— To może inaczej. Czy ty chcesz znowu spróbować? — zadał pytanie w inny sposób. — Kiedy patrzysz w przyszłość, widzisz go u swojego boku?

— Nie mam pojęcia. On zawsze był elementem mojej przyszłości, ale ostatnio... — urwał.

— Mów dalej, proszę.

— Poznałem ciebie i... wszystko się zmieniło — przyznał.

— Kiedy patrzysz w przyszłość, widzisz nas razem?

— Nie wiem... może?

Seokjin westchnął ciężko, odstawił butelkę na stolik i zupełnie zaskakując młodszego chłopaka, przyciągnął go do siebie tak, że niemal stykali się nosami.

Taehyung od razu poczuł zapach perfum mężczyzny oraz jego ciepły oddech na policzku. Czuł również soju, ale to pewnie dlatego, że byli już po kilku kieliszkach. 

— Zamknij oczy Tae — rozkazał.

— Co ty r...

— Oczy — ponowił.

Młodszy z lekkim zawahaniem się zrobił to, o co został poproszony. Nie wiedział czego się spodziewać. Czy Jin go pocałuje?

— Pomyśl sobie teraz o tym, że wystarczy mały ruch, a nasze usta zetkną się ze sobą. Co czujesz?

— Podekscytowanie i zdenerwowanie.

— Czy to zdenerwowanie jest spowodowane chęcią pocałunku, czy strachem przed nim?

Architekt wtedy zrozumiał jedną rzecz. Uśmiechnął się szeroko i zarzucił ramiona na szyję starszego. Otworzył oczy i sekundę później, cmoknął wargi Jina, na co on również się uśmiechnął.

— Myślałem, że mnie podrywasz — prychnął.

— Lubię cię, Tae, ale nie jesteś w moim typie — zaśmiał się starszy i odsunął się od chłopaka, aby ponownie sięgnąć po kieliszki. Następnie jeden podał towarzyszowi. — Tak w ogóle, to ty powinieneś rozlewać alkohol, nie ja.

— Ty robisz to lepiej, hyung — parsknął i wypił zawartość.

Starszy Kim postanowił przemilczeć to i znowu napełnił ich kieliszki. Zauważył w Taehyungu pewną zmianę, odkąd Jungkook przyjechał do Seulu. Upewnił się tylko w tym, co i tak podejrzewał — Jungkook nigdy nie przestał być ważny.

Z jednej strony bał się o uczucia Taehyunga. Z innej uważał, że on sam chciałby mieć taką szansę. Na nowy start z osobą, którą tak mocno kochał. Czuł się też trochę dziwnie z tym, że dopinguje jego relację z byłym partnerem, podczas gdy zostali oni sobie przedstawieni w celu potencjalnego związku.

Seokjin jednak już jakiś czas temu zrozumiał, że nie widzi w Tae kogoś, z kim chciałby być. Od początku traktował go bardziej, jak pogubionego młodszego brata.

— Zastanawiałeś się nad tym, co mu powiedzieć?

— Myślę o tym cały czas, ale boję się rozmowy w cztery oczy — przyznał młodszy.

— Może zaproś go gdzieś na neutralny grunt. Mieszkanie Jimina z oczywistych względów nim nie jest. Jak dla mnie, możecie porozmawiać tutaj — wyznał starszy.

— Tutaj w sensie u ciebie w mieszkaniu?

— Tak, dlaczego nie?

— Nie wiem — przyznał parsknięciem. — To najbardziej neutralny grunt, jaki przyszedł mi na szybko do głowy.

— Ja pomyślałem o jakimś parku, a ty o swoim mieszkaniu — parsknął śmiechem. — Nie wydaje mi się to dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę, że Jungkook cię nie zna, teoretycznie flirtowaliśmy ze sobą, a w oczach Jihyo byliśmy potencjalnymi partnerami. Nie zdziwiłbym się też, gdyby miała już wzór zaproszeń na nasz ślub, hyung.

I'LL WAIT | kth & jjkWhere stories live. Discover now