Izuku pokazał mu wulgarny gest.

- Wiecie ja tam nic przeciwko nie mam, ale tym razem Shiggi ma rację, to serio nie ten moment! - wtrącił Dabi.

Okazało się, że Endeavor i chłopaki przenieśli się w pobliże całującej się pary, więc prędzej czy później i tak by im przerwali. Katsuki westchnął niechętnie i przyszykował się do ruszenia na bohaterów, którzy rzucali się na walczącą trójkę, zostawiając im numer jeden.

- Nie martw się dokończymy to, kiedy bitwa się skończy. - szepnął mu do ucha Deku i szybko pobiegł się zająć jakimś bohaterem atakującym Hawksa.

Walka szła im całkiem sprawnie, dopóki Hawks nie oberwał ognistym pociskiem Endeavora, który spalił mu prawie całe skrzydła. Dabi i Shigaraki ruszyli mu na ratunek, ponieważ kiedy Keigo oberwał był w powietrzu, ale Endeavor próbował go zaatakować ponownie, więc Tomura zmienił kurs samemu atakując bohatera, a Hawksa pozostawiając swojemu partnerowi. Izuku i Bakugo w tym czasie trzymali innych bohaterów na dystans, a Dabi po złapaniu byłego bohatera, szybko próbował się wycofać, aby odnieść go w bezpieczne miejsce. A numer jeden chętnie to wykorzystał.

Zwycięzcy zgarniają złotoNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