12

180 6 4
                                    

[Riku]

Obudziłem się w pokoju Bruno na jego łóżku, za drzwiami słyszałem krzyki Abueli. Nawet się normalnie wyspać nie mogłem, nie zdąrzyłem sie nwet napic wiec mialem chrypke lekką

-Możecie się kurwa zamknąć..? Jest środek nocy.. - powiedziałem odgarniając włosy na bok

Nikt już nic nie powiedział i wrócili do swoich pokoi prócz Bruno który szepnął mi coś do ucha, tak jak Bruno powiedział, poszedłem na góre do pokoju Camilo. Zapukałem do jego drzwi usłyszałem "prosze" wszedłem i usiadłem na jego łóżku

-Bruno kazał mi przynieść jakieś leki..Jesteś na coś chory? - spytałem podając Camilo tabletki

-Nie ale lekarz powiedział że dla bezpieczeństwa mam brać te tabletki - odpowiedział połykając tabletke

Kiedy chciałem już pójść poczułem jak ktoś łapie mnie za nadgarstek - a może chciałbyś dotrzymać mi towarzystwa w nocy? - spytał Camilo uśmiechając się

No nie mogłem mu odmówić i po kilku minutach leżałem obok niego wtulony w jego klatke piersiową, dawno już tak nie leżeliśmy więc stęskniłem się za tym uczuciem.. Po chwili Camilo już spał zaskakiwało mnie to że kiedy on śpi to normalnie jakiś system obronny mu się odpala bo zasłania swoją ręką moją głowe jakbyś ktoś miał za chwile w nią przypierdolić. Zanim zasnąłem to wtuliłem się bardziej w klatke piersiową chłopaka i uśmiechnąłem się

[rAnO uWu]

Obudziłem się razem z Camilo w tym samym momencie bo ktoś pukał nam w drzwi jak popierdolony

-Kto tam?! - krzyknął Camilo

-Twoja stara, otwieraj Camilo! - krzykneła Mirabel

-Nie jesteś moją matką więc wypad! - krzyknął Camilo i kiedy chciał spowrotem iść spać do pokoju wbiegła Mirabel z patelnia

Kiedy chciała już coś powiedzieć zamkneła się szybciej niż ruda w szpitalu gdy zauważyła nas w jednym łóżku i szybko wybiegła. Ja i Camilo zaczeliśmy sie śmiać jak pojebani, śmieszyła nas reakcja Mirabel, jej twarz stała sie strasznie blada jak nas zobaczyła! Postanowiliśmy wyjść bo słyszeliśmy jak Abuela woła wszystkich na dół, ubrani oraz uczesani staliśmy przy stole na dworzu

-Więc tak..dzisiaj czeka nas ciężki dzień ponieważ Casita najwyraźniej tworzy nowe drzwi, nie wiem dla kogo ale zapewne dla kogoś stąd.. - powiedziała Abuela patrząc się na Mirabel i na mnie

-Ja tam wolałabym nie mieć daru..- szepneła Mirabel

Kiedy zjedliśmy poszliśmy pomagać ludziom z wioski lecz nagle usłyszeliśmy jak Abuela nas woła, szybko wbiegliśmy do Casity i zauważyliśmy nowe drzwi! Wszyscy pobiegliśmy na góre

-Mirabel podejdz do tych drzwi! - powiedziała Abuela

Mirabel powoli zaczeła podchodzić lecz kiedy stała przed drzwiami moc Casity ją odepchneła pokazując że to nie są jej drzwi

-Riku..Teraz ty spróbuj - powiedziała Mirabel uśmiechając się

Podszedłem do drzwi i odziwo nic mnie nie odepchneło, spojrzałem się na wszystkich i po chwili dotknąłem klamki. Zadziałała! Odsunąłem się troche patrząc na drzwi

-Nareszcie mam swój własny pokój, jeeeeej.. - powiedziałem i wszedłem do swojego pokoju

Przeklnąłem pod nosem kiedy zauważyłem że na bocznej ścianie są drzwi, otworzyłem te drzwi i ogarnąłem że mam połączony pokój z Camilo.. No to spokoju to ja w tym życiu mieć nie bede, Alma zaprosiła wszystkich mieszkańców wioski żeby zrobić impreze. Hah..Najpierw mnie wyzywa a teraz cieszy się że nowy pokój powstał no kurwa zdecyduj sie! Nie lubiłem głośnych imprez tak samo jak Dolores więc poszliśmy do Tio Bruno posiedzieć u niego troche dopóki ludzie się trochą uspokoją

~You're weird!~ CamiloxReader| Boy x BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz