3

107 12 1
                                    

Weekend przyszedł w mgnieniu oka. Oznaczało to dwie rzeczy... Po pierwsze, zero szkoły i czas wolny, a po drugie - sprzątanie. Y/n niezbyt chętnie wstała z łóżka i ogarnęła się w piętnaście minut. Zeszła do kuchni i przygotowała śniadanie dla siebie i białowłosej dziewczynki. Zjadła szybko i zrobiła sobie kawę. Tym razem była kolej jej i Eri. Tak jak wszystkie inne obowiązki w domu, sprzątanie było przydzielone zmianami. W ubiegłym tygodniu na miotle latał Aizawa z Hitoshim, tak teraz nastała kolej na dziewczyny. W następnym tygodniu przywileje gosposi spadną na Yamadę i Shinso.

Dziewczynka pojawiła się po pięciu minutach. Była trochę zaspana. Zjadła śniadanie i poprosiła nastolatkę by ta, zrobiła jej fajną fryzurę. Y/n postawiła na dwa dobierane warkocze. Było jej bardzo ładnie. Wróciły na piętro i przebrały się. Dziewczynka założyła zielone ogrodniczki i kremową koszulkę, a Y/n biały crop top z krótkim rękawem i legginsy. Nie malowała się, ani nie prostowała włosów, dlatego były napuszone. Związała je w kok i zawiązała na głowie czerwoną bandanę.

Było po ósmej. Dziewczyny zajrzały do schowka na miotły. Zgodnie stwierdziły, że najlepszą opcję będzie pozbycie się kurzu w pierwszej kolejności. Zabrały ścierki oraz nabłyszczacz do mebli i zaczęły polerować ciemnobrązowe powierzchnie z drewna. W mgnieniu oka uwinęły się ze zdradzieckim kurzem. Y/n złapała za odkurzacz i oznajmiła, że zajmie się tą robotą, a Eri zmywaniem podłóg. Nastolatka dokładnie zbierała paprochy z dywanów oraz sierść z kanapy i foteli. Biegała z odkurzaczem po całym parterze do momentu w którym korytarz zaprowadził ją do sypialni ojca. Niezrażona tym, że jest przed dziewiątą i zapewne staruszek wolałby sobie pospać, gwałtownie otworzyła drzwi i weszła do środka z wyjącą maszyną. Słysząc głośny dźwięk Aizawa i Yamada podskoczyli przerażeni. Obydwoje byli zaspani i mierzyli fioletowo włosą nienawistnym wzrokiem. nic sobie z tego nie robiąc dokończyła odkurzanie i jak gdyby nigdy nic, wyłączyła urządzenie i wyszła ciągnąc je za sobą.

Kilkanaście minut później pojawiła się Eri. Drzwi były otwarte, więc weszła do środka i zaczęła przecierać panele na podłodze. Zachowywała się cicho, dlatego żaden z mężczyzn nie zwrócił na nią uwagi. Wycofała się z pomieszczenia pozostawiając błyszczącą, mokrą nawierzchnię. "Dopiero co wytarłam podłogę. Nie wolno na niej stawać dopóki nie wyschnie!" zawołała strasząc opiekunów. Shota wymamrotał coś pod nosem i nakrył się kołdrą na głowę. Hizashi zapewnił dziewczynkę, że nie ma zamiaru ruszać się z łóżka, ziewnął i odwrócił się na drugi bok.

Cały parter lśnił czystością. Zadowolone przybiły piątkę i zdecydowały kontynuować sprzątanie na piętrze. W trymiga posprzątały łazienkę i swoje pokoje. Ostatnim punktem był pokój Hitoshiego. Czerwonooka dziewczynka nie była pewna, czy w porządku będzie go obudzić. Jego bliźniaczka nie miała tego dylematu. Złapała za klamkę. Poczuła wtedy jak ktoś ciągnie ją za koszulkę. Spojrzała na dziecko.

-Siostrzyczko Y/n... ale on śpi! - pisnęła dziewczynka.

-Nic mu nie będzie. - uśmiechnęła się miło. - Wstawaj śmierdzący leniu! - wrzasnęła otwierając gwałtownie drzwi pokoju brata. Wewnątrz panowała grobowa ciemność. Po podłodze walały się papiery, puste opakowania i nieposkładane ubrania. Na biurku stała cała armia kubków, a dodatkowo powietrze miało nieprzyjemny zapach. - O Boże, brat! Co ty masz tu taki chlew! Wali tu jakby coś zdechło miesiąc temu!- zakaszlała teatralnie i przytkała nos.

-Śpię... - mruknął i zwinął się w kłębek.

-O nie! Nie ma tak łatwo! - wkurzona weszła do środka i rozsunęła zasłony. Chłopak jęknął czując jak promienie słońca padają idealnie na jego twarz.

-Wyjdź. - prychnął.

-Skoro już nie śpisz, posprzątamy! - uśmiechnęła się Eri. Shinso spojrzał na przybraną siostrę i mruknął coś pod nosem.

Addicted to melody - Denki x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz