4

289 13 17
                                    

[Camilo]

Obudziłem się cały mokry ponieważ KTOŚ wylał na mnie wode, zauważyłem Riku który stoi nad moim łóżkiem wyglądając na troche zestresowanego, o chuj on jest bardzo zestresowany. Kurwa przez kilka dni sie nie stresował a teraz jego dłonie są całe w płomieniach, czej jak on wziął wode? O hej Mirabel, MIRABEL TY ZDRAJCO

-Halo, Ziemia do Camilo? Ja go tym wiadrem jebłam czy jak? - mówiła Mirabel

-Co sie stało Riku? - wstałem kładąc swoje ręce na ramoinach Riku ignorując Mirabel

-Nie możemy znaleźć kotka i Antonio! - odpowiedział stresując się bardziej

Westchnąłem nadal ignorując Mirabel i to że jestem cały mokry, położyłem swoje ręce na głowie Riku podnosząc ją lekko do góry

-Spokojnie, znajdą się a ty się uspokój bo zaraz cały czarny sufit będe miał - odpowiedział próbując go jakoś uspokoić

-Myślisz że jest to takie łatwe kiedy mało dziecko z ukochanym zwierzakiem znika?! - podniósł głos stresując się bardziej

-Kurwa zamieniasz sie w Pepe, spokojnie mi amor..- zszedłem na dół z Mirabel oraz Riku

Riku usiadł na schodach i raz patrzyłem na Pepe i po chwili na Riku, wyglądali tak samo jak się martwili, usiadłem obok Riku i złapałem jego ręce ignorujac fakt że moge się poparzyć przez płomienie

-Spokojnie, znajdą się. Nie mogą być daleko - powiedziałem patrząc przez okno patrząc czy Antonio wraca

Kurwa, ręce zaczynają mnie piec. Niektórych dar to naprawde klątwa, ciągle powtarzałem że wszystko będzie okej, że sie znajdą że nic im nie będzie.

-Weź głeboki oddech i wydech, spokojnie - kierowałem go co ma zrobić żeby sie uspokoił, jedną ręką głaskałem go po plecach a drugą nadal trzymałem na jego rękach

Ogień zrobił się mniejszy na co się uśmiechnąłem i po chwili zauważyliśmy jak Mariano do Casity przynosi Antonio i kota. Każdy od razu podbiegł do nich, Pepa przytuliła Antonio i po chwili młodszy się do mnie odezwał

-Cami, dlaczego masz poparzone ręce? - spytał

-Nasz wielbiciel kotów i dzieci się zestresował - powiedziałem pokazując na Riku - OBOŻE JAKIM TY BĘDZIESZ RODZICEM SKORO SIE TAK MARTWISZ - szybko obróciłem głowe w strone Riku

Chłopak nie wygladał na zadowolonego przez to co powiedziałem

-To dawaj, zobaczmy kto będzie lepszym rodzicem! - powiedział, czy to było wyzwanie? Jeśli tak to przyjmuje!

-Dobra! Zobaczmy jak będziemy sobie radzic z dziećmi! - odpowiedzialem

[Riku]

Pożyczyliśmy dzieci z domu dziecka, Camilo wziął dziewczynke a ja chłopca. Postanowiliśmy się pobawić w berka, kiedy ja goniłem dziewczynka mnie popchneła i kiedy próbowałem złapać równowage wywróciłem się na kogoś, oj..Otworzyłem oczy i zauważyłem że wywaliłem się na Camilo, no zajebiście. Lekko sie zarumieniłem przez to że nasze twarze były blisko siebie, szybko się odsunąłem

-Ugh..Aż tak mnie lubisz że wciąż na mnie siedzisz? - spytał chłopak uśmiechając się złośliwie

Zarumieniłem się bardziej i zszedłem z niego ukrywając swoją twarz, no normalnie obraziłem się na cały świat. Dzieci wyglądały na szczęśliwie gdy zauważyły tą sytuacje, chłopak mnie szturchnął lekko w policzek ale ignorowałem go. Chłopak wpadł na OKRUTNY żart, już wiedziałem że mu nie wybacze tak szybko

