Rozdział 4

1.4K 92 45
                                    

Pogoda uspokoiła się dopiero około siódmej rano. Niedługo później prąd wrócił do mieszkania Jungkooka, dzięki czemu mógł podładować telefon przed wyjściem. Nie spał przez całą noc, czego konsekwencją były worki pod oczami oraz opuchnięta twarz. Chłopak był niesamowicie zmęczony, ale taki stan nie był też dla niego czymś nowym. W wojsku, a zwłaszcza, przez pierwsze tygodnie pobytu, źle sypiał. Głównie przez koszmary powtarzających się wydarzeń rozegranych w Seulu. Rozmowy z Jiminem, jego złamane serce oraz wyprowadzka ze wspólnego mieszkania z Tae. Do tego dochodziło kilkunastu innych, często chrapiących mężczyzn i wczesne pobudki na treningi. Po czasie oczywiście się do tego przyzwyczaił, jednak koszmary nie zniknęły do dzisiaj. Po prostu pojawiały się rzadziej.

Ochlapał twarz wodą i wziął szybki prysznic. W nocy nie dość, że przez burzę się denerwował, to jeszcze ponowne spotkanie z Taehyungiem sprawiło, że był spocony, jakby przebiegł właśnie kilka kilometrów.

Zaśmiał się sam z siebie, kiedy zorientował się, że przecież nie miał nawet suszarki do włosów i musiał poczekać przed wyjściem z domu. Szybko dopisał ją do listy rzeczy, które musiał dzisiaj zrobić. Włączył muzykę na słuchawkach i rozsiadł się na kanapie z zamkniętymi oczami, licząc na to, że może uda mu się chociaż chwilę przespać.

***

11.05.2014, Seul

Ciepło rozeszło się po całym jego ciele. Towarzyszące mu uczucie było dla niego tak bardzo nowe, że niemal nierealne. Nie był w stanie myśleć trzeźwo, kiedy usta Tae tak słodko całowały jego własne. W tym właśnie momencie był niesamowicie szczęśliwy i nie potrafił wytłumaczyć dlaczego. Po prostu sama obecność Kima tak na niego działała, a jego dotyk był zwyczajnie uzależniający. Dodatkowo Jeon kochał całować się z Kimem.

Z ust Jungkooka uciekł pojedynczy jęk, kiedy to dwudziestodwulatek delikatnie zassał skórę pod jego brodą. Następnie zsunął się z językiem kawałek niżej i powtórzył czynność na jego szyi. Wcześniej nie myślał o tym, jak bardzo to może być przyjemne. Zwykły kontakt skóry przy skóry wywołał w nim przyjemne dreszcze i łaskotanie w dole brzucha.

Chwycił pewnie za kark Taehyunga i odciągnął go od swoich obojczyków, bo właśnie łapczywe usta chłopaka tam dotarły. Starszy spojrzał niepewnie na Jungkooka, nie wiedząc, co on chciał teraz zrobić. Był zaskoczony, kiedy młodszy przyciągnął go z powrotem do pocałunku. Nie tak, żeby na to narzekał. Uśmiechnął się szeroko i przesunął go na swoje kolana, by im obu było wygodniej. Jeon był zaskoczony tym ruchem, jednak niewiele myśląc, sam przysunął się bliżej, przez co zahaczył swoim kroczem o wypukłość w spodniach chłopaka. To podziałało na niego jak kubeł zimnej wody.

Niechętnie odsunął swoją twarz i rozejrzał się wokół, byle tylko nie patrzeć na Tae. Ten jednak zaskoczony nagłym zachowaniem chłopaka, chwycił jego brodę pomiędzy palce i delikatnie przekręcił jego głową.

Wpatrywali się w siebie kilka sekund, po czym Taehyung nie wytrzymał i ponownie złączył ich usta. Tym razem trochę bardziej agresywnie. Wsunął język do jego ust i nic nie satysfakcjonowało go w tym momencie bardziej niż odpowiedź Jungkooka oraz cichy jęk towarzyszący temu. Zarzucił on ramiona na jego szyję, odpowiedział na pocałunek i przycisnął go bardziej do siebie.

— Co ty ze mną robisz Koo? — mruknął, spoglądając mu szybko w oczy.

Jungkook zadrżał na dźwięk tego słodkiego przezwiska, a Kim przygryzł jego dolną wargę, jednocześnie prawą dłonią zaczął odpinać pasek. W momencie, kiedy chwytał za guzik przy spodniach, chłopak ponownie się odsunął. Tym razem jednak zszedł z jego kolan i odwrócił się do niego plecami. Niezgrabnie zapiął spodnie, jednocześnie uspokajając swój przyśpieszony oddech. Zerknął w kierunku drzwi, po czym od razu skierował się w ich stronę.

I'LL WAIT | kth & jjkWhere stories live. Discover now