Rozdział 10

652 23 5
                                    

Ostatnio w domu jest napięta atmosfera gdyż wciąż nie pogodziłam się z tatą. W końcu kiedyś musi mnie przeprosić, a nie zaraz to ja to wszystko zaczęłam. Dobra nieważne.

Stałam przed szafą, szukając jakiś ładnych ubrań. Znalazłam niebieski sweterek z chmurami pod nim biały golf i jasnoniebieskie jeansy. Wzięłam czarną torbę z książką/ telefonem i wyszłam z pokoju, szybko przebiegnełam do windy. Moim dzisiejszym planem było pospacerować po Swellview, a jak się pewnie domyślacie miejscem docelowym będzie dom Henryka. Ale jednak może mój tata ma rację.. za dużo czasu z nim spędzam.

Weszłam do parku, do którego często chodzę. Na placu zabaw dzieci bawiły się, pan jak zwykle ze swoją budką z lodami rozdawał (oczywiście za pieniądze) smakołyki i ludzie, którzy siedzą na ławkach, wdychając świeże powietrze. Ja zasiadając na ławce położyłam obok siebie moją torbę i już wyciągając książkę/telefon rozglądałam się. Los zaprowadził mnie do ławki na której, spałam pierwszy raz w tym mieście. Wracając do wspomnień uśmiechnęłam się i otworzyłam książkę/włączyłam telefon. Po o koło 20 minutach zrobiło się pochmurnie i zimno, a że nie chciałam siedzieć w domu, poszłam do Henryka.

Gdy już wychodziłam z parku przyszedł mi sms od Henryka. Dzieciaki z gameshakers są u mnie w domu będą tutaj na jakiś czas, przyjdź do mnie i ich poznasz. Uśmiechnęłam się i szłam dalej. Gdy otworzyłam drzwi, zobaczyłam że Henryk wraz z dzieciakami z gameshakers siedzą przy stole w kuchni, już miałam iść, ale jedna z dziewczyn zaczęła całować mojego chłopaka. Bez słowa wyszłam i trzasnęłam drzwiami pod wpływem emocji. Wybiegłam z jego ganka, rozpadał się deszcz, ja stanęłam na ulicy i się rozpłakałam. Zobaczyłam, że Henryk za mną biegł i krzyczał moje imię. Zaczęłam biec ile sił w nogach, cała zapłakana. Wybierałam skomplikowane drogi żeby go zgubić i mi się to udało. Wróciłam cała mokra do składu z rupieciami, szybko nacisnęłam guzik od windy i zjechałam na dół. Jak się otworzyły drzwi, przechodził akurat Ray, gdy go zobaczyłam odrazu się do niego przytuliłam i rozpłakałam.

-Miałeś rację..- mówiłam szlochając

-Co się stało? W czym rację?- objął mnie

-Co do Henryka, całował się z jakąś dziewczyną- gdy to powiedziałam kolejne łzy napływały mi do oczu

Pogłaskał moje włosy i dał głowę na moją głowę.

-Przykro mi kochanie, że tak wyszło..

Pov. Henryk przed pocałunkiem

Napisałem wiadomość do Luny, że w moim domu są dzieciaki z gameshakers.

-Napisałem do swojej dziewczyny, powinna zaraz być.

Dosiadłem się do stołu w kuchni
Polubiłem chłopaków, są nawet spoko, a dziewczyny.. to jakieś dziwne są trochę. Rozmawialiśmy na różne tematy, czekając na jedzenie, miałem nadzieję, że Luna zdąży zjeść z nami. Nagle Babe złapała mnie za tył głowy, przyciągneła mnie do siebie i pocałowała. Oderwalem się szybko od niej i usłyszałem trzask drzwi. Chyba to była Luna, o nie.. Wstałem i wybiegłem szybko, tak to była Luna.. Rozpadał się deszcz, a ja chciałem złapać moją Lunę.. Niestety ją zgubiłem, załamałem się, jak w ogóle mogłem pozwolić na pocałowanie mnie?! Wróciłem do domu, poszłem do kuchni i oparłem ręce o stolik.

-Czemu to zrobiłaś?! Ledwo co się znamy! Wogóle to ja mam dziewczynę którą kocham!- nie czekając na jej odpowiedź poszedłem do swojego pokoju

524 słów

Czyta to ktoś wogóle?

Chciałam być bezpieczna | Niebezpieczny HenrykWhere stories live. Discover now