-Dzieci niestety wasza mama się obraziła na was i na swojego CHŁOPAKA - powiedział podkreślając ostatnie słowo

Podniosłem głowe i odezwałem się - dzieci zatkajcie uszy - kiedy dzieci to zrobiły od razu wydarłem się na Camilo

-Pierdol sie kurwa, jesteś nienormalny, lecz sie cwelu pierdolony!  - krzyknąłem idąc w strone Casity

Słyszałem jak chłopak się z tyłu dusi z śmiechu a dzieci pobiegły za mną łapiąc mnie za ręce, dobra ale chociaż te maluszki mi humor poprawiały

-Mamo, jak długo będziesz obrażona na Tate? - spytała dziewczynka

-Przepraszam ale nie jestem waszą mamą a ten zjeb nie jest waszym ojcem my sie poprostu wami tymczasowo zajmujemy - odpowiedziałem

-Ale możemy cię tymczasowo nazywać mamą? - spytał chłopiec,uległem i się zgodziłem

Dzieci wyglądały na głodne wiec zrobiłem im tosty, odziwo smakowało im. Kiedy Camilo wrócił do Casity i mnie zauważył, obrażony wziąłem dzieci na ręce i poszedłem do pokoju Dolores

-Kłótnia małżeńska i on zabrał dzieci? - spytała Mirabel siedząc na blacie

-Tiaaa, chwila moment co?! On mi poprostu bezczelnie zabrał bachora! - krzyknął Camilo

[Camilo]

Wbiegłem do pokoju Dolores i zauważyłem jak dzieci bawią się włosami Riku kiedy chłopak śpi, uśmiechnąłem się złośliwie

-Dziecii, a wiecie co zrobić żeby zawstydzić mame? - spytałem podchodząc bliżej

-Co takiego? - spytali jednocześnie

Usiadłem na brzegu łóżka nadal się złośliwo uśmiechając, nie powinienem ponieważ jesteśmy w pokoju mojej siostry aleee jej teraz nie ma w domu wiec sie nie dowie. Powiedziałem dzieciom że to tylko działa kiedy JA to robie i żeby patrzyły uważnie, przybliżyłem się bliżej do twarzy Riku i wbiłem się w jego usta całując go. Od razu poczułem jak chłopak mnie odepchnął, spojrzałem sie na niego i jego reakcja była taka jaką sobie wyobraziłem. Jego twarz zamieniła sie w żywego pomidora, a jego głos co chwile sie urywał zaczął się jąkać. Misja udana!

-C-co ty do cholery robisz..? - chłopak zakrył rękoma usta nadal będącym czerwonym jak pomidor

-Jak to co? Ucze dzieci - uśmiechnąłem się bardziej podchodząc jeszcze bliżej do Riku, dzieci nadal patrzyły

-Ty chyba im raczej w głowie mieszasz,dzbanie. Dodatkowo to pokój twojej siostry! - powiedział stukając mnie w głowe

-Skoro ci aż tak nie pasuje bycie tu..- wzruszyłem ramionami nadal drocząc się z Riku. Nie pozwoliłem mu powiedzieć cokolwiek ponieważ podniosłem go i zaniosłem do swojego pokoju, chłopak od razu zaczął krzyczeć

-No tylko kurwa spróbuj to jak ci przypierdole w nocy patelnią to się tak latwo kurwa nie pozbierasz chuju pierdolony! Tak sie poskarże twojej matce że Abuela co już kurwa nie pomoże, masz mnie odstawić ty żółtodziobie! - krzyczał tak i krzyczał

-Skoro nalegasz - upuściłem chłopaka prosto na łóżko i jak miałem już znów zacząć drażnić chłopaka, do pokoju weszła moja mama. No kurwa no to jest chyba nie śmieszny żart
Patrzyła chwile na nas a za oknem znów pojawiło się tornado, kurwa. Moja mama od razu zaczeła na mnie krzyczeć, nie no nie znów co ja takiego zrobiłem. Już sie na żartach nie znacie, ja sie tak nie bawie

~You're weird!~ CamiloxReader| Boy x BoyWhere stories live. Discover now