Pov: Seth
Dzisiaj po śniadaniu postanowiliśmy poćwiczyć kontrolowanie naszych mocy. Jason próbował nauczyć Paprota kierowania powietrza i latanie ale o dziwo jednorożec umiał to jakby znał te techniki od urodzenia. Więc skończyło się na podniebnej bitwie. Paprot latał tak szybko jak ważka a Jason nie dając za wygraną próbował atakować. Widać było że ich techniki się bardzo różniły. Jason walczył na swój rzymski sposób a Paprot odrębny sposób ale widać było trochę greckich ruchów.
Ja, Kendra i Percy siedzieliśmy nad wodą i uczyliśmy się.
- Woda was uleczy jeżeli będziecie walczyć. - Powiedział Percy poczym przeciął palec małym ostrzem. Palec włożył do wody i tak po chwili nie było widać zacięcia. Po chwili znów kontynuował. - Woda też doda wam sił jak ich nie będziecie mieli. Woda jest waszym przyjacielem.
- Czyli to jest trochę tak jak z Vasilisem? Kiedy w niej jesteś dodaje ci sił a jak wyjdziesz z niej opadasz z nich? - Spytała się moja siostra.
- Tak dobrze. To może teraz coś przyjemniejszego chodźcie za mną. - Powiedział morsko oki. Kiedy już byliśmy po pas w wodzie zaczął nam tłumaczyć że możemy tworzyć bańki powietrza i tam mogą być ludzie którzy nie umieją oddychać pod wodą. - Możecie też jak nie chcecie nie moczyć ubrań.
- Rozumiem.....- Przerwałem zdanie bo nagle usłyszałem krzyk Annabeth.
- Percy mamy nowego herosa!!! Znów 16 latka a mówiłeś że dogadałeś się z bogami!? - Krzyknęła
- Przecież mówię ci że mi obiecali że będą się przyznawać do swoich dzieci w wieku 12 lat. - Odkrzykną chłopak.- A kogo syn!?
- Aresa!
- No to wiele tłumaczy!
- Dobra idę z nim trochę poćwiczyć szermierkę. Później się zobaczymy!!- Krzyknęła blondynka i odeszła.
- A co masz na pięku z Aresem? - Spytałem się
- No trochę to długa historia. Dobra wracajmy do treningu. - Powiedział i zaczął tłumaczyć jak zrobić bańkie powietrzną. Zeszło nam do obiadu.
Na obiedzie zobaczyłem nowego chłopaka. Miał on brązowe włosy i tego samego koloru oczy. Był wysportowany i miał małą bliznę przecinająca noc w poziomie. Widać było że jest już z rodzeństwem dogadamy. Ponieważ śmiali się głośno przy stole Aresa.
Trochę mnie on nie pokojł. Jak odwracałem zjeść mój posiłek czułem jego lodowaty wzrok. Wbiający w moje plecy. Ale nie byłoby to takie dziwne jakby ten wzrok przeskakiwał ze mnie na Kendre i Paprota. Wyglądał jakby chciał zapamiętać każdy szczegół z naszego wyglądu.
- Ej Seth co mu się tak przyglądasz? - Spytał się Percy.
- Emmm........ Nic tylko on tak na mnie dziwnie reaguje. Kiedy odwracam wzrok czuje jak moje wszystkie mięśnie się napinają. - Powiedziałem zgodzie z prawdą.
- Rozumiem tak też się czuje w towarzystwie dzieci Aresa.
- Ale ty nic nie rozumiesz....- Dałem sobie spokój bo wiedziałem że ta rozmowa do niczego nie doprowadzi. - A chociaż wiesz jak się nazywa?
- Tak chyba... No Ann mi mówiła!! A tak Kai!!- Powiedział mój brat.
- Dzięki. - Powiedziałem niechętnie i znów zabrałem się za jedzenie naleśników. Znów poczułem jego wzrok na sobie.
_______________________________________
No i jak się podobało?
Kim myślicie że będzie Kai?
Papatki!!
YOU ARE READING
Baśniobór w świecie greckich bogów
FantasyCo by było jakby Scott Sorenson nie był prawdziwym ojcem Kendry oraz Setha. Co by było że już by istniał brackendra i Paprot też by był herosem. W tym opowiadaniu dowiesz się jak to by było.